
Może Ci mój opis pomoże w awaryjnej sytuacji.
To oczywiście zupełnie niekoszerny sposób, i proszę Kolegów CNC-owców, aby się nie nabijali


Niby mam NUA-25 z podstawowym wyposażeniem ale to za dużo zachodu, nie mam czasu; trzeba by się ustawić na kilka dni i przewalić wtedy wszystkie stępione frezy, a tu trzeba jakąś sztukę na już, szybko.
Jeśli frez HSS jest stępiony/wyszczerbiony od czoła i/lub na długości kilku milimetrów, a reszta spirali jest w niezłym stanie - to zniszczone czoło likwiduję na stołowej szlifierce, potem pakuję we wrzeciono tokarki - i używając szlifierki prostej uzbrojonej w trzpien(ik) z tarcz(k)ą obrabiam kątowo zęby ("uciekająco" do środka) a później je ostrzę tą samą szlifierką, ale z innej grubości podkładką. Zęby można wstępnie ukształtować (splanować) czołem lub bokiem ściernicy.
Ta "inna grubość"podkładki daje mi różnicę wysokości osi tokarki i szlifierki - to zaś daje odpowiedni kąt przyłożenia zęba czołowego ostrzonego freza.
Do szlifierki prostej dorobiłem uchwyt, który pewnie mocuje ją w imaku - powstała jakby fortunka, choć dość nieprecyzyjna (bo ma zwykłe łożyska kulkowe).
Druga sprawa to choćby uproszczona kątowa podziałka na tarczy zabierakowej tokarki - jest niezbędna do ustawiania zębów freza w odpowiednim położeniu do planowania i ostrzenia.
Ale splanować szlifierką można też wirujący frez, czyli z włączonymi obrotami wrzeciona (przeciwbieżnie).
Jest tam jeszcze jeden, drugi "myk", ale są tak oczywiste że nie warto pisać - każdy "warsztatowiec" sam to odkryje.
Jeżeli zaś jednak szukasz ostrzałki narzędziowej, to celowałbym w polską NUA-25, można dość tanio upolować jeśli się postarać.
Musi mieć dwa koniki - to podstawa wyposażenia - i głowicę uchwytową (+ komplet redukcji Morse'a + oprawka z tulejkami ER32, też z Morse'em). Kilka zapasowych oprawek do kamieni jest bardzo przydatnych - daje to możliwość szybkiej zmiany tarcz.
Z tym oprzyrządowaniem naostrzysz frezy palcowo-czołowe, a jakieś małe imadło obrotowo-uchylne pozwoli Ci ostrzyć noże tokarskie.