poziomo u góry
Najbardziej ciulowy układ, jaki można sobie wyobrazić.
Detale od góry nagrzane, od dołu "zimne". Nie zapominajmy, że głównym składnikiem transportu ciepła w temperaturach 800°C i wyżej, jest promieniowanie. Tak jakbyśmy leżeli latem na plaży w Kołobrzegu - brzuch opalony, plecy zimne. Może, to być główną przyczyną deformacji.
6-10
W sumie w przypadku Twojego pieca, to prawie bez znaczenia. Gdy sility idą po bokach komory, to na bazie powyższego co napisałem, czyli przekazania energii cieplnej, za pośrednictwem promieniowania, jeden detal "rzuca cień" na drugi, stąd powstają nierównomierne dogrzania wsadu. Wałki jak najszerzej w komorze poukładane. Jeśli jest możliwość, to na minutę przed wyjęciem do hartowania obróć je o 180° i po minucie gaś w oleju.
tyle co piec ostygnie
Po osiągnięciu przez wsad, temperatury Mf (dla uproszczenia przyjmijmy, że to temperatura oleju - zakładam, że podgrzewasz ten Twój trujący olej do temperatury około 50-80°C, co i tak jest jeszcze powyżej Mf dla 40H), do odpuszczania nie powinno upłynąć więcej niż godzina. To tak w przybliżeniu. Powodem jest czas stabilizacji austenitu szczątkowego. Tym bardziej, że Ty chcesz nisko odpuszczać 40H, czyli i tak nie przemienisz tego austenitu w korzystną strukturę.
U nas jest mała Biedronka, Land Rower-owcy wykupują a zbiornik 300 litrów
No to może być z Netto. Bynajmniej, to nie jest żart z tym rzepakowym. Sprawdzone na przestrzeni wielu kilogramów stali, nie tylko przeze mnie. Fakt - wykresów prędkości chłodzenia na bazie srebrnych kuli nie robiłem, jakby to było zalecane na kanwie lektur autorstwa Wacława Lutego. Niemniej jednak parametry temperaturowe oleju rzepakowego są badane u mojej żony w pracy codziennie. Nie pod kątem wykorzystania go w hartownictwie, ale wszystkie dane są bardzo zbliżone do OH-70.
Tak sobie jeszcze kombinuję przy niedzielnym piwku i na kanwie wykresu CTPc dla 40H:
Jakbyś zahartował, tak jak to robisz dotychczas, tylko w oleju OH-160M podgrzanym do jego granicznych 250-260°C, czyli tylko trochę poniżej Ms dla 40H i prostował na gorąco wałki, do stanu prawie idealnego. Jak już pisałem wcześniej, nie tylko temperatura i czas powoduje przemiany fazowe w stali. Czynnikiem pomijanym jest odkształcenie. Wyginanie wałka, także będzie powodowało przemianę martenzytyczną, nawet jeśli temperatura detalu się nie zmieni. W efekcie możesz dostać detal, prościutki i w dodatku z mniejsza ilością "szkodliwego" austenitu szczątkowego. Wiem, ze w pierwszym momencie brzmi, to jako technologia upierdliwa. W sumie jest w rzeczywistości. Ale wiele detali nie daje się wyprodukować bez takiego zabiegu - patrz wspomniany przeze mnie wyżej patent Żmihorskiego na łatwą produkcję przeciągaczy....