Co byś zrobił inaczej w swoim biznesie?

kamar pisze:Główna myśl tej doktryny zakłada, że najlepszą maszynę to może kupić każdy głupek ze zdolnością kredytową.

tu nie chodzi o zdolność kredytową tylko o to za jaką cenę kupisz maszynę i kiedy się odrobi. Załóżmy że, okazyjnie kupiona używka dobrej firmy odrabia się po roku użytkowania to czy warto pier...dolić się z budową ustrojstwa? Dla Was może tak, a dla większości przedsiębiorców nie.

kamar pisze:Żeby być konkurencyjnym to trzeba mieć maszyny unikalne usprawniające produkcję

jeśli masz robotę na 2 osiową tokarkę to co masz usprawniać, wrzucasz materiał i jedziesz.
Jeśli potrzeba wielosiowe centrum tokarsie to prościej zleźć w dobrej cenie taką maszynę i zapierdzielać z robotą mając pewność że, jest sztywność, dopracowana konstrukcja i niezawodność szczególnie ważna gdy masz pracowników, umowy i tabor musi być w ciągłym ruchy- do takiego myślenia trzeba dojrzeć

kiedy rzecz jest typowa czyli np. 2 osiowa tokarka gdzie jest tego sporo na rynku czasem w śmiesznych pieniądzach to po co budować gówno....



pooglądaj i przemyśl gdzie Ty jesteś i czy kiedyś zbliżysz się choćby w 10% do takiego wykonania.. oczywiście że, nie. A w wielu zakładach taki sprzęt to codzienność.

Dodane 7 minuty 19 sekundy:
koledzy szanuje to co robicie ale Wasz sprzęt jest dla pewnej grupy użytkowników i nie każdy musi się do niej zaliczać z różnych przyczyn

viper pisze:szczególnie ważna gdy masz pracowników, umowy i tabor musi być w ciągłym ruchy-

Sam sobie odpowiedziałeś. Równie dobrze mozesz napisać ze wszystkie maszyny manualne to już tylko na złom. Czym innym jest produkcja a czym innym pojedyńcze sztuki. Ja nadal lwią część robót robię na tokarce manualnej bo dla 1 sztuki to zysk czasowy zaden.

strikexp pisze:firma której wartość nie zwraca się w 3 lata to jest słaby biznes.

Ta, jasne. To by dawalo zwrot kapitału co najmniej 30% rocznie. Fantazję to Ty masz. Nic tylko brać kredyt na kilka milionów i za 3 lata sowita emerytura.

strikexp pisze:Nie potrafisz słuchać. Mówca wyraźnie powiedział że to jest nieopłacalne. Ale go po prostu na to stać bo potrafił zarobić 100.000zł których nie ma na co wydać...

Właśnie w tym sęk że podejście biznesowe to on ma żadne. Umoczyć kasę w grata co stoi to trzeba umieć.
Tego kolejnego to nawet nie będe właczał. Dość dużo nasłucham się ludzi którzy u kogoś pracują i oni wiedzą co by zrobili na miejscu swego pracodawcy tylko że nie wiedzą dlaczego są jego pracownikami.

Ogólnie temat pieniędzy jest tematem ciężkim. Zdaży się ze ktoś sie genialnie wstrzeli w jakiś biznes ale to loteria. Najszybciej jak widzę to jednak ludzie dorabiają się na handlu. Budowanie zakładów to gonienie własnego ogona, chyba że kogoś to bawi.

viper pisze: ↑

10 wrz 2018, 22:40

kamar pisze:Główna myśl tej doktryny zakłada, że najlepszą maszynę to może kupić każdy głupek ze zdolnością kredytową.

tu nie chodzi o zdolność kredytową tylko o to za jaką cenę kupisz maszynę i kiedy się odrobi. Załóżmy że, okazyjnie kupiona używka dobrej firmy odrabia się po roku użytkowania to czy warto pier...dolić się z budową ustrojstwa? Dla Was może tak, a dla większości przedsiębiorców nie.

kamar pisze:Żeby być konkurencyjnym to trzeba mieć maszyny unikalne usprawniające produkcję

jeśli masz robotę na 2 osiową tokarkę to co masz usprawniać, wrzucasz materiał i jedziesz.
Jeśli potrzeba wielosiowe centrum tokarsie to prościej zleźć w dobrej cenie taką maszynę i zapierdzielać z robotą mając pewność że, jest sztywność, dopracowana konstrukcja i niezawodność szczególnie ważna gdy masz pracowników, umowy i tabor musi być w ciągłym ruchy- do takiego myślenia trzeba dojrzeć

kiedy rzecz jest typowa czyli np. 2 osiowa tokarka gdzie jest tego sporo na rynku czasem w śmiesznych pieniądzach to po co budować gówno....

pooglądaj i przemyśl gdzie Ty jesteś i czy kiedyś zbliżysz się choćby w 10% do takiego wykonania.. oczywiście że, nie. A w wielu zakładach taki sprzęt to codzienność.

Chciałem zauważyć jedną rzecz. Zakładasz w tym momencie, że inni maja sytuację podobną do Ciebie - tj. mają klientów, zbyt na swoje towary czy usługi, warunki do prowadzenia biznesu, doświadczenie i być może jakiś kapitał. Z Twojego punktu widzenia budowa maszyny jest bezsensowna, bo z góry zakładasz, że szybciej jest kupić i się odrobi w rok/dwa/pięć. To jest jak najbardziej prawidłowe podejście, jeśli czujesz się na tyle pewnie, że utrata tej kasy na niczym nie zaważy. Nawet jak wtopisz, to i tak się nic nie stanie, bo są jeszcze inne przedsięwzięcia obok, które pokryją straty - a przy pewnym doświadczeniu, które przychodzi z czasu, te wtopy są coraz rzadsze. Zakładający firmy albo prowadzący je rok lub dwa nie mają tej pewności. Dlatego minimalizują ryzyko, być może działając z biznesowego punktu widzenia bezsensownie, ale rozsądnie z punktu widzenia ich możliwości. Sam fakt odpięcia się od etatu i przejście na swoje, gdzie musisz wszystko opłacić samemu już robi sporą różnicę.

Podyskutować można, ale dla każdego działa to inaczej. Jeden kupi okazyjnie maszyny i zacznie coś działać, drugi ma bogatych rodziców, trzeci wolne miejsce w piwnicy i trochę kreatywności, a czwarty w odpowiednim czasie i miejscu wylądował z kimś na wódce - bo też są takie przypadki.

@IMPULS3
Rany ale Ty masz zawężone horyzonty... Utopił 100.000zł... Nic nie utopił! To nie jest życie ponad stan!
Jeśli zarabiasz więcej niż jesteś w stanie wydać, to po prostu spełniasz swoje zachcianki. Dla jednego to jest wykończenie hali produkcyjnej jak willi, dla drugiego kamper za 100.000, a dla trzeciego cycata panienka zakwaterowana w 100m2 lofcie.
Tylko żeby to zrozumieć to trzeba zebrać kapitał, bo jeśli kupuje się zachcianki w wieku 25 lat. Tracąc na nie pieniądze i czas. To nic dziwnego że potem kwota 100.000 wydaje się duża. Jak masz nadmiar pieniędzy to ich ci nie szkoda. Akurat przykład tego kampera jest maciupki do innych historii które znam. Ale co tam będę opowiadał, napisać to sobie można wszystko...

JanŻelazny pisze: ↑

10 wrz 2018, 22:39

Znajomy zarobił pierwszy milion w jednym roku, w piątym roku po tym jak rozpoczął działalność. Prosta produkcja, maszyn może ma w sumie za 30tys. Złotych....

Ale to są rzadkie przypadki że ktoś ma ROI roczny na poziomie kilkuset procent. Chociaż w mojej branży IT to się akurat zdarza dość często. Ostatnio nie mój bezpośredni znajomy, ale kolegi. Zainwestował tak około 50-200tyś USD., a po pół roku miał z 30-50 milionów USD. Nawet przybliżony zysk pozostaje tajemnicą, ale po tym co kupił da się wywnioskować ile mu przybyło
Jednak większość prawdziwych biznesów jest jednak rządzona przez prawa rynku. Nikt nie ma zysku na poziomie 100% bo konkurencja przejmuje rynek. Jednocześnie nikt nie utrzymuje firmy która się nie zwraca, bardziej opłacalne zwinąć interes i otworzyć inny.
No ale to trzeba być biznesmenem, który wyczuwa zysk jak świnia trufle. A nie Januszem Kowalskim który przez 30 lat prowadzi jedną małą firmę. No ale gra wielkiego biznesmena, bo firma rośnie o 10% rocznie a on ma realnie 5 tyś zł pensji.

strikexp pisze: ↑

10 wrz 2018, 23:31

Ostatnio nie mój bezpośredni znajomy, ale kolegi. Zainwestował tak około 50-200tyś USD., a po pół roku miał z 30-50 milionów USD. Nawet przybliżony zysk pozostaje tajemnicą, ale po tym co kupił da się wywnioskować ile mu przybyło

Co kupił?

Jakbym mógł napisać to bym napisał, ale nie chodzi o jakiś jacht czy samolot, chodzi o firmę.

Znaczy się kupił jakąś firmę. Ok.

viper pisze: ↑

10 wrz 2018, 22:47

pooglądaj i przemyśl gdzie Ty jesteś

Jestem tam gdzie chciałem być
I co za masową produkcję zrobisz na tym cudnym sprzęcie ? Czy to wciąż będzie masowa produkcja jakiegoś elementu w kooperacji przez trzech pośredników (może i wymagającą) ale prawdziwą kasę i tak zgarnie ten co składa te elementy.
A mnie ta rola już się dawno znudziła.
Zawsze się znajdzie ktoś z nowszą i szybszą maszyną więc musisz go gonić. I normalny wyścig szczurów

Kiedyś zaczynałem w produkcji. Po kilku latach zrezygnowałem i poszedłem w stronę handlu. Handluje wszystkim na czym obecnie mogę zarobić. Produkcja to ciężki kawał chleba. Każdy z Was ma tutaj swoją rację. Każdy prowadzi inny biznes którego specyfika jest inna. Każdy prowadzi go wg swoich racji i doświadczeń. Jedni maja dryg do tego lub mają swoje tzw 5 min i zarabiają krocie a inni z kolei harują całe życie i dorobić się nie mogą. Takie to jest życie.
dla autora: nie ma sensu zastanawiać się co byś zrobił inaczej, nie ma co patrzeć w przeszłość. Trzeba wypatrywać przyszłości i być bogatszym o doświadczenia by nie popełnić błędów z przeszłości.

strikexp pisze:Rany ale Ty masz zawężone horyzonty... Utopił 100.000zł... Nic nie utopił! To nie jest życie ponad stan!

No wiesz, szerokie horyzonty to ja trzymam dla swoich zainteresowań a nie gonienia bo ktoś w jakimś wykładzie tak uważa. TO samo powie każdy ekonomista, bo im zależy własnie na tym aby był jak najwiekszy ruch pieniadza tyle tylko ze sam jakoś nie do końca tą samą drogą idzie.

strikexp pisze:Ale co tam będę opowiadał, napisać to sobie można wszystko...

I piszesz wszystko na tym forum niekoniecznie z sensem .

strikexp pisze:No ale to trzeba być biznesmenem, który wyczuwa zysk jak świnia trufle. A nie Januszem Kowalskim który przez 30 lat prowadzi jedną małą firmę. No ale gra wielkiego biznesmena, bo firma rośnie o 10% rocznie a on ma realnie 5 tyś zł pensji.

Oj, masz Ty to podejscie, to moze policz sobie ile przez 30 lat by urosła ta firma gdyby co roku rosła o 10 %.

strikexp pisze:Chociaż w mojej branży IT to się akurat zdarza dość często.

Już tu był jeden elektronik co w tematach elektronicznych go nie było za dużo za to we wszystkich innych wiedział "więcej", Ciebie też jest duze w tematach innych niz informatyczne...