Czyje są programy napisane w pracy
-
- Posty w temacie: 11
Tak, zabrakło "sz" na końcu słowa, to fakt, z pośpiechu nie zwróciłem na to uwagi.
Powiem Ci z jakiego powodu nie interesują mnie koszty cudzej inżynierii wstecznej:
Jak koleś, który uprawia swego rodzaju "inżynierię wsteczną" będzie włamywał Ci się do domu po Twój telewizor, to czy zainteresuje Cię, jakie koszty poniósł na kominiarkę i łom, którym wyważył Ci drzwi?:)
W temacie zaś tego co klientowi się wydaje:
Sąsiedzi zgubili klucz na imprezie. Jest druga w nocy, dzwonią po pogotowie zamkowe.
Facet przyjeżdża, drzwi otworzył, zamek wymienił i przychodzi do wyceny.
Pytają ile, na co dostają odpowiedź 250 plus ileś tam za nową wkładkę.
Oczywiście zapłacili, ale nie obeszło się później bez komentarzy do znajomych typu: chyba się przekwalifikuję, gość za pół godziny bierze tyle co ja za cały dzień bla bla bla.
Za co facet bierze pieniądze?
-Za wykonanie usługi
-Za dyspozycyjność(jest druga w nocy, niedziela, a on przyjeżdża)
-Za czas i drogę którą pokonuje do klienta(tego czasu już nikt nie widzi, a to może potroić czas trwania usługi bez problemu)
-Za amortyzację swojego samochodu którym dojeżdża(może nie mieć żadnego klienta cały tydzień, a leasing trzeba opłacić).
-Za telefon, reklamę i całą masę innych rzeczy.
Jak to wszystko podliczyć, to może się okazać, że usługa wcale taka droga nie była.
Kolejny przykład-
Mój ojciec prowadzi serwis rowerowy. Ktoś przychodzi, pyta ile za to czy tamto i zdarzają się komentarze typu co tak drogo itd itp.
Wtedy mój ojciec jako człowiek spokojny odpowiada: Tu leżą klucze, proszę sobie zrobić, będzie za darmo.
Odpowiedzi najczęściej padają dwie:
-Ale ja nie umiem..
-To ja się mam ubrudzić..?!
Przez kilka lat i kilkadziesiąt takich sytuacji jedna osoba usiadła na stołeczku, rower sobie naprawiła i szczęśliwa pojechała dalej. To daje obraz tego jak klienci postrzegają wartość pracy innych ludzi.
Co do bycia lub nie zwolennikiem patentów i praw do własności intelektualnej.
Podałeś jedną skrajność. Druga jest taka, że nie rzadko patent jest jedynym co jest w zasięgu niezbyt zamożnej osoby, żeby ochronić swój pomysł przed dużą korporacją, która jest w stanie uruchomić produkcję i ewentualny rozwój od ręki.
Zaś jeżeli coś wymaga kosztownych testów czy badań, to biedny z patentami czy bez i tak w tej dziedzinie wiele nie osiągnie.
Co do zysków potencjalnych (które to nimi nie są bo są potencjalne..):
Przychodzi do Ciebie firma, zleca produkcję seryjną jakiegoś elementu.
Opracowujesz w swojej firmie technologię, robisz testy i w końcu wiesz jak to sprawnie produkować. Trwa to miesiąc i pochłania np 50k.
Robisz pierwszą partię, klient jest zadowolony.
Wtedy jeden z Twoich pracowników bogaty w wiedzę jak bez "wtopy" zabrać się za tą produkcję kupuje maszynę, na podstawie Twojej dokumentacji (zrobił sobie zdjęcia:D ) robi sobie przyrządy, zatrudnia 5 Ukraińców i zabiera Ci klienta.
Jest tańszy, bo np. nie utrzymuje kadry, która technologie i przyrządy zaprojektowała.
Wg. tego co napisałeś, wszystko jest ok, no.. ewentualnie to Twoja wina bo w umowie nie zastrzegłeś, że klient ma odebrać minimum 100000 sztuk.
Może jednak zastrzegłeś, albo wpisałeś karę umowną, w wysokości nakładów na opracowanie technologii, klient zapłacił, bo mu się to i tak opłaciło. Czy zysk który utraciłeś był potencjalny? Czy zwyczajnie Twój pracownik okradł Cię?
Pozdrawiam.
Powiem Ci z jakiego powodu nie interesują mnie koszty cudzej inżynierii wstecznej:
Jak koleś, który uprawia swego rodzaju "inżynierię wsteczną" będzie włamywał Ci się do domu po Twój telewizor, to czy zainteresuje Cię, jakie koszty poniósł na kominiarkę i łom, którym wyważył Ci drzwi?:)
W temacie zaś tego co klientowi się wydaje:
Sąsiedzi zgubili klucz na imprezie. Jest druga w nocy, dzwonią po pogotowie zamkowe.
Facet przyjeżdża, drzwi otworzył, zamek wymienił i przychodzi do wyceny.
Pytają ile, na co dostają odpowiedź 250 plus ileś tam za nową wkładkę.
Oczywiście zapłacili, ale nie obeszło się później bez komentarzy do znajomych typu: chyba się przekwalifikuję, gość za pół godziny bierze tyle co ja za cały dzień bla bla bla.
Za co facet bierze pieniądze?
-Za wykonanie usługi
-Za dyspozycyjność(jest druga w nocy, niedziela, a on przyjeżdża)
-Za czas i drogę którą pokonuje do klienta(tego czasu już nikt nie widzi, a to może potroić czas trwania usługi bez problemu)
-Za amortyzację swojego samochodu którym dojeżdża(może nie mieć żadnego klienta cały tydzień, a leasing trzeba opłacić).
-Za telefon, reklamę i całą masę innych rzeczy.
Jak to wszystko podliczyć, to może się okazać, że usługa wcale taka droga nie była.
Kolejny przykład-
Mój ojciec prowadzi serwis rowerowy. Ktoś przychodzi, pyta ile za to czy tamto i zdarzają się komentarze typu co tak drogo itd itp.
Wtedy mój ojciec jako człowiek spokojny odpowiada: Tu leżą klucze, proszę sobie zrobić, będzie za darmo.
Odpowiedzi najczęściej padają dwie:
-Ale ja nie umiem..
-To ja się mam ubrudzić..?!
Przez kilka lat i kilkadziesiąt takich sytuacji jedna osoba usiadła na stołeczku, rower sobie naprawiła i szczęśliwa pojechała dalej. To daje obraz tego jak klienci postrzegają wartość pracy innych ludzi.
Co do bycia lub nie zwolennikiem patentów i praw do własności intelektualnej.
Podałeś jedną skrajność. Druga jest taka, że nie rzadko patent jest jedynym co jest w zasięgu niezbyt zamożnej osoby, żeby ochronić swój pomysł przed dużą korporacją, która jest w stanie uruchomić produkcję i ewentualny rozwój od ręki.
Zaś jeżeli coś wymaga kosztownych testów czy badań, to biedny z patentami czy bez i tak w tej dziedzinie wiele nie osiągnie.
Co do zysków potencjalnych (które to nimi nie są bo są potencjalne..):
Przychodzi do Ciebie firma, zleca produkcję seryjną jakiegoś elementu.
Opracowujesz w swojej firmie technologię, robisz testy i w końcu wiesz jak to sprawnie produkować. Trwa to miesiąc i pochłania np 50k.
Robisz pierwszą partię, klient jest zadowolony.
Wtedy jeden z Twoich pracowników bogaty w wiedzę jak bez "wtopy" zabrać się za tą produkcję kupuje maszynę, na podstawie Twojej dokumentacji (zrobił sobie zdjęcia:D ) robi sobie przyrządy, zatrudnia 5 Ukraińców i zabiera Ci klienta.
Jest tańszy, bo np. nie utrzymuje kadry, która technologie i przyrządy zaprojektowała.
Wg. tego co napisałeś, wszystko jest ok, no.. ewentualnie to Twoja wina bo w umowie nie zastrzegłeś, że klient ma odebrać minimum 100000 sztuk.
Może jednak zastrzegłeś, albo wpisałeś karę umowną, w wysokości nakładów na opracowanie technologii, klient zapłacił, bo mu się to i tak opłaciło. Czy zysk który utraciłeś był potencjalny? Czy zwyczajnie Twój pracownik okradł Cię?
Pozdrawiam.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2688
- Rejestracja: 08 gru 2015, 12:23
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Co do "lojalek" to na swoim doświadczeniu i aktualnych kontraktach jako wykonawca mogę napisać, że w swojej pracy używając czegokolwiek dostarczonego przez zwierzchnika mam w każdym kontrakcie zapisaną karę umowną. Za ujawnienie technologii / przyrządu / zwymiarowanie bądź udostępnienie do skopiowania czegokolwiek co jest własnością firm z którymi mam kontrakty choćby była to zwykła śrubka M8 o unikalnym gwincie warta 2pln kara jest na przykład 500.000pln. To jest cena za opracowanie technologii / wdrożenie i produkcja tej śrubki
Choć fakt, że to przykład ekstremalny bo przeważnie urządzenia, które montuję są warte setki tysięcy razy więcej 
Dlatego nauczyłem siebie i wszystkich moich pracowników złotej sentencji:
- Panie, a co to tam Pan montuje?
- specjalistyczny podzespół/przyrząd/urządzenie Marki ABC typu CBA. Więcej informacji na temat urządzenia udzieli Panu pracownik firmy ABC odpowiedzialny za kontakt z klientem pod numerem telefonu 123456789 wewnętrzny 123...
Do tego wszystkie urządzenia są przeważnie w czarnych obudowach z wystającymi tylko gniazdami / wiązkami przewodów i/lub cięgnami z logiem firmy szczelnie zamknięte i zaplombowane


Dlatego nauczyłem siebie i wszystkich moich pracowników złotej sentencji:
- Panie, a co to tam Pan montuje?
- specjalistyczny podzespół/przyrząd/urządzenie Marki ABC typu CBA. Więcej informacji na temat urządzenia udzieli Panu pracownik firmy ABC odpowiedzialny za kontakt z klientem pod numerem telefonu 123456789 wewnętrzny 123...
Do tego wszystkie urządzenia są przeważnie w czarnych obudowach z wystającymi tylko gniazdami / wiązkami przewodów i/lub cięgnami z logiem firmy szczelnie zamknięte i zaplombowane

-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 59
- Rejestracja: 29 lip 2016, 12:43
- Lokalizacja: pl
Ktoś ci się włamał do warsztatu/biura?atlc pisze:Jak koleś, który uprawia swego rodzaju "inżynierię wsteczną" będzie włamywał Ci się do domu po Twój telewizor, to czy zainteresuje Cię, jakie koszty poniósł na kominiarkę i łom, którym wyważył Ci drzwi?:)
Odpowiednie umowy mogą cię zabezpieczyć przed otworzeniem konkurencji przez pracowników. Jest to w wielu dziedzinach standard. Jeśli konkurencja może zatrudnić tańszych pracowników, to znaczy, że ty również możesz ich zatrudnić i obniżyć swój koszt. Jeśli tego nie robisz, to nie nazywaj się kapitalistą.atlc pisze:Przychodzi do Ciebie firma, zleca produkcję seryjną jakiegoś elementu.
Opracowujesz w swojej firmie technologię, robisz testy i w końcu wiesz jak to sprawnie produkować. Trwa to miesiąc i pochłania np 50k.
Robisz pierwszą partię, klient jest zadowolony.
Wtedy jeden z Twoich pracowników bogaty w wiedzę jak bez "wtopy" zabrać się za tą produkcję kupuje maszynę, na podstawie Twojej dokumentacji (zrobił sobie zdjęcia:D ) robi sobie przyrządy, zatrudnia 5 Ukraińców i zabiera Ci klienta.
A ty po co ich utrzymujesz, skoro są, jak z przedstawionej sytuacji wynika, bezużyteczni?atlc pisze:Jest tańszy, bo np. nie utrzymuje kadry, która technologie i przyrządy zaprojektowała.
Zapoznaj się definicjami kradzieży - karną i słownikowymi.atlc pisze:Wg. tego co napisałeś, wszystko jest ok, no.. ewentualnie to Twoja wina bo w umowie nie zastrzegłeś, że klient ma odebrać minimum 100000 sztuk.
Może jednak zastrzegłeś, albo wpisałeś karę umowną, w wysokości nakładów na opracowanie technologii, klient zapłacił, bo mu się to i tak opłaciło. Czy zysk który utraciłeś był potencjalny? Czy zwyczajnie Twój pracownik okradł Cię?
Obawiam się, że używanie tego typu argumentów powinno zakończyć naszą dyskusję.
-
- Posty w temacie: 11
Dalsza dyskusja jest faktycznie bez sensu, bo podnosisz śmieszne argumenty.
Jeżeli kradniesz cudzą dokumentację, to faktycznie kadra która miałaby ją tworzyć jest niepotrzebna- bo przecież dokumentację już masz- ukradłeś;)
Słyszałeś o czymś takim jak przykład lub porównanie? Chyba nie.
Lojalka z pracownikiem zabezpieczy Cię przed uruchomieniem konkurencyjnej działalności przez niego osobiście.
Czy zabezpieczy Cię przed uruchomieniem takiej działalności na podstawie wykradzionej dokumentacji i kontaktów przez brata/wujka/kolegę pracownika?
To już kwestia moralności danego człowieka. Lojalka pomaga, ale złodziej będzie złodziejem i sposób na to złodziejstwo znajdzie.
No i ostatnia kwestia- utrzymywanie kadry o odpowiednich kwalifikacjach ma ogromne znaczenie dla rozwoju firmy, jeżeli tego nie rozumiesz, to trudno.
Jeżeli kradniesz cudzą dokumentację, to faktycznie kadra która miałaby ją tworzyć jest niepotrzebna- bo przecież dokumentację już masz- ukradłeś;)
Słyszałeś o czymś takim jak przykład lub porównanie? Chyba nie.
Lojalka z pracownikiem zabezpieczy Cię przed uruchomieniem konkurencyjnej działalności przez niego osobiście.
Czy zabezpieczy Cię przed uruchomieniem takiej działalności na podstawie wykradzionej dokumentacji i kontaktów przez brata/wujka/kolegę pracownika?
To już kwestia moralności danego człowieka. Lojalka pomaga, ale złodziej będzie złodziejem i sposób na to złodziejstwo znajdzie.
No i ostatnia kwestia- utrzymywanie kadry o odpowiednich kwalifikacjach ma ogromne znaczenie dla rozwoju firmy, jeżeli tego nie rozumiesz, to trudno.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 5776
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Chcesz mieć lojalnego pracownika, postaraj się, żeby cię lubił. Nie, nie musisz od razu Bóg wie ile mu płacić, ale jeśli możesz, to może powinieneś?
Przykład z Stuttgartu: http://www.bild.de/geld/aktuelles/wirts ... .bild.html
Ponieważ nie wszyscy znają niemiecki przetłumaczę jedno zdanie:
So gab der Sport- und Geländewagenhersteller Porsche am Mittwoch bekannt, dass jeder seiner 21 000 Beschäftigten in Deutschland eine Sonderzahlung von 9111 Euro bekommt - ein Spitzenwert unter den deutschen Herstellern. Vor einem Jahr waren es noch 8911 Euro.
Brzmiałoby to:
producent sportowych i terenowych samochodów Porshe w środę oznajmił, że każdy z 21 tysięcy zatrudnionych w Niemczech otrzyma specjalną premię w wysokości 9111 Euro - wartość maksymalna wśród niemieckich producentów. Przed rokiem było to tylko 8911 Euro.
No właśnie, pracownicy w tej firmie chyba lubią pracodawcę, dlatego produkcja tej firmy cieszy się zasłużoną renomą. W sumie fakt dający chyba do myślenia, w jaki sposób prowadzi się "na świecie" biznes. W końcu firma płaci z zysku, a nie dokłada do pracowników.
Przykład z Stuttgartu: http://www.bild.de/geld/aktuelles/wirts ... .bild.html
Ponieważ nie wszyscy znają niemiecki przetłumaczę jedno zdanie:
So gab der Sport- und Geländewagenhersteller Porsche am Mittwoch bekannt, dass jeder seiner 21 000 Beschäftigten in Deutschland eine Sonderzahlung von 9111 Euro bekommt - ein Spitzenwert unter den deutschen Herstellern. Vor einem Jahr waren es noch 8911 Euro.
Brzmiałoby to:
producent sportowych i terenowych samochodów Porshe w środę oznajmił, że każdy z 21 tysięcy zatrudnionych w Niemczech otrzyma specjalną premię w wysokości 9111 Euro - wartość maksymalna wśród niemieckich producentów. Przed rokiem było to tylko 8911 Euro.
No właśnie, pracownicy w tej firmie chyba lubią pracodawcę, dlatego produkcja tej firmy cieszy się zasłużoną renomą. W sumie fakt dający chyba do myślenia, w jaki sposób prowadzi się "na świecie" biznes. W końcu firma płaci z zysku, a nie dokłada do pracowników.
-
- Posty w temacie: 11
Jasiu, nie mam problemu z pracownikami.
Mi nikt dokumentacji nie wynosi.
Dyskutuję z kolegą powyżej na temat prawa do własności intelektualnej.
Kolega wyżej tego prawa nie uznaje.
Ja to prawo uznaję i uważam, że niemoralnym jest kopiowanie w całości cudzych rozwiązań czy wykradanie/kopiowanie dokumentacji.
Tak samo jak niemoralne jest moim zdaniem sprzedawanie chociażby frezów w dziale giełda na forum przez ludzi którzy wynoszą je z zakładu pracy. Cały proceder usprawiedliwiają stwierdzeniem- bo szef mało płaci.
Na takie wynagrodzenie się zgodzili, chcą większego - proszę negocjować albo zmienić pracę.
Mi nikt dokumentacji nie wynosi.
Dyskutuję z kolegą powyżej na temat prawa do własności intelektualnej.
Kolega wyżej tego prawa nie uznaje.
Ja to prawo uznaję i uważam, że niemoralnym jest kopiowanie w całości cudzych rozwiązań czy wykradanie/kopiowanie dokumentacji.
Tak samo jak niemoralne jest moim zdaniem sprzedawanie chociażby frezów w dziale giełda na forum przez ludzi którzy wynoszą je z zakładu pracy. Cały proceder usprawiedliwiają stwierdzeniem- bo szef mało płaci.
Na takie wynagrodzenie się zgodzili, chcą większego - proszę negocjować albo zmienić pracę.
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 59
- Rejestracja: 29 lip 2016, 12:43
- Lokalizacja: pl
Odkrywcze.atlc pisze:Jeżeli kradniesz cudzą dokumentację, to faktycznie kadra która miałaby ją tworzyć jest niepotrzebna- bo przecież dokumentację już masz- ukradłeś;)
Może nie całkowicie, ale znacząco. W innym wypadku nie byłyby one stosowane.atlc pisze:Lojalka z pracownikiem zabezpieczy Cię przed uruchomieniem konkurencyjnej działalności przez niego osobiście.
Czy zabezpieczy Cię przed uruchomieniem takiej działalności na podstawie wykradzionej dokumentacji i kontaktów przez brata/wujka/kolegę pracownika?
Rozumiem doskonale. Wiem też, że istnieje coś takiego jak premia za pierwszeństwo, która już sama w sobie zachęca do kreatywności, nawet bez pomocy patentów i wzorów zastrzeżonych.atlc pisze:No i ostatnia kwestia- utrzymywanie kadry o odpowiednich kwalifikacjach ma ogromne znaczenie dla rozwoju firmy, jeżeli tego nie rozumiesz, to trudno.
Również za niemoralne uznaje wykradanie/kopiowanie dokumentacji (bez upoważnienia, rzecz jasna). Podobnie jak roszczenia do owoców pracy innych ludzi, bo wynalazłem pierwszy.atlc pisze:Ja to prawo uznaję i uważam, że niemoralnym jest kopiowanie w całości cudzych rozwiązań czy wykradanie/kopiowanie dokumentacji.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 5776
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Masz rację.atlc pisze: i uważam, że niemoralnym jest kopiowanie w całości cudzych rozwiązań czy wykradanie/kopiowanie dokumentacji.
Mam dostęp do pewnych wiadomości, które być może zainteresowałyby "konkurencję" mojej firmy. I nie tylko z uwagi na ewentualną odpowiedzialność tych informacji nie przekazałbym nikomu. Dla mnie byłaby to kradzież czegoś, co nie należy do mnie, a na czym chciałbym się wzbogacić.
Identyczna sytuacja jak kradzież płytek, frezów, wierteł. Nie moje, nie ruszam i chyba nie tylko dlatego, że grzech.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1552
- Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:23
- Lokalizacja: trójmiasto
panowie o czym Wy tu dyskutujecie ???
do autora tematu :
podjąłeś pracę w zakładzie który wybudował właściciel
przebierasz się w szatni która również należy do niego
wykonujesz pracę którą ci zlecił i za która płaci
mało tego !
wykonujesz tę pracę na maszynie którą on zakupił
program wart więcej niż auto którym przyjeżdżasz do roboty zakupił właściciel
wykonujesz tę pracę bo właściciel załatwił/zdobył tę robotę abyś miał co programować i na koniec miesiąca z czego zapłacić ci za pracę jak się umówiłeś
więc .....
morda w kubeł i do roboty !!
programujesz na nie swoim więc co zaprogramujesz to nie jest Twoje !!!!
twoja jest tylko wiedza jak to programować i za tę wiedzę właściciel ci płaci
zaraz ku**a wymyślisz że skoro zaprogramowałeś maszyna zrobiła to możesz detal zabrać bo go wykonałeś !?
weź stań przy maszynie i zaprogramuj ją tak aby wrzeciono jebło cię w dekiel może zmądrzejesz
to była wersja hard
-------------------------
a wersja soft:
załóż firmę kup maszyny załatw robotę zatrudnij takiego typa jak ty i po tym jak zaprogramuje maszynę powiedz mu że program należy do niego i może go sobie zabrać
więc on go sobie zabierze i pójdzie w pi*** a Ty zatrudnisz następnego darmozjada i zrobi to samo ...
do autora tematu :
podjąłeś pracę w zakładzie który wybudował właściciel
przebierasz się w szatni która również należy do niego
wykonujesz pracę którą ci zlecił i za która płaci
mało tego !
wykonujesz tę pracę na maszynie którą on zakupił
program wart więcej niż auto którym przyjeżdżasz do roboty zakupił właściciel
wykonujesz tę pracę bo właściciel załatwił/zdobył tę robotę abyś miał co programować i na koniec miesiąca z czego zapłacić ci za pracę jak się umówiłeś
więc .....
morda w kubeł i do roboty !!
programujesz na nie swoim więc co zaprogramujesz to nie jest Twoje !!!!
twoja jest tylko wiedza jak to programować i za tę wiedzę właściciel ci płaci
zaraz ku**a wymyślisz że skoro zaprogramowałeś maszyna zrobiła to możesz detal zabrać bo go wykonałeś !?
weź stań przy maszynie i zaprogramuj ją tak aby wrzeciono jebło cię w dekiel może zmądrzejesz
to była wersja hard
-------------------------
a wersja soft:
załóż firmę kup maszyny załatw robotę zatrudnij takiego typa jak ty i po tym jak zaprogramuje maszynę powiedz mu że program należy do niego i może go sobie zabrać
więc on go sobie zabierze i pójdzie w pi*** a Ty zatrudnisz następnego darmozjada i zrobi to samo ...
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 607
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 21:41
- Lokalizacja: Bedzin
numerek pisze:załóż firmę kup maszyny załatw robotę zatrudnij takiego typa jak ty i po tym jak zaprogramuje maszynę powiedz mu że program należy do niego i może go sobie zabrać
więc on go sobie zabierze i pójdzie w pi*** a Ty zatrudnisz następnego darmozjada i zrobi to samo ...
... brawo .. i to właśnie jest konsensus całego tego " tematu "