Czyje są programy napisane w pracy

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC
Awatar użytkownika

grg12
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 3
Posty: 1743
Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
Lokalizacja: Wiedeń

#11

Post napisał: grg12 » 23 mar 2017, 12:00

supremacja pisze:Osobiście nie uznaje i nie honoruje żadnych praw i stosunków własnościowych nie odnoszących się do materii.
Zapisane w segregatorze z opisem "nie dostarczać kodu źródłowego" :)



Tagi:


atlc
Posty w temacie: 11

#12

Post napisał: atlc » 23 mar 2017, 13:50

supremacja pisze:Osobiście nie uznaje i nie honoruje żadnych praw i stosunków własnościowych nie odnoszących się do materii.
Pytanie czym jest dla Ciebie materia?
Bo własnością intelektualną jest np. stworzony przez kogoś projekt.
Rozumiem więc, że zajumanie mu papierowej wersji projektu jest be, bo to kradzież, ale zrobienie zdjęć tej dokumentacji i wykorzystanie już jest ok, bo "nic nie traci"?

Osobiście jak podpisuję z kimś umowę na wykonanie jakiegoś urządzenia, zapisuję, że jest to zaprojektowanie i wykonanie maszyny bez przekazania praw autorskich do projektu.


supremacja
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 10
Posty: 59
Rejestracja: 29 lip 2016, 12:43
Lokalizacja: pl

#13

Post napisał: supremacja » 23 mar 2017, 14:43

grg12 pisze:Zapisane w segregatorze z opisem "nie dostarczać kodu źródłowego" :)
:mrgreen:

atlc, dokładnie tak jak napisałeś. Brak zysku =/= stracie. Żeby coś stracić trzeba to najpierw posiadać.
W badaniach na człekokształtnych wyszło, że mają naturalną chęć czerpania zysku ze swoich pomysłów (w rzeczywistości podsuniętych im przez badaczy), identycznie jak ludzie. Przy współczesnej technologii i gospodarce prowadzi to do absurdów. Ten temat dobrym przykładem. Także instynkty instynktami, a przyzwoitość przyzwoitością - gwałcić przecież też nie gwałcimy, choć instynkt niejednokrotnie to sugeruje.


Freeway
Stały bywalec (min. 70)
Stały bywalec (min. 70)
Posty w temacie: 1
Posty: 70
Rejestracja: 27 sie 2014, 08:16
Lokalizacja: Białystok

#14

Post napisał: Freeway » 23 mar 2017, 15:54

grg12 pisze:Tak tylko dodam - jeden z punktów mojej umowy o pracę bardzo wyraźnie zaznacza że firma automatycznie dostaje majątkowe prawa autorskie do wszystkiego co opracuję podczas trwania umowy o pracę. Warto zwrócić uwagę na to że nie ograniczają się do rzeczy opracowanych w godzinach pracy - gdyby podczas weekedowego grillowania nagle przyszedł mi pomysł na perpetum mobile - firma ma do niego prawo... Dlatego lepiej dokładnie przeczytać co się podpisuje.
Nie sprecyzowałeś, że chodzi o tą wąską branżę w której pracujesz :) Bo z tego postu wynika, że jak pracujesz w maszynach i wymyślisz nową potrawę albo nowy sposób na zaspokojenie kobiety to jest to ich sukces... :)


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 13
Posty: 5776
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

#15

Post napisał: jasiu... » 23 mar 2017, 16:42

Panowie, bo to zależy od tego, co rozumiemy pod pojęciem "program".

Jeśli jest to potoczne określenie ścieżki narzędzia z parametrami obróbkowymi, to oczywiście że właścicielem jest firma. I wyjaśniam dlaczego. Może na przykładzie księgowego. Czyją własnością są przelewy , jakie tenże księgowy wykonuje na konta pracowników, w ramach liczenia im wypłaty? Liczy program (analogia do CAM-a), on tylko wprowadza dane, bądź sczytuje je np. z systemu wyliczenia czasu pracy itp. Czy wtedy za policzenie (programem) ludziom składek na ZUS, czy podatków trzeba go dodatkowo wynagradzać? Czy takie wyliczenia są jego własnością.

Ale wyobraźmy sobie programistę, który tworzy stronę internetową. Określa jej kształt, kolory, animacje. Czy ma prawa do takiej strony, której jest autorem?

Żeby nie gdybać, to może Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Dz.U. 2006 nr 90 poz. 631.

Rozdział 2, Art. 12. 1. Jeżeli ustawa lub umowa o pracę nie stanowią inaczej, pracodawca, którego pracownik stworzył utwór w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, nabywa z chwilą przyjęcia utworu autorskie prawa majątkowe w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron.

3. Jeżeli umowa o pracę nie stanowi inaczej, z chwilą przyjęcia utworu pracodawca nabywa własność przedmiotu, na którym utwór utrwalono.

Czyli nawet strona internetowa staje się własnością pracodawcy, o ile umowa o pracę nie stanowi inaczej. O "programie" na Sinumerika szkoda w tym przypadku gadać.

Jeden wyjątek. Jeśli pracodawca chce opublikować pracę naukową swojego pracownika (pracodawca, np. uczelnia), to pracownikowi należy się od tej publikacji dodatkowe wynagrodzenie. Czyli skrypt dla studentów powstał w ramach etatowych godzin pracy, ale autorzy coś tam otrzymają. W pozostałych okolicznościach jeśli nie ma w umowie o pracę nic na ten temat, to wszystko, co robimy w czasie godzin pracy (choć nie wiem, czy siku i kupa też) jest własnością pracodawcy.


atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 10
Posty: 3777
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

#16

Post napisał: atom1477 » 23 mar 2017, 17:46

A ja proponuję przeczytać to:
http://www.eporady24.pl/prawa_autorskie ... ,6388.html
Należy podkreślić, że aby utwór miał charakter pracowniczy, niezbędne jest, aby stworzenie utworu nastąpiło w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy. Już z nazwy, a także opisu stanowiska może wynikać, czy praca ma charakter intelektualny, czy też nie. Przykładowo z pewnością w zakresie obowiązków pracownika będzie wytwarzanie programów komputerowych, gdy pracownik zajmuje stanowisko programisty. Obowiązki takie mogą być sprecyzowane w umowie o pracę, w bezpośrednich poleceniach służbowych, w układach zbiorowych i normach wewnątrzzakładowych. W przypadku gdy w umowie nie zostały wyraźnie sformułowane obowiązki w odniesieniu do twórczości autorskiej danego pracownika, należy sięgać do celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron.
I drugie ważniejsze:
Nie jest wystarczającą podstawą do stwierdzenia pracowniczego charakteru utworu posłużenie się w procesie twórczym urządzeniami lub materiałami należącymi do zakładu pracy, przygotowanie utworu w czasie pracy twórcy, sfinansowanie pracy twórczej przez zakład pracy lub udział w procesie twórczym innych osób zatrudnionych w tym zakładzie, tolerowanie przez twórcę faktu eksploatowania bez porozumienia z nim utworu przez zakład pracy. Uprawnień wynikających z przepisów prawa autorskiego nie pozbawia pracownika nawet naruszenie obowiązków pracowniczych.
A więc jeżeli nie ma tego w umowie o pracę, i fakt pisania programów nie wynikał z polecenia szefa a jedynie z ogarnięcia pracownika (od szefa dostawał tylko rysunek bo szef nawet nie wiedział że tam jakiś program trzeba pisać) to program jest po prostu własnością pracownika.

Jak sprzątaczka dostaje polecenie posprzątania bura, i używa do tego szczotki i swoich specjalnych technik żeby szło szybko i sprawnie, to te techniki są własnością sprzątaczki. To chyba powinno być oczywiste. Szefa interesuje tylko to żeby było posprzątane.
Jak szef chce dostać wałek fi tyle a tyle z gwintem takim a takim, i pracownik mu to wykona, to sytuacja jest taka sama. Cały pomyślunek pracownika to jest jego sprawa. Bo poleceniem szefa było tylko wykonać wałek. A że podczas wykonywania wałka trochę pomyślał to jego sprawa.

Oczywiście co innego jak by szef (mimo braku takich zapisów w umowie o pracę) wydał ustne polecenie: "Zrobić wałek. A wcześniej napisać program do zrobienia tego wałka.". No to wtedy program by był własnością szefa.

PS.
A taki zapis:
grg12 pisze:Tak tylko dodam - jeden z punktów mojej umowy o pracę bardzo wyraźnie zaznacza że firma automatycznie dostaje majątkowe prawa autorskie do wszystkiego co opracuję podczas trwania umowy o pracę. Warto zwrócić uwagę na to że nie ograniczają się do rzeczy opracowanych w godzinach pracy - gdyby podczas weekedowego grillowania nagle przyszedł mi pomysł na perpetum mobile - firma ma do niego prawo... Dlatego lepiej dokładnie przeczytać co się podpisuje.
prawdopodobnie nie ma mocy prawnej:
http://www.krppl.pl/blog/czy-mo%C5%BCna ... 2o%C5%9Bci
Chyba że umowa precyzuje jakiś kres tych praw autorskich (termin jakiś do którego miały by być przekazywane).


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 13
Posty: 5776
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

#17

Post napisał: jasiu... » 23 mar 2017, 18:32

atom1477 pisze:A ja proponuję przeczytać to:
http://www.eporady24.pl/prawa_autorskie ... ,6388.html
Tylko że "program", jaki pisze operator obrabiarki w Sinumeriku, czy HH ma się tak do programu komputerowego, jak zamek błyskawiczny, do zamku w drzwiach. Nazwa jest podobna i to wszystko, dlatego nie trafiłeś z porównaniem.

"Programy" o których mówisz, nie są programami komputerowymi. Programem komputerowym jest np. gra komputerowa, jest nią np. program księgowy, czy program obsługi magazynu. To coś, co instalujesz na komputerze i służy innym ludziom do wykonywania pracy. Solidworks jest programem komputerowym.

"Program" do wysterowania obrabiarką, żeby wykonać konkretny element nie ma żadnych cech programu komputerowego. Poczytaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Program_komputerowy

Czy operator może swój "program" wykasować? Celowo nie, bo wykonał go w czasie, za który mu zapłacono i nic innego w tym czasie nie robił. Oczywiście operatorowi może się wydawać, że robienie takiego "programu" na parę płaszczyzn i otworów nie należy do jego obowiązku, ale to już na etapie tworzenia powinien pracodawcę o tym poinformować, a ten, być może, po prostu przyjąłby bardziej kumatego operatora i pewnie zapłacił mu tyle samo.

Nie ma przepisów, które pozwoliłyby traktować "program" na wykonanie detalu jako własność, czy współwłasność pracownika.


atlc
Posty w temacie: 11

#18

Post napisał: atlc » 23 mar 2017, 18:44

supremacja pisze:
grg12 pisze:Zapisane w segregatorze z opisem "nie dostarczać kodu źródłowego" :)
:mrgreen:

atlc, dokładnie tak jak napisałeś. Brak zysku =/= stracie. Żeby coś stracić trzeba to najpierw posiadać.
W badaniach na człekokształtnych wyszło, że mają naturalną chęć czerpania zysku ze swoich pomysłów (w rzeczywistości podsuniętych im przez badaczy), identycznie jak ludzie. Przy współczesnej technologii i gospodarce prowadzi to do absurdów. Ten temat dobrym przykładem. Także instynkty instynktami, a przyzwoitość przyzwoitością - gwałcić przecież też nie gwałcimy, choć instynkt niejednokrotnie to sugeruje.
No i z tym się nie mogę zgodzić. Bo stratą jest jeżeli siedzę dwa miesiące nad projektem, przelewam na papier swoją wiedzę i doświadczenie, a ktoś to kopiuje i zaczyna zarabiać kosztem mojej pracy. Kosztem, bo ja mam konkurenta, więc zarabiam mniej, a on jest zwyczajnie złodziejem.
Strata nie musi być bezpośrednia, żeby stratą była.


FTW
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 728
Rejestracja: 16 gru 2016, 10:44
Lokalizacja: śląsk

#19

Post napisał: FTW » 23 mar 2017, 19:08

Widzę, że temat generalnie rozchodzi się o kasę, a raczej jej brak. Proponuję wobec tego pogadać z szefem odnośnie nowych obowiązków, a w razie niesatysfakcjonującej odpowiedzi złożyć na ręce szefa odpowiedni papier i szukać innej pracy.

Jeśli wyskoczysz z czymś takim, że zrobiłeś ten "program" (chociaż w zasadzie powinno być to nazwane kodem - zaprogramowałeś maszynę, wygenerowany został kod) i nie chcesz go udostępnić, to myślę, że w tym wypadku sam zobaczysz odpowiedni papier i to szybciej niż myślisz. Bez przesady znowu - albo pracujesz dla kogoś, zgadasz się na podane warunki i robisz to czego wymagają, albo popróbuj "miodu" na własny rachunek. A że szefowie są jacy są to już inna bajka... zostań jednym z nich :)


atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 10
Posty: 3777
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

#20

Post napisał: atom1477 » 23 mar 2017, 19:49

jasiu... pisze:
atom1477 pisze:A ja proponuję przeczytać to:
http://www.eporady24.pl/prawa_autorskie ... ,6388.html
Tylko że "program", jaki pisze operator obrabiarki w Sinumeriku, czy HH ma się tak do programu komputerowego, jak zamek błyskawiczny, do zamku w drzwiach. Nazwa jest podobna i to wszystko, dlatego nie trafiłeś z porównaniem.

"Programy" o których mówisz, nie są programami komputerowymi. Programem komputerowym jest np. gra komputerowa, jest nią np. program księgowy, czy program obsługi magazynu. To coś, co instalujesz na komputerze i służy innym ludziom do wykonywania pracy. Solidworks jest programem komputerowym.

"Program" do wysterowania obrabiarką, żeby wykonać konkretny element nie ma żadnych cech programu komputerowego. Poczytaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Program_komputerowy
Akurat ten artykuł dotyczył programów komputerowych, ale niczego to nie zmienia w sprawie innych programów. Programy są chronione jako utwory. Czy to programy komputerowe, czy programy na mikrokontrolery (firmware) czy wsady pamięci w ogóle nie będące programami (np. mapy wtrysków paliwa).
Lepszą definicję programu (ale ciągle nie wykluczającą ochrony innych utworów nie będących programami) masz tutaj:
http://www.ipwi.uj.edu.pl/pliki/prace/P ... 000808.pdf
Przyjmuje się, że program komputerowy to wyrażony w postaci słownej ciąg instrukcji
dla maszyny cyfrowej (komputera), które prowadzą do modyfikacji jej stanu.
I ten warunek jest tutaj spełniony.
jasiu... pisze:"Program" do wysterowania obrabiarką, żeby wykonać konkretny element nie ma żadnych cech programu komputerowego. Poczytaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Program_komputerowy
Nie ma to żadnego znaczenia. Bo ochrona dotyczy ogólnie utworów, a nie tylko programów komputerowych.
jasiu... pisze:Czy operator może swój "program" wykasować? Celowo nie, bo wykonał go w czasie, za który mu zapłacono i nic innego w tym czasie nie robił. Oczywiście operatorowi może się wydawać, że robienie takiego "programu" na parę płaszczyzn i otworów nie należy do jego obowiązku, ale to już na etapie tworzenia powinien pracodawcę o tym poinformować, a ten, być może, po prostu przyjąłby bardziej kumatego operatora i pewnie zapłacił mu tyle samo.
To nie ma związku z tematem więc się na razie nie wypowiem.
jasiu... pisze:Nie ma przepisów, które pozwoliłyby traktować "program" na wykonanie detalu jako własność, czy współwłasność pracownika.
Bzdura.
Prawo jest automatycznie własnością twórcy (nawet gdy twórca jest pracownikiem). To właśnie do przeniesienia prawa potrzebne są jakieś przepisy (bez przepisów przeniesienie by nie nastąpiło). I takie przepisy przenoszące prawa automatycznie na pracodawcę są. Tyle że niekoniecznie mają zastosowanie w tym przypadku.
FTW pisze:Bez przesady znowu - albo pracujesz dla kogoś, zgadasz się na podane warunki i robisz to czego wymagają, albo popróbuj "miodu" na własny rachunek.
Coś mi się zdaje że w tym przypadku chodzi o to że taki warunek nie był podany.
I właśnie tego dotyczy to co napisałem wyżej.
Ale jak jednak taki warunek był by podany (nawet ustnie) to jak najbardziej program będzie własnością pracodawcy (ale ciągle nie samoistnie, tylko za pomocą automatycznego przeniesienia).

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”