kamar pisze:Zawsze można zagazować![]()

http://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/ ... rects=true
..i ma więcej "koni"..
To ten silnik boxer robi takie dzwięki.Yogi_ pisze:Witam
Jak znajoma odpaliła takie cudo to odruchowo głowa w górę i śmigłowca szukałemIMPULS3 pisze:Subaru Impreza.
No nie do końca, bo obrok to tylko fragment, a jeszcze obuwie na kopyta i mechanika która nie wytrzyma szaleństw.kamar pisze:Jak stać na kunia to i na obrokIMPULS3 pisze: Problem z takimi samochodami zaczyna się w momencie utrzymania auta przy korzystaniu z niego na sportowo. To kosztuje!!!![]()
Zawsze można zagazować![]()
No wiesz, jeden lubi walić konia pod prysznicem a znowu inny np: sportowe samochody (upodobania nie mi oceniać), uwielbiam tor, szybkość, adrenalinę, nie zmienia że wakacjami także nie pogardzę, auto sportowe oczywiście pod warunkiem że nie jest to pojazd na co dzień. Gazu nigdy nie miałem także komentować nie będę, z diesla się wyleczyłem gdy zieloni wprowadzili dpf-y egr-y itp badziewia uprzykrzające życie, żebym nie zapomniał z porsche także się wyleczyłem bo to nic więcej jak szwabski przereklamowany samochód dla dziadów na pokaz.jasiu... pisze: Warto? Ja preferuję inny sposób spędzania czasu,
Możesz uściślić, co znaczy "samochód na jaki cię stać". Masz jakąś uniwersalną definicję określenia "stać mnie na to"?jasiu... pisze:Ja myślę, że z samochodami jest, jak ze wszystkim. Albo masz pieniądze i masz samochód, na jaki cię stać...
jezdziłem kiedys melexem po zakłądach chemicznych, bodajże w 96, nio tak jak mowisz, zadnych pasków zadnych dwumas. jeszcze jakby nie ten smród benzenu i naftaliny to sielanka by była ... jescze jakby na pace nie miał nonylofenolu heheArkady90 pisze:zadnych paskow wieloklinowych, alternatorow, rozrusznikow, sprzegiel, dwumas