Niestety byłem zbyt niestaranny w oczekiwaniach, więc dodaję:
7. samochód produkcji niemieckiej JAKIKOLWIEK odpada. Bo tak.
8. kartoflowóz rolniczy czyli jakikolwiek pickup odpada. Auto ma się nadawać do długich podróży rodzinnych i nie ma być to droga przez mękę.
Cena jest pochodną wyposażenia. Ten sam model w jednej wersji kosztuje stówę a w innej 180.
Osobiście preferuję auta z solidną bazą (silnik, przeniesienie napędu) i minimum elektronicznych wodotrysków, z którymi tylko potencjalny kłopot a do tego kosztują majątek w stosunku do cen wolnorynkowych. Dla mnie każdy elektroniczny dodatek w samochodzie to WADA i jeśli tylko mogę to z niego zrezygnuję. Samochód traktuję jako przedmiot użytkowy a nie prezentację statusu posiadania. Ma być pakowny, wygodny, NIEZAWODNY i żebym się nie musiał o niego bać, czy jeszcze stoi gdzie go zostawiłem. Żarówki powinno się dać wymienić w 15 minut na poboczu. A kolor może mieć sraczkowaty i mieć czarne matowe zderzaki i stalowe felgi.
Mazda CX-5 może być ok. Niecałe 120 tysięcy. RAV4 "przypadkowo" kosztuje tyle samo ale ma ciut gorsze parametry. Honda CR-V trochę tańsza i wielki kufer, ale ma prześwit jak folkswagen
