U mnie w Nutool'u nie było żadnej uszczelki i nie cieknie.Jarek.p pisze: Czy po prostu przykręcić to bez uszczelki?
Rozpakowywanie nowej tokarki
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 32
- Posty: 115
- Rejestracja: 18 mar 2015, 11:14
- Lokalizacja: Warszawa
@vilu - Ciszej, niż na czym?
[ Dodano: 2015-09-03, 10:00 ]
Tak więc ja, drodzy koledzy, jestem z serwisu Makteka póki co bardzo zadowolony
[ Dodano: 2015-09-03, 10:00 ]
A'propos tej wypowiedzi jeszcze - ponieważ pozytywne informacje są równie ważne (o ile nie ważniejsze), jak negatywne, ode mnie będzie pozytywna: jak wyżej pisałem, w moim nowym nabytku był ułamany wodzik zmiany biegów. Zgłosiłem to jako reklamację i po pierwszej, standardowej odpowiedzi serwisu Maktek "proszę odesłać do nas tokarkę" trochę mi ręce opadły. Napisałem jednak do nich maila, że odsyłanie urządzenia jest dla mnie problemem, że wolałbym ten wodzik wymienić samodzielnie. Nawet godzina nie upłynęła, kiedy zadzwonił do mnie pan z ich serwisu i obwieścił, że sprawdził właśnie, że wodzik da się wymienić bez rozbierania wrzeciennika na kawałki i dokładnie mi opisał, co mam zrobić, by wodzik wyjąć, a nowy wodzik już do mnie wysyłają.devgru pisze:Podejście jest ok.. do czasu aż nie oddasz do tej reklamacji
https://www.cnc.info.pl/topics89/makate ... htm#461660
Tak więc ja, drodzy koledzy, jestem z serwisu Makteka póki co bardzo zadowolony

-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 32
- Posty: 115
- Rejestracja: 18 mar 2015, 11:14
- Lokalizacja: Warszawa
Panowie, powiedzcie mi taką rzecz: czy to jest normalne, że śruba pociągowa tak ciężko się obraca? Suport oczywiście wysprzęglony, gitara zdemontowana, a żeby obrócić śrubę tym jej kółkiem zębatym ot tak, ręką, muszę użyć dość sporo siły. Tak ma być, czy rozbierać jej łożyskowanie?
Usiłowałem smarować zarówno łożysko kulkowe przy gitarze, jak i smarowniczkę przy koniu, żadnych zmian.
Podobny problem mam z małym posuwem wzdłużnym, ta korbka też chodzi płynnie, ale nijak się nie da użyć słowa "lekko". Tu jednak mam wrażenie, że może to być celowe (precyzja i takie tam), tak?
I tytułem uzupełnienia jeszcze: chwaliłem się wcześniej, że wrzeciennik miałem bez piachu, ale jednak nie. Dokładniejsze oględziny z mocną lampą świecącą do wnętrza pozwoliły mi zauważyć jakiś czarny osad w narożnikach, niestety był to przyklejony tamże piach, dawało się go odskrobać patyczkiem. Benzyna użyta do mycia nie ruszała tego, tak więc wzorem niektórych z Was postąpiłem z wrzeciennikiem brutalnie i po prostu go dokładnie umyłem myjką wysokociśnieniową, lejąc na obudowę, nie na łożyska. Karcher zmył wszystko do imentu, woda zaś wyschła piorunem po delikatnym podgrzaniu całości elektryczną opalarką. Jak dobrze pójdzie, jutro zaleję go nowym olejem
Usiłowałem smarować zarówno łożysko kulkowe przy gitarze, jak i smarowniczkę przy koniu, żadnych zmian.
Podobny problem mam z małym posuwem wzdłużnym, ta korbka też chodzi płynnie, ale nijak się nie da użyć słowa "lekko". Tu jednak mam wrażenie, że może to być celowe (precyzja i takie tam), tak?
I tytułem uzupełnienia jeszcze: chwaliłem się wcześniej, że wrzeciennik miałem bez piachu, ale jednak nie. Dokładniejsze oględziny z mocną lampą świecącą do wnętrza pozwoliły mi zauważyć jakiś czarny osad w narożnikach, niestety był to przyklejony tamże piach, dawało się go odskrobać patyczkiem. Benzyna użyta do mycia nie ruszała tego, tak więc wzorem niektórych z Was postąpiłem z wrzeciennikiem brutalnie i po prostu go dokładnie umyłem myjką wysokociśnieniową, lejąc na obudowę, nie na łożyska. Karcher zmył wszystko do imentu, woda zaś wyschła piorunem po delikatnym podgrzaniu całości elektryczną opalarką. Jak dobrze pójdzie, jutro zaleję go nowym olejem

-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 32
- Posty: 115
- Rejestracja: 18 mar 2015, 11:14
- Lokalizacja: Warszawa
Co do wyżej opisanej śruby i jej ciężkiego obracania się. Panowie, nie wiem, jak to możliwe, ale wyszło mi z dokładnych oględzin, że jej gniazda są ze sobą nie w osi. Po zdjęciu prawego uchwytu śruba obracała się lekko. Rzecz naprawiłem prowizorycznie dając milimetrową podkładkę pod ten uchwyt, o ten milimetr odsuwając go od łoża tokarki. Taka też odległość mi wychodziła, kiedy przy nieprzymocowanym uchwycie dojeżdżałem suportem do skrajnej prawej pozycji i "łapałem" śrubę zaciskiem do posuwu, więc niby powinno być ok, ale jednak nie chce mi się to w głowie pomieścić. Czy to możliwe, że ten uchwyt jest aż tak przekoszony? Czy mógłby ktoś z Was zmierzyć dokładnie suwmiarką odległość osi śruby pociągowej od bocznej krawędzi łoża? Od boku to jest dość łatwe do zmierzenia.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 332
- Rejestracja: 01 maja 2006, 18:29
- Lokalizacja: wawa
U mnie było chyba podobnie - złe pasowanie plastikowego gniazda ślizgowego po stronie konika (czop śruby zamiast się swobodnie obracać był wprasowany/wciśnięty) przez co opór był na tyle duży, że nie dało się obrócić śruby.
To co pomogło to delikatnie dremelkowanie gniazda ślizgowego od wewnątrz. Trochę prowizorka, ale od ponad roku nie zauważyłem negatywnych skutków takiej poprawki.
I tak nie wiem kto wymyślił aby stalowy czop obracał się w plastikowym gnieździe
To co pomogło to delikatnie dremelkowanie gniazda ślizgowego od wewnątrz. Trochę prowizorka, ale od ponad roku nie zauważyłem negatywnych skutków takiej poprawki.
I tak nie wiem kto wymyślił aby stalowy czop obracał się w plastikowym gnieździe
