Remont TUM35
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 16
- Posty: 593
- Rejestracja: 08 sty 2009, 11:53
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Szpachla stosowana była taka:
Waga około 2kg i cena około 35zł.
Przyszły już okładziny:
Więc czas zająć się suportem.
Należało obniżyć płaszczyzny: ta po prawej o 2,5mm a płaszczyzny ukośne o 1,5mm.
Pomiar robiony przy użyciu podkładek i dopasowanego pręta wsadzonego zamiast śruby pociągowej.
Rezultat końcowy:

Oczywiście całość obrabiana z jednego mocowania. Na dniach będziemy kleić okładziny i postaramy się całość spasować.

Waga około 2kg i cena około 35zł.
Przyszły już okładziny:

Więc czas zająć się suportem.
Należało obniżyć płaszczyzny: ta po prawej o 2,5mm a płaszczyzny ukośne o 1,5mm.
Pomiar robiony przy użyciu podkładek i dopasowanego pręta wsadzonego zamiast śruby pociągowej.


Rezultat końcowy:

Oczywiście całość obrabiana z jednego mocowania. Na dniach będziemy kleić okładziny i postaramy się całość spasować.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 16
- Posty: 593
- Rejestracja: 08 sty 2009, 11:53
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Wczoraj mieliśmy dzień klejenia okładzin:
Zanim zaczeliśmy klejenie trzeba było sprawdzić czy wszystko będzie ok. Podłożyliśmy podkładki o grubości 2.5mm (między łoże a suport, 2.5mm jest odpowiednikiem 2.5mm okładziny), w miejsce śruby pociągowej wsadziliśmy wałek na tulejkach i czujnikiem zegarowy sprawdziliśmy czy wysokość jest prawidłowa. Byliśmy o 0,05mm za wysoko, co było pożądanym wynikiem, bo jak się okładzinka przytrze to wymiar wróci do zera:
Klejenie zaczęło się od rozrobienia kleju 2 składnikowego. Po otwarciu puszki okazało się, że ilość ledwie zakrywa dno:
Umyliśmy rozpuszczalnikami zarówno okładziny jak i powierzchnie do których mieliśmy się kleić. Do kompletu z klejem załączone są grzebienie do nakładania kleju:
Klej nakładany jest tylko na podłoże i okładzina jest przyklejana czarną stroną w stronę kleju. Okładzina wcześniej została przefrezowana, a dokładnie zrobiliśmy rowki smarne.
Dużo łatwiej robić ja na okładzinie przed przyklejeniem. Po naklejeniu okładzin na łoże położyliśmy foli stretch i położyliśmy suport z naklejonymi okładzinami.
Tylna listwa skręcona została maksymalnie a na przód położyliśmy co było pod ręką, czyli kowadła, odważniki itd:
Po dobie schnięcia i zdjeciu suportu z łoża ukazał się taki widok:
Gdyby nie folia, suport stał by się integralną częścią łoża.
Nadlewki kleju najlepiej było usunąć na frezarce, należało również zrobić kanałek w jego dolnej części:
Pierwsze pasowanie na tusz wypadło wprost idealnie:
Teraz suport chodzi jak marzenie. Można przesuwać go 1 palcem.
Teraz zostało powoli skręcić suport, no i zostaje do zrobienia łoże na suporcie.
Zanim zaczeliśmy klejenie trzeba było sprawdzić czy wszystko będzie ok. Podłożyliśmy podkładki o grubości 2.5mm (między łoże a suport, 2.5mm jest odpowiednikiem 2.5mm okładziny), w miejsce śruby pociągowej wsadziliśmy wałek na tulejkach i czujnikiem zegarowy sprawdziliśmy czy wysokość jest prawidłowa. Byliśmy o 0,05mm za wysoko, co było pożądanym wynikiem, bo jak się okładzinka przytrze to wymiar wróci do zera:

Klejenie zaczęło się od rozrobienia kleju 2 składnikowego. Po otwarciu puszki okazało się, że ilość ledwie zakrywa dno:

Umyliśmy rozpuszczalnikami zarówno okładziny jak i powierzchnie do których mieliśmy się kleić. Do kompletu z klejem załączone są grzebienie do nakładania kleju:

Klej nakładany jest tylko na podłoże i okładzina jest przyklejana czarną stroną w stronę kleju. Okładzina wcześniej została przefrezowana, a dokładnie zrobiliśmy rowki smarne.
Dużo łatwiej robić ja na okładzinie przed przyklejeniem. Po naklejeniu okładzin na łoże położyliśmy foli stretch i położyliśmy suport z naklejonymi okładzinami.
Tylna listwa skręcona została maksymalnie a na przód położyliśmy co było pod ręką, czyli kowadła, odważniki itd:

Po dobie schnięcia i zdjeciu suportu z łoża ukazał się taki widok:

Gdyby nie folia, suport stał by się integralną częścią łoża.
Nadlewki kleju najlepiej było usunąć na frezarce, należało również zrobić kanałek w jego dolnej części:


Pierwsze pasowanie na tusz wypadło wprost idealnie:

Teraz suport chodzi jak marzenie. Można przesuwać go 1 palcem.
Teraz zostało powoli skręcić suport, no i zostaje do zrobienia łoże na suporcie.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 16
- Posty: 593
- Rejestracja: 08 sty 2009, 11:53
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Prace nadal się posuwają.
Dziś po długim szarpaniu otworzyłem filtr oleju. Niestety siateczka ma otwory większe niż przewidział producent.
Tak wyglądał filtr po wyjęciu:
A tak wygląda po wyczyszczeniu:

Czy ktoś się orientuje, gdzie mogę nabyć taki wkład filtrujący. Objeździłem firmy handlujące hydrauliką, ale nigdzie tak małych filtrów nie mieli.
Dziś przyszła też kolej na zamontowanie listwy zębatej. Po zamontowaniu okazało się, ze jest jakaś masakra. Suport bardzo nierówno się przesuwał, było czuć wibracje na suporcie.
Miałem już wcześniej kupioną listwę zębatą od naszego sponsora i dziś ją powierciliśmy i zakołkowaliśmy a jutro zostaje tylko montaż. Ale na nowej listwie chodzi jak marzenie.
Jest ogromna różnica jeśli chodzi o moduł:
Prawdopodobnie łoże się wytarło i koło zębate chodziło trochę niżej po listwie zębatej i wypracowało dolne części zębów.
Dorobić trzeba było również nakrętki brązowe na suporcie i koniu. Gwint nakrętki suportowej nie przypominał już trapezowego, był już na ostro:
Podmieniłem już cały pulpit sterowniczy i wzbogaciłem go o kilka drobiazgów, ale fotki już jutro, bo dziś po 13h pracy już nie chce mi się fotek obrabiać.
Dziś po długim szarpaniu otworzyłem filtr oleju. Niestety siateczka ma otwory większe niż przewidział producent.
Tak wyglądał filtr po wyjęciu:
A tak wygląda po wyczyszczeniu:
Czy ktoś się orientuje, gdzie mogę nabyć taki wkład filtrujący. Objeździłem firmy handlujące hydrauliką, ale nigdzie tak małych filtrów nie mieli.
Dziś przyszła też kolej na zamontowanie listwy zębatej. Po zamontowaniu okazało się, ze jest jakaś masakra. Suport bardzo nierówno się przesuwał, było czuć wibracje na suporcie.
Miałem już wcześniej kupioną listwę zębatą od naszego sponsora i dziś ją powierciliśmy i zakołkowaliśmy a jutro zostaje tylko montaż. Ale na nowej listwie chodzi jak marzenie.
Jest ogromna różnica jeśli chodzi o moduł:
Prawdopodobnie łoże się wytarło i koło zębate chodziło trochę niżej po listwie zębatej i wypracowało dolne części zębów.
Dorobić trzeba było również nakrętki brązowe na suporcie i koniu. Gwint nakrętki suportowej nie przypominał już trapezowego, był już na ostro:
Podmieniłem już cały pulpit sterowniczy i wzbogaciłem go o kilka drobiazgów, ale fotki już jutro, bo dziś po 13h pracy już nie chce mi się fotek obrabiać.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 185
- Rejestracja: 06 lis 2012, 16:59
- Lokalizacja: Wkz
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 16
- Posty: 593
- Rejestracja: 08 sty 2009, 11:53
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
W przypadku skrzyni przekładniowej, to zamykasz szmatą odpływ i benzyna ekstrakcyjna nisko aromatyczna i pędzelek, no i trochę czasu (na bieżąco zbierasz syf by nie dostawał się do kolejnych partii maszyny). Na umycie tokarki i jej elementów poszło 10l benzyny. U mnie nie trzeba było myć skrzyni przekładniowej, bo była czyściutka. Czego nie można powiedzieć o skrzynce suportowej, bo tam nie wiedziałem jak zacząć taki był gnój.