
Jak z tm zusem? płacić czy nie
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2380
- Rejestracja: 04 mar 2008, 08:14
- Lokalizacja: Sulmierzyce
Pierwsze piwo piłem w 83 roku z budki właśnie.
Sex chyba był bo inaczej bym się nie urodził.
Dziadki to się z nas śmieją że po doniczkach trawę sadzimy bo oni mieli w latach 70 po kilkaset metrów kwadratowych w cieplarkach . A kleju ile nawciągali nosem z worka foliowego . Że se kwasa nie mogli kupić. Za to znali takie grzyby jak się teraz nam nie wyśni .
Sex chyba był bo inaczej bym się nie urodził.
Dziadki to się z nas śmieją że po doniczkach trawę sadzimy bo oni mieli w latach 70 po kilkaset metrów kwadratowych w cieplarkach . A kleju ile nawciągali nosem z worka foliowego . Że se kwasa nie mogli kupić. Za to znali takie grzyby jak się teraz nam nie wyśni .
-
- Posty w temacie: 3
Nie wiem gdzie piłeś ,ale mam podstawy ,aby przypuszczać ,że mylisz nazewnictwo. Klasyczna ,,budka z piwem",była jak kiosk z gazetami ,gdzie piwo pilo się wprost z ulicy. W 80 latach przestało to funkcjonować w tej formie na rzecz rożnych ,,ogródków piwnych ,barów piwnych ,pijalni i innych bud ,ale wówczas nie mogło się to już dziać wprost na ulicy. Budki z piwem ,to klasyka do końca epoki Gomółki . Potem powoli odchodziły,w niebyt. Tak było przynajmniej w centralnej Polsce. Ustawa z 1982r uwaliła ostatecznie ten biznes.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 416
- Rejestracja: 07 paź 2012, 21:49
- Lokalizacja: inąd
Klasyczne "kręcioły" z piwem znam tylko z opowieści, ale ich funkcjonalny odpowiednik miał się w latach osiemdziesiątych(a i przez parę pierwszych lat następnej dekady) całkiem dobrze.
Stała u nas buda identyczna z ówczesnymi warzywniakami, tyle że w barwach lokalnego browaru i koli(która to na licencji była w tym browarze wytwarzana - chyba już od czasów Gierka).
Na porządku dziennym było chodzenie tam po piwo dla ojca/dziadka(ale wtedy i fajki w kioskach szczylom sprzedawali).
Co ciekawe buda stała praktycznie vis-à-vis jednostki milicji(później policji), a na łączce obok prawie zawsze było pełno przez nikogo niepokojonych konsumentów(czasem kolektywnie drzemiących).
Prawie, bo co jakieś dwa-trzy lata rozstawiał się tam mini-bałagan(zdezelowane karuzele można było olać - ale barakowozu z automatami już nie
), a wtedy towarzystwo przenosiło się odrobinę dalej.
Zawsze mnie zastanawiało jakim cudem godzina trzynasta tam nie funkcjonowała
Stała u nas buda identyczna z ówczesnymi warzywniakami, tyle że w barwach lokalnego browaru i koli(która to na licencji była w tym browarze wytwarzana - chyba już od czasów Gierka).
Na porządku dziennym było chodzenie tam po piwo dla ojca/dziadka(ale wtedy i fajki w kioskach szczylom sprzedawali).
Co ciekawe buda stała praktycznie vis-à-vis jednostki milicji(później policji), a na łączce obok prawie zawsze było pełno przez nikogo niepokojonych konsumentów(czasem kolektywnie drzemiących).
Prawie, bo co jakieś dwa-trzy lata rozstawiał się tam mini-bałagan(zdezelowane karuzele można było olać - ale barakowozu z automatami już nie

Zawsze mnie zastanawiało jakim cudem godzina trzynasta tam nie funkcjonowała

Ostatnio zmieniony 11 lut 2015, 22:25 przez NFZ, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2380
- Rejestracja: 04 mar 2008, 08:14
- Lokalizacja: Sulmierzyce
-
- Posty w temacie: 3
Skoro tak ,to faktycznie była to ,,budka z piwem" ,pewnie jedna z ostatnich. W mojej mieścinie już takich wtedy nie było. Ostatnia działała do 79,moze 80 r. były potem różne inne mordownie ,ale miały już charakter mniej ,lub bardziej męczącego baru,gdzie obowiązkowa była ,,konsumpcja do piwa ",w postaci co najmniej słonych paluszków ,lub ,,korków"(kawałek zółtego sera nadzianego ,na wykałaczkę i poprószonego papryką mieloną). Korki ,były w tym piwnym interesie najlepszym biznesem ,bo były sprzedawane wielokrotnie. Kazdy za nie płacił ,a prawie nikt nie brał-czysta kasa.