Regeneracja panewki z wrzeciona. TSS-150.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2879
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Regeneracja panewki z wrzeciona. TSS-150.
Witam.
W mojej tokarce TSS-150 zauważyłem że robi mi dość duży stożek.
Tak z 0,1mm na promieniu na 100mm toczenia.
Wcześniej myślałem że to przez wytarte łoże, ale dokładniej to zmierzyłem i wyszło mi że to po prostu przesunięta oś wrzeciona względem łoża.
Przed rozkręceniem zmierzyłem też jeszcze raz luzy na wrzecionie. Wyszło ze 5 setek (poprzeczne). Po przesunięciu wrzeciono zostaje w tym miejscu. Czyli to na pewno nie siły sprężystości lecz luzy.
Rozkręciłem całe wrzeciono i zmierzyłem panewkę. Jedyne co udało mi się zmierzyć to to że oś otworu wewnętrznego panewki jest przesunięta względem stożka zewnętrznego o jakieś 0,2mm.
Co by wyjaśniało to przesunięcie (znaczy obrót) osi wrzeciona.
Do lepszych pomiarów musiał bym mieć drugą tokarkę albo cokolwiek co pozwala zamocować panewkę obrotowo. I pewnie bym też zmierzył jajko na wewnętrznej powierzchni.
Ciekawą rzeczą jest to że przesuniecie jest w kierunku noża. A nie od.
No chyba że ktoś tą kotarką wcześniej dużo wytaczał.
W każdym razie zastanawiam się co z tym dalej zrobić.
Jeszcze wrzeciono:
(te śruby rozkręciłem bo chciałem zdjąć uchwyt, ale za cholerę nie chciał zejść)
Nie miałem czym tego dokładnie zmierzyć, ale suwmiarka elektroniczna pokazuje różnicę w średnicy tak do 2...3 setek w różnych miejscach.
Są też takie delikatne rowki.
Myślicie że to już kwalifikuje to do szlifu?
I panewka:
Myślałem czy nie dorobić nowej ale jak zobaczyłem że tam jest gwint prostokątny to zrezygnowałem. Pasuje zregenerować starą.
Poza tym te powierzchnie stożkowe też nie są za idealne. To od razu rysunek bo to ciężko wyjaśnić.
Czyli przede wszystkim to wewnętrzny otwór jest przesunięty względem zewnętrznej powierzchni. Ale ani ten otwór nie jest idealny (nie miałem jak zmierzyć, ale tak myślę), ani powierzchnia zewnętrzna (tu akurat jako tako zmierzyłem, z 10 setek lata czujnik, zdecydowanie najwięcej na jednej z ćwiartek).
Więc mój pomysł taki.
W to przecięcie wsunąć blaszkę 2mm. Zacisnąć to w uchwycie za ten gwint z jednej strony ale delikatnie.
Oczywiście ustawić na czujnik (w stosunku do zewnętrznej powierzchni, czyli stożka).
I przetoczyć obie strony (wewnętrzny otwór i zewnętrzny stożek) od razu.
Zebrać jak najmniej się da.
Panewka wymaga zdjęcia teoretycznie 0,2mm. Albo jakby jeszcze ten stożek wyrównywać to 0,3mm. Na długość mogę ją przesunąć z 5mm zanim będzie z czymś kolidować we wrzecienniku. Skoro stożek to 1:10 to daje mi to do zdjęcia na średnicy 0,5mm, a ja potrzebuję tylko 0,3mm. Czyli jeżeli chodzi o materiał to będzie na styk, no ale jednak wystarczy.
Powierzchnię zewnętrzną chyba wystarczy przetoczyć (tzn. że bez szlifowania)?
Wewnętrzną chciałem wytoczyć, a następnie skrobnąć.
Chyba że da się to zastąpić honowaniem?
A co do wrzeciona, to chciałem zlecić szlifowanie.
Tylko że nie lubię zlecać takich nietypowych rzeczy. Bo jak ktoś ma okazję coś spi***olić, to spi***oli. A nie będę też stał nad majstrem i mu mówił jak ma przeprowadzać proces.
W każdym razie chcę uniknąć takiego szlifu:
Dlatego najpierw pytam na forum, bo może to się jeszcze nie kwalifikuje do szlifowania.
No i ogólnie coś może podpowiecie zanim się w koszty wepcham.
Generalnie nie chcę oszczędzać, bo tokarki potrzebuję raczej do jednostkowych ale precyzyjnych prac.
Ale zakładam żeby się zmieścić w kilkuset zł całą regeneracją.
W mojej tokarce TSS-150 zauważyłem że robi mi dość duży stożek.
Tak z 0,1mm na promieniu na 100mm toczenia.
Wcześniej myślałem że to przez wytarte łoże, ale dokładniej to zmierzyłem i wyszło mi że to po prostu przesunięta oś wrzeciona względem łoża.
Przed rozkręceniem zmierzyłem też jeszcze raz luzy na wrzecionie. Wyszło ze 5 setek (poprzeczne). Po przesunięciu wrzeciono zostaje w tym miejscu. Czyli to na pewno nie siły sprężystości lecz luzy.
Rozkręciłem całe wrzeciono i zmierzyłem panewkę. Jedyne co udało mi się zmierzyć to to że oś otworu wewnętrznego panewki jest przesunięta względem stożka zewnętrznego o jakieś 0,2mm.
Co by wyjaśniało to przesunięcie (znaczy obrót) osi wrzeciona.
Do lepszych pomiarów musiał bym mieć drugą tokarkę albo cokolwiek co pozwala zamocować panewkę obrotowo. I pewnie bym też zmierzył jajko na wewnętrznej powierzchni.
Ciekawą rzeczą jest to że przesuniecie jest w kierunku noża. A nie od.
No chyba że ktoś tą kotarką wcześniej dużo wytaczał.
W każdym razie zastanawiam się co z tym dalej zrobić.
Jeszcze wrzeciono:
(te śruby rozkręciłem bo chciałem zdjąć uchwyt, ale za cholerę nie chciał zejść)
Nie miałem czym tego dokładnie zmierzyć, ale suwmiarka elektroniczna pokazuje różnicę w średnicy tak do 2...3 setek w różnych miejscach.
Są też takie delikatne rowki.
Myślicie że to już kwalifikuje to do szlifu?
I panewka:
Myślałem czy nie dorobić nowej ale jak zobaczyłem że tam jest gwint prostokątny to zrezygnowałem. Pasuje zregenerować starą.
Poza tym te powierzchnie stożkowe też nie są za idealne. To od razu rysunek bo to ciężko wyjaśnić.
Czyli przede wszystkim to wewnętrzny otwór jest przesunięty względem zewnętrznej powierzchni. Ale ani ten otwór nie jest idealny (nie miałem jak zmierzyć, ale tak myślę), ani powierzchnia zewnętrzna (tu akurat jako tako zmierzyłem, z 10 setek lata czujnik, zdecydowanie najwięcej na jednej z ćwiartek).
Więc mój pomysł taki.
W to przecięcie wsunąć blaszkę 2mm. Zacisnąć to w uchwycie za ten gwint z jednej strony ale delikatnie.
Oczywiście ustawić na czujnik (w stosunku do zewnętrznej powierzchni, czyli stożka).
I przetoczyć obie strony (wewnętrzny otwór i zewnętrzny stożek) od razu.
Zebrać jak najmniej się da.
Panewka wymaga zdjęcia teoretycznie 0,2mm. Albo jakby jeszcze ten stożek wyrównywać to 0,3mm. Na długość mogę ją przesunąć z 5mm zanim będzie z czymś kolidować we wrzecienniku. Skoro stożek to 1:10 to daje mi to do zdjęcia na średnicy 0,5mm, a ja potrzebuję tylko 0,3mm. Czyli jeżeli chodzi o materiał to będzie na styk, no ale jednak wystarczy.
Powierzchnię zewnętrzną chyba wystarczy przetoczyć (tzn. że bez szlifowania)?
Wewnętrzną chciałem wytoczyć, a następnie skrobnąć.
Chyba że da się to zastąpić honowaniem?
A co do wrzeciona, to chciałem zlecić szlifowanie.
Tylko że nie lubię zlecać takich nietypowych rzeczy. Bo jak ktoś ma okazję coś spi***olić, to spi***oli. A nie będę też stał nad majstrem i mu mówił jak ma przeprowadzać proces.
W każdym razie chcę uniknąć takiego szlifu:
Dlatego najpierw pytam na forum, bo może to się jeszcze nie kwalifikuje do szlifowania.
No i ogólnie coś może podpowiecie zanim się w koszty wepcham.
Generalnie nie chcę oszczędzać, bo tokarki potrzebuję raczej do jednostkowych ale precyzyjnych prac.
Ale zakładam żeby się zmieścić w kilkuset zł całą regeneracją.
Tagi:
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2879
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Chodzi o zalanie stopem łożyskowym? Czy o mocowanie?
Zalanie u mnie raczej odpada. Bo oryginalnego materiału mi jeszcze wystarczy z zapasem. A zalania to nie mam gdzie wykonać.
A jeżeli o mocowanie to w życiu bym na to nie wpadł
Dzięki.
Tylko tak nie wytoczę dwóch powierzchni na raz z jednego zamocowania.
Zalanie u mnie raczej odpada. Bo oryginalnego materiału mi jeszcze wystarczy z zapasem. A zalania to nie mam gdzie wykonać.
A jeżeli o mocowanie to w życiu bym na to nie wpadł
Dzięki.
Tylko tak nie wytoczę dwóch powierzchni na raz z jednego zamocowania.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 16275
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Nie ruszałbym stożka. Zepsujesz panewki. Bije na zewnątrz bo po to jest przecięta. Ma sie ulożyc w gnieżdzie.atom1477 pisze: Tylko tak nie wytoczę dwóch powierzchni na raz z jednego zamocowania.
Warszawa po takim "szlifie" i na panewkach ze słoniny potrafila pojechac i wrócić z giełdyatom1477 pisze:.
W każdym razie chcę uniknąć takiego szlifu:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 7643
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
jak Kama - nie tocz po wierzchu - zbierzesz 0.3 i panewka wpadnie do gniazda.
ze stożkami jest zdrada - wiele nie trzeba .
i o " delikatnym " łapaniu za gwint też chyba zapomnij .
jak za słabo ściśniesz to wyleci - jak za mocno to się zniekształci.
chyba musisz jak kol. zrobić - takie niby gniazdo , nakrętki ( jak normalnie we wrzecienniku ) i toczyć.
no i dlaczego gwint prostokątny jest " przerażający " ? - gwint jak gwint.
pozdrawiam.
jak Kama - nie tocz po wierzchu - zbierzesz 0.3 i panewka wpadnie do gniazda.
ze stożkami jest zdrada - wiele nie trzeba .
i o " delikatnym " łapaniu za gwint też chyba zapomnij .
jak za słabo ściśniesz to wyleci - jak za mocno to się zniekształci.
chyba musisz jak kol. zrobić - takie niby gniazdo , nakrętki ( jak normalnie we wrzecienniku ) i toczyć.
no i dlaczego gwint prostokątny jest " przerażający " ? - gwint jak gwint.
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 807
- Rejestracja: 06 lis 2006, 19:05
- Lokalizacja: wlkp.
kolego odpusc sobie toczenie tej panewki zarówno w srodku jak i na zewnatrz. nie starczy ci materiału. Po pierwsze sprawdz czy na stozkach nie ma czegos wystajacego. jesli jest jakis zadzior to trzeba go usunac. male wglebienie nie bedzie przeszkadzac, wystajacy fragment tak. złoz to wszystko jak bylo i skasuj luzy nakretkami i wtedy pomierz. czy te 0,05 to tylko w poziomie czy moze w pionie tez? jesli masz dtr to tam masz opisane jak poprawnie skasowac luzy na panewkach. wtedy pomierz luzy jakie zostały i w jakich kierunkach. zobacz tez ile nakretki do kasowania nachodza na gwint. szczególnie ta od wiekszej srednicy stozka. to powie ci ile zostało ci materiału na panewce. jesli bedzie jeszcze troche to panewke mozna podskrobac tak zeby nie bylo luzu i ustawic cały wrzeciennik zeby nie wychodził stozek przy toczeniu. pomiar panewki poza wrzeciennikiem nie ma najmniejszego sensu. po przeslifowaniu wrzeciona obecenj panewki prawdopodobnie nie starczy ci- bedzie trzeba ja dorobic w calosci co wcale nie jest takie latwe
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2879
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Niby tak, ale tą panewkę wykonali na tokarce.kamar pisze:Nie ruszałbym stożka. Zepsujesz panewki. Bije na zewnątrz bo po to jest przecięta. Ma sie ulożyc w gnieżdzie.atom1477 pisze: Tylko tak nie wytoczę dwóch powierzchni na raz z jednego zamocowania.
Więc nie zamocowania nigdzie powinna się rozprężyć do kształtu okrągłego.
I dlatego chcę takiego szlifu uniknąćkamar pisze:Warszawa po takim "szlifie" i na panewkach ze słoniny potrafila pojechac i wrócić z giełdyatom1477 pisze:.
W każdym razie chcę uniknąć takiego szlifu:
Nie powiedział bym. Prostokątny jest na pewno dużo trudniejszy do wykonania.pukury pisze:no i dlaczego gwint prostokątny jest " przerażający " ? - gwint jak gwint.
Wrzeciono chciałem zeszlifować tylko o te 3 setki co brakuje od wyrównania średnicy na całej długości.mrozanski pisze:kolego odpusc sobie toczenie tej panewki zarówno w srodku jak i na zewnatrz. nie starczy ci materiału.
...
po przeslifowaniu wrzeciona obecenj panewki prawdopodobnie nie starczy ci- bedzie trzeba ja dorobic w calosci co wcale nie jest takie latwe
A co do panewki to właśnie mierzyłem ją na długość we wrzecienniku. I mi wychodzi że z 5mm jeszcze się da przesunąć. Teraz ta nakrętka od większej strony stożka łapie za 3 z 4 zwojów gwintu (w momencie gdy już się mocno zaciśnie na wrzecionie).
Luzy mierzyłem i w pionie. Też kilka setek.mrozanski pisze:Po pierwsze sprawdz czy na stozkach nie ma czegos wystajacego. jesli jest jakis zadzior to trzeba go usunac. male wglebienie nie bedzie przeszkadzac, wystajacy fragment tak. złoz to wszystko jak bylo i skasuj luzy nakretkami i wtedy pomierz. czy te 0,05 to tylko w poziomie czy moze w pionie tez? jesli masz dtr to tam masz opisane jak poprawnie skasowac luzy na panewkach. wtedy pomierz luzy jakie zostały i w jakich kierunkach. zobacz tez ile nakretki do kasowania nachodza na gwint. szczególnie ta od wiekszej srednicy stozka. to powie ci ile zostało ci materiału na panewce. jesli bedzie jeszcze troche to panewke mozna podskrobac tak zeby nie bylo luzu i ustawic cały wrzeciennik zeby nie wychodził stozek przy toczeniu. pomiar panewki poza wrzeciennikiem nie ma najmniejszego sensu.
Ale może faktycznie źle wykasowałem wtedy.
Mam drt (na kompie) ale nie widzę tam opisu wykasowania luzów. Może brakuje mi jakichś stron.
Ale teraz po rozkręceniu już wiem jak to wygląda więc i bez opisu sobie raczej poradzę z wykasowaniem luzów.
W dtr nic też nie ma o ustawianiu wrzeciennika. Nie jest on na pryzmach łoża. Czyli pewnie na klinach ale jeszcze ich nie zlokalizowałem (w dtr też o tym nic nie pisze i na rysunkach nie ma).
Niestety właśnie podczas próby skręcenia zauważyłem że jedno łożysko jest nie takie jak trzeba.
To po lewej zaznaczone na czerwono.
Miało być 51114, a zamiast niego jest 51113.
I tego elementu zaznaczonego na niebiesko też nie ma. Zamiast niego jest jedna z bieżni innego łożyska 51113.
Oczywiście 51113 jako mniejsze nie może najść na ten pierścień panewki. A jedynie się opiera o niego bokiem (a powinno najść na panewkę, a bokiem oprzeć się o nakrętkę na panewce).
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
atom1477 pisze:.
W dtr nic też nie ma o ustawianiu wrzeciennika. Nie jest on na pryzmach łoża.
Miałem kilka starszych tokarek i wrzeciennik leżał na płaskiej części łoża a od tyłu miał zamontowaną w poziomie śrubkę która precyzyjnie przestawiała tył wrzeciennika lewo-prawo , w uchwycie zakładamy szlifowany precyzynie walec i jeździsz po walcu w poziomie czujnikiem zegarowym zamontowanym na suporcie , jeśli masz we wrzecionie stożek to jeszcze lepiej montujesz w stożku jakiś trzpień , np mk2/18mm [ taki ja mam ] i wtedy nie przeszkadza bicie uchwytu czy zabieraka .
PS Jak już masz wrzeciono wyjęte to warto sprawdzić czy jest proste i czy nie ma owalu w miejscach panewek ale nie suwmiarka , użyj pasametru chociaż , [jak coś to mam 25-50mm , mogę pomóc ]
perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2879
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Tutaj jest jakoś dziwnie. Są tylko dwie śruby mocujące od strony uchwytu. Od strony gitary niczego nie widzę. Od tyłu (tzn. po przeciwnej stronie dźwigni) widać tylko jakieś otwory ale w nich żadnych śrub też nie ma. Może są jakieś wewnątrz wrzeciennika na spodzie (zalane olejem więc nie widać). W każdym razie poprzecznej śruby która by miała przesuwać wrzeciennik też nie widzę.
Co do toczenia w kłach to u mnie raczej odpada. Konik też niezbyt precyzyjny że aż zrezygnowałem z jego używania.
Ale główna przyczyna taka że zwykle toczę elementy które wymagają wytoczenia opraw na łożyska. Czyli kła nigdzie nie może być. Musi być mocowanie w uchwycie.
Czy wrzeciono proste to ciężko mi sprawdzić. W każdym razie po zamocowaniu we wrzecienniku środek wrzeciona nie bije więcej jak 3 setki.
Owal w miejscu na panewkę bardzo by mnie zdziwił. W końcu tam każda niedokładność powinna się powili docierać do kształtu okrągłego. Nie mniej jednak chętnie bym to sprawdził, tylko że nie mam czym. Średnica to nominalnie 65mm.
Niestety wygląda na to że sprawa jest jeszcze gorsza niż wcześniej pisałem. Zmontowałem to wszystko spowrotem i skasowałem luz. Nawet trochę za bardzo (wrzeciono się ciężko obraca). I niestety uchwyt dalej daje się przesuwać. Przesuwa się aż o 0,2mm w poziomie i mniej więcej tyle samo w pionie. Ale po zwolnieniu siły wraca prawie na miejsce. Prawie bo jest 6 setek luzu z poziomie i 3 w pionie. Pozostałe 14...16 setek to wychodziło by że są to siły sprężystości.
Przy czym mierzyłem to na uchwycie którego nie udało mi się zdjąć. Na mocowaniu zabieraka (jak najbliżej panewki) już "tylko" z 10 setek się rusza. Może to na gwincie zabierak się słabo trzyma.
Choć wcześniej próbowałem to odkręcić za pomocą 2 metrowej dźwigni i ani drgnęło.
Uchwyt w zabieraka też nie chciał zejść po odkręceniu śrub. Zespawane to czy jak?
Co do toczenia w kłach to u mnie raczej odpada. Konik też niezbyt precyzyjny że aż zrezygnowałem z jego używania.
Ale główna przyczyna taka że zwykle toczę elementy które wymagają wytoczenia opraw na łożyska. Czyli kła nigdzie nie może być. Musi być mocowanie w uchwycie.
Czy wrzeciono proste to ciężko mi sprawdzić. W każdym razie po zamocowaniu we wrzecienniku środek wrzeciona nie bije więcej jak 3 setki.
Owal w miejscu na panewkę bardzo by mnie zdziwił. W końcu tam każda niedokładność powinna się powili docierać do kształtu okrągłego. Nie mniej jednak chętnie bym to sprawdził, tylko że nie mam czym. Średnica to nominalnie 65mm.
Niestety wygląda na to że sprawa jest jeszcze gorsza niż wcześniej pisałem. Zmontowałem to wszystko spowrotem i skasowałem luz. Nawet trochę za bardzo (wrzeciono się ciężko obraca). I niestety uchwyt dalej daje się przesuwać. Przesuwa się aż o 0,2mm w poziomie i mniej więcej tyle samo w pionie. Ale po zwolnieniu siły wraca prawie na miejsce. Prawie bo jest 6 setek luzu z poziomie i 3 w pionie. Pozostałe 14...16 setek to wychodziło by że są to siły sprężystości.
Przy czym mierzyłem to na uchwycie którego nie udało mi się zdjąć. Na mocowaniu zabieraka (jak najbliżej panewki) już "tylko" z 10 setek się rusza. Może to na gwincie zabierak się słabo trzyma.
Choć wcześniej próbowałem to odkręcić za pomocą 2 metrowej dźwigni i ani drgnęło.
Uchwyt w zabieraka też nie chciał zejść po odkręceniu śrub. Zespawane to czy jak?