luz suportu
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Owszem, ale w małych zwłaszcza hobbystycznych maszynach to praktycznie niezbędne, bo nawet gdybyśmy dwukrotnie powiększyli masę suportu (co byłoby z tego względu nawet wskazane) dokładając gdzieś płytę stalową, to i tak mogłoby być za mało. A kowadła na suporcie postawić raczej się nie da, wiec pozostaje trzymanie od spodu. Oczywiście wibracji przy np cięciu to wyeliminować całkowicie nie może, bo przecież jakiś luz jednej/kilku dziesiątek również i tam jest potrzebny.
pozdrawiam,
Roman
Roman
Tagi:
-
- Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 37
- Rejestracja: 09 cze 2014, 23:01
- Lokalizacja: Zabrze
Widzę ze skupiacie sie na podchwytach. Tak, zbyt duży luz na nich moze powodować podczas obróbki przy dużych obciążeniach skręcanie sie suportu na lozu! W nowych maszynach lub po remoncie luz ten nie powinien byc wiekszy niz 0,05mm.
a co jeśli suport sie juz tez wyrobil? Pozostaje go wykleic lub doskrobac
Loze jest hartowane a suport nie. Wytarcie jednego i drugiego w niewielkim stopniu moze powodować takie efekty i dokrecanie klinow, dopasowywanie podchwytow nic nie pomoże.
a co jeśli suport sie juz tez wyrobil? Pozostaje go wykleic lub doskrobac

Fajnie jest zrobic cos samemu 

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2342
- Rejestracja: 11 kwie 2014, 01:25
- Lokalizacja: Bliskie okolice Bydgoszczy
W tokarkach mam znikome doświadczenie, ale jeśli luz pojawił się nagle to albo coś pękło albo się poluzowało. Ja bym rozkręcił cały suport, sanki i co tam jeszcze i pewnie wyszło by szydło z worka.qerc pisze:nie nie od początku ale problem pojawił się nagle
Ostatnio zmieniony 18 cze 2014, 22:53 przez rc36, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 290
- Rejestracja: 04 lis 2008, 21:31
- Lokalizacja: wrocław
Zgadzam się w 100% taj było u mnie wyczyściłem złożyłem a było trochę syfu jednakkreda pisze: Czasami wystarczy wyczyścić maszynę i dzieją sie cuda
zgarniacze nie zatrzymują wszystkiego, były zanieczyszczenia przypominające kształtem takie małe płatki myślę że coś takiego podeszło pomiędzy pryzmę a powierzchnię suportu.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 139
- Rejestracja: 06 cze 2010, 10:36
- Lokalizacja: Suwałki
- Kontakt:
Witam.
Mam lekką tokarkę (chińczyk na jakiejś licencji) i owszem występują drgania przy cięciu.Pomocne okazało się zmniejszenie obrotów do 125 i zwiększenie posuwu.Dociskanie płytek suportu nic nie daje.Problemem jest mała masa maszyny(650kg),mała szerokość łoża tokarki i elastyczność całej konstrukcji.
Mam lekką tokarkę (chińczyk na jakiejś licencji) i owszem występują drgania przy cięciu.Pomocne okazało się zmniejszenie obrotów do 125 i zwiększenie posuwu.Dociskanie płytek suportu nic nie daje.Problemem jest mała masa maszyny(650kg),mała szerokość łoża tokarki i elastyczność całej konstrukcji.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
A nie próbował kolega do cięcia zwiększyć masę suportu, np kładąc jakąś ciężką płytę czy pucek na wolne miejsce?
Cociaż jak dobrze dobrany nóż, to też poza chwilowym "zapiszczeniem" przy wejściu nie powinno być problemów.
No na przykład na mojej tokarce dobrze zaszlifowaną stalką HSS nie dało się praktycznie ciąć (dziadowski materiał dla HSS trafił) bo nie można było ze względu na twardość "przycisnąć" posuwu, i zaraz łapał drgania wykruszając krawędź, a listwa z 3mm płytką zdrowo przyciskana cięła bez problemu.
A w kolorowych często jest odwrotnie, ostry jak żyletka HSS idzie jak w masełko, a tępo krawędziowe węgliki już gorzej. Oczywiście chłodzenie(i zarazem smarowanie) odgrywa tu też pewną rolę w dobrym spływie wióra, co ułatwia ciecie..
Ale jak kolega spostrzegł, masa suportu (i reszty), też ma tu bardzo dużo do powiedzenia...
Cociaż jak dobrze dobrany nóż, to też poza chwilowym "zapiszczeniem" przy wejściu nie powinno być problemów.
No na przykład na mojej tokarce dobrze zaszlifowaną stalką HSS nie dało się praktycznie ciąć (dziadowski materiał dla HSS trafił) bo nie można było ze względu na twardość "przycisnąć" posuwu, i zaraz łapał drgania wykruszając krawędź, a listwa z 3mm płytką zdrowo przyciskana cięła bez problemu.
A w kolorowych często jest odwrotnie, ostry jak żyletka HSS idzie jak w masełko, a tępo krawędziowe węgliki już gorzej. Oczywiście chłodzenie(i zarazem smarowanie) odgrywa tu też pewną rolę w dobrym spływie wióra, co ułatwia ciecie..
Ale jak kolega spostrzegł, masa suportu (i reszty), też ma tu bardzo dużo do powiedzenia...
pozdrawiam,
Roman
Roman