Zachciało mi się tokarki - tylko już zgłupiałem

Dyskusje na temat popularnych małych tokarek hobbystycznych.
Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 11925
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

#11

Post napisał: RomanJ4 » 28 maja 2014, 23:04

PSUJEK pisze:A widziałeś kiedyś to na żywo? Kolega zrobił około 1 m3 i stożek był do wyrzucenia. Kiepskie wcięcia i kiepskie wykonanie. :mad:
albo kiepski materiał (nieutwardzony).. :wink:


pozdrawiam,
Roman

Tagi:


dance1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 3099
Rejestracja: 11 mar 2007, 22:42
Lokalizacja: G-G

#12

Post napisał: dance1 » 28 maja 2014, 23:26

dokładnie, materiał identyczny jak te zestawy wierteł czy kluczy za 1.5zł./komplet :-(
I don't like principles, I prefer prejudices


Autor tematu
PSUJEK
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 19
Posty: 38
Rejestracja: 28 maja 2014, 17:40
Lokalizacja: WARSZAWA

#13

Post napisał: PSUJEK » 28 maja 2014, 23:32

ahabich pisze:Oby tylko kolega był świadomy, że przy toczeniu okazjonalnym/hobbystycznym nauka toczenia potrwa kilka lat.
Hi, hi - tego się spodziewałem :mrgreen: i nie omieszkam zająć swój cenny czas.
Ostatnio skończyłem studia i to 5 lat więc teraz trzeba postudiować toczenie. Mam nadzieję, że 5 lat mi wystarczy. Choć ze mnie uczeń pilny i migomatem nauczyłem sią spawać w 2 lata (jeśli można nazwać to spawaniem) a kibel na wsi jeszcze stoi. szlifierką nauczyłem sie operować w niecałe 2 miesiące kiedy to przeszlifowałem sobie kolano. Czy nie można nazwać tego - nauką na własnych doświadczeniach? :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: 2014-05-28, 23:35 ]
panzmiasta pisze:Mi się kiedyś udało kupić tsa16 ze szpitala , zużycie znikome ...
Nie wiem jaki masz samochód ale ja w suzuki swifcie 3d przewiozłem tokarkę 250kg
Niestety mam Smarta i tuszkę większy ze zwykłym bagażnikiem (nie wiem jak to się nazywa (taki jak w Fiacie 125P). Wiozłem 150 kg glazury i potem miałem wymianę zawieszenia. :cry:
Tak więc - niestety do 60kg. Małe i poręczne i tylko i wyłącznie na 230V. :cry:
Ostatnio zmieniony 28 maja 2014, 23:39 przez PSUJEK, łącznie zmieniany 1 raz.
zawsze coś popsułem ale czy też naprawiłem - czasami się udało :)


dance1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 3099
Rejestracja: 11 mar 2007, 22:42
Lokalizacja: G-G

#14

Post napisał: dance1 » 28 maja 2014, 23:38

4-5 gałek i kilka pokręteł do ogarnięcia, "postudiowanie" toczenia jak pilny uczeń jesteś bez problemu z 0.5 roku.
I don't like principles, I prefer prejudices


Autor tematu
PSUJEK
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 19
Posty: 38
Rejestracja: 28 maja 2014, 17:40
Lokalizacja: WARSZAWA

#15

Post napisał: PSUJEK » 28 maja 2014, 23:40

Dziękuję za optymizm.
Mój syn uczył sie operować 2 gałkami i kilka modeli rozwalił :)
Ja jestem pilnym uczniem. Kiedyś na modelarni wywaliłem nóż tokarski - całe szczęscie latał po sali ale nikogo nie trafił - lot zakończył na jarzeniówce w wielkimi fajerwerkami. :mrgreen:
zawsze coś popsułem ale czy też naprawiłem - czasami się udało :)

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 11925
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

#16

Post napisał: RomanJ4 » 28 maja 2014, 23:48

PSUJEK pisze:Mam nadzieję, że 5 lat mi wystarczy.
to zależy od "smykałki"... :grin:
Mój szkolny instruktor postępy w nauce delikwentów mierzył nie ocenami a szybkością powiększania się kupki połamanych noży... :mrgreen:
Coś w tym jest... :idea:
pozdrawiam,
Roman


dance1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 3099
Rejestracja: 11 mar 2007, 22:42
Lokalizacja: G-G

#17

Post napisał: dance1 » 28 maja 2014, 23:58

W Gdyńskiej Wendzie takie wynalazki dla infracorru "produkowaliśmy" i pierwsze sztuki bez problemu po miesiącu nauki robiłem. :mrgreen:
Załączniki
eded44388f7de3dd.jpg
I don't like principles, I prefer prejudices


Autor tematu
PSUJEK
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 19
Posty: 38
Rejestracja: 28 maja 2014, 17:40
Lokalizacja: WARSZAWA

#18

Post napisał: PSUJEK » 29 maja 2014, 00:30

Mi się udało złamać tylko jeden - ten o którym opisałem wyżej - ten nóż był frywolny, kiepsko zrobiony i trzeba to przyznać. Każdemu może się zdarzyć :wink:
Chce to potraktować jako zabawę ale też jako użyteczną sprawę - czasami coś potrzeba połączyć - silnik z czym tam - wtedy wydane pieniążki na tokarza wysuszają kieszeń szybciej niż żona. :wink:
Kiedyś potrzebowałem zwykłą podkładkę pod piłe tarczową - głupie wymiary i trzeba było toczyć - skasował mnie 100 PLN - no, gorzej niż urząd skarbowy. :evil:
Czas zakończyć tę nierówna walkę - wolę połamać noże samemu niż być tak skubany z kasy.
Teraz został mi silnik 4 sówowy z agregatu - mam zamiar zrobić mały pojazd dla dziecka - tokarka sie przyda. Tylko co wybrać aby nie siedzieć potem z POXIPOL-em i uszczelniać nim niedokładność tokarki a miałem okazję zobaczyć co tokarka potrafi zepsuć i jakie to "fale Dunaju" można zobaczyć na metalu. Jakie luzy maja tokarki i jakie są po 3-5 miesiącach użytkowania. Nie mam za dużo pieniążków ale coś na to przeznaczyłem.
zawsze coś popsułem ale czy też naprawiłem - czasami się udało :)


rynio_di
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 3
Posty: 1500
Rejestracja: 03 gru 2005, 23:44
Lokalizacja: lublin

#19

Post napisał: rynio_di » 29 maja 2014, 15:05

Ja myślę że , postawiłeś za wysoko poprzeczkę do sprzętu tej klasy o jakim piszesz. Wierz mi że mając taką stołową nie będziesz robił gwintów nożem ani po stożku ani po wałku. Choć jest taka możliwość to bacz na moc takiej tokarki 250-500W, można co najwyżej delikatnym zagłębieniem noże coś ,, skrobać ,,
Ja kupiłem uszkodzonego Rotwerka i już wiem że muszę dać silnik mocniejszy , a jak silnik mocniejszy to posypią się przekładnie bo są z tworzywa. Jeżeli wywalę koła posuwów i nie będę toczył gwintów to na śrubę zamocuję silnik z motoreduktorem i płynna regulacja da mi możliwości różnych posuwów. Sama tokarka choć nie wypracowana to tak jak opisują kol. potrzebuje poprawek , wymiana klinów na mosiężne , dokładnej regulacji luzów . Możesz obserwować bo mają pokazać się Tytan 350 z odczytem cyfrowym . Ja bym taką brał a jak masz gdzie postawić to coś jak LD 550 .


Autor tematu
PSUJEK
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 19
Posty: 38
Rejestracja: 28 maja 2014, 17:40
Lokalizacja: WARSZAWA

#20

Post napisał: PSUJEK » 29 maja 2014, 15:20

Ta LD 550 - fajna i ciekaw jestem co o niej myślicie. Przeraża mnie tylko że głównie sprzedaż odbywa się w Hipermarkecie Leroy :cry:
Mam smutne doświadczenia z tym sprzedawcą - kiedyś zepsuł się sprzęt za prawie 3000PLN i usłyszałem że jak kupuje się g.... to i g.... naprawa. Sprzęt leży teraz na strychu i sobie niszczeje :evil:

Może powiecie coś o mini - Lathe. Co to i czy warto w to inwestować.

Widziałem jeszcze LD 250 - jednak tam jakoś zapomnieli załączyć wielu akcesoria - po skompletowaniu wszystkich prawie niezbędnych rzeczy - wyjdzie cena około 3300 PLN - więc warto rzucić się na LD 550 - tylko troszkę waga jej dobija. Potrzebny tragarz :mrgreen:
zawsze coś popsułem ale czy też naprawiłem - czasami się udało :)

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki”