Kopernik by się zdziwił

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 60
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#221

Post napisał: mc2kwacz » 25 sty 2014, 21:33

Jeden widzi korę na drzewie a drugi matkę boska z dzieciątkiem :) Jeden i drugi ma oczy, okuliści i neurolodzy nie znajdują uszkodzeń :lol:

"Skoczek mnie załatwił" powiadasz... Spłaszczył temat do swojego poziomu i pokonał doświadczeniem? :lol:
Niech Ci będzie.
- Poddaję się !
:cool:



Awatar użytkownika

Zienek
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 3730
Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#222

Post napisał: Zienek » 25 sty 2014, 21:37

mc2kwacz pisze:Jesteś pewien że do mnie się zwracasz z tym pytaniem? :)

Nie wiem za wiele o teorii strun. Ale założę się o każde pieniądze, że Ty wiesz jeszcze mniej. Więc darujmy sobie ;)
Właśnie problem z Tobą jest taki, że każdego traktujesz jak kretyna.

Jesteś jak Król Julian z takiej bajki, który uważa, że jest najlepiej macha swoim tyłkiem i że wszyscy go powinni wielbić.


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 60
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#223

Post napisał: mc2kwacz » 25 sty 2014, 21:57

Nie każdego :)

Jesteśmy w publicznym miejscu. Nie rozmawiamy w czasie rzeczywistym. Każdy kto chce ma czas na zastanowienie się co pisze.
W tym świetle jak mam traktować Twoje pytanie, skoro wynika z niego, że albo w ogóle nie zrozumiałeś tego co piszę, albo Ci się nie chciało przeczytać?

To co napisałem jest tylko i wyłącznie skutkiem tego co Ty napisałeś. Chcesz innej odpowiedzi, to postaraj się bardziej. Potrafisz?

Na temat Teorii Strun nie będę dyskutował i MĘDRKOWAŁ, bo za mało na ten temat wiem i musiałbym na szybko się dokształcać. Co w moim mniemaniu jest zbędne i, co gorsza, obciachowe. Inni mogą sobie uważać inaczej, mamy wolność. :razz:

Przepraszam, jest sobota godzina 22. Mam robotę do skończenia przed spaniem. A że rozmowa nie prowadzi już do żadnych godnych uwagi konkluzji, kończę na dziś ze swojej strony.


Adalber
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 23
Posty: 694
Rejestracja: 10 lip 2005, 15:13
Lokalizacja: Polska

#224

Post napisał: Adalber » 25 sty 2014, 22:11

Każdy w coś wierzy, nawet ty mc2kwacz, tak są zbudowane nasze mózgi. Tylko Ci się wydaje, że jesteś ateistą doskonałym.
Dostajesz białej gorączki na widok krzyża i ludzi wierzących, nie potrafisz się opanować, plujesz na nich, piszesz długie wywody na które poświęcasz masę czasu. Gdybyś naprawdę był ponad to, lałbyś na nich, krzyż byłby dla Ciebie nie znakiem lecz dwoma patykami ustawionymi pod prostym kątem, tak samo obojętnym jak znak drogowy.
Według kryteriów kościelnych Twoim problemem jest opętanie, według mnie jakiś rodzaj ciężkiej fobii.


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 57
Posty: 16283
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#225

Post napisał: kamar » 25 sty 2014, 22:22

Mam pytanie w kwestii formalnej :) Z wiadomych powodów watek ten mam dosyć poszatkowany.
Sądząc po cytatach kolegów, odblokowywać nie warto ale może się mylę ? Moze tracę coś cennego ?


skoczek
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 5
Posty: 1092
Rejestracja: 15 lis 2006, 22:04
Lokalizacja: Cieszyn/Kraków

#226

Post napisał: skoczek » 25 sty 2014, 22:43

kamar pisze:Sądząc po cytatach kolegów, odblokowywać nie warto ale może się mylę ? Moze tracę coś cennego ?
Nic, w 80% to sam bełkot :D


Autor tematu
diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 20
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#227

Post napisał: diodas1 » 26 sty 2014, 00:28

Paradoks polega na tym że najzagorzalszymi ateistami są często ludzie mający swoje korzenie w wychowaniu teistycznym. Takiemu człowiekowi trudno jest zupełnie oczyścić umysł i potraktować nawet luźną (jesteśmy w dziale "na luzie") dyskusję światopoglądową jako temat zupełnie dziewiczy i otwarty gdzie każda teoria jest równoprawna.
Przykłady z wypowiedzi z 25 stycznia 2014 20:51:
" nie ma żadnych powodów ani dowodów na istnienie u człowieka "duszy" rozłączalnej od fizycznego bytu"
"Duszą byłby dopiero identyfikowalny i samoświadomy byt złożony z takich fal"
"Żarówka w samochodzie nie ma duszy a wysyła fale EM"
Widać tu wyraźnie wpływ kajdanów krępujących dopuszczenie innej definicji duszy.
Gdyby przyjąć że dusza to niewidzialny choć wykrywalny i mierzalny efekt istnienia życia lub funkcjonowania czyli właśnie fale EM, to i żarówka byłaby generatorem duszy, podobnie jak pies czy kot, co już nie mieści się w kanonach religijnych bo przecież tylko człowiekowi przypisuje się nieśmiertelną duszę. Jednocześnie dokumenty historyczne mówią że św Franciszek zwierzęta określał mianem "braci mniejszych". Braci czyli istot które w jakiś sposób takim określeniem nobilitował. Fale EM po oderwaniu się od generatora żyją dalej własnym sposobem. Podlegają interferencji, dyfrakcji, odbiciom, czasem się osłabiają, gdzie indziej, w węzłach wzmacniają. Czy dusza musi być świadoma, aktywna i nadal się rozwijać? Moim zdaniem niekoniecznie. Zgodnie z wiarą katolicką dusza może być jedynie osądzona (zmierzona i zbadana na 1000 sposobów), sama niczego nie naprawi ani się już nie poprawi. W takim rozumieniu ciało tworzy duszę ale nie jest jej siedliskiem a znane wszystkim fale RTV też są zbiorem fragmentów dusz wielu osób redagujących audycje. Czy taka luźna teoria komuś może szkodzić lub przeszkadzać? Pewnie tak. Czy można ją ocenić jako zaczątek nowej sekty? Jeżeli tak, to wszystkim uczelniom i placówkom badawczym można przykleić taką łatkę bo tam powstają najdziwniejsze teorie i znajdują grona osób gotowych je sprawdzać i rozwijać. Istnieje powtarzający się w różnych przekazach motyw "światełka w tunelu". Kto wie czy bazując na osiągnięciach w mapowaniu ludzkiego mózgu, metodach selektywnego odczytu jego aktywności a także obiecujących efektach prób działania odwrotnego czyli generowaniu na ekranie rozpoznawalnego obrazu na podstawie fal EEG, ktoś nie zajmie się naukowo i tym fenomenem. Za wcześnie na wyciąganiu ostatecznych wniosków, kąśliwe drwiny jak i bałwochwalczą wiarę. Prawda jest taka że kto tego nie przeżył, ten nie ma pojęcia o czym mowa a ci którzy mówią o "własnych doświadczeniach", póki co są mało wiarygodni bo nie mogą dostarczyć niepodważalnych dowodów. Poczekamy, zobaczymy. A kto chce niech wierzy, w co chce. Także w takie rewelacje http://wiadomosci.onet.pl/swiat/korea-p ... oncu/8jns0


Zanixi
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 4
Posty: 593
Rejestracja: 12 kwie 2011, 16:07
Lokalizacja: Siedlce

#228

Post napisał: Zanixi » 26 sty 2014, 00:46

Panowie, ale o czym wy piszecie? O wierze? W co? W boga? :D Wszechświat jest duży, na pewno znajdzie się w nim coś, jakiś byt który ludzie uznali by za 'boga'.

Tylko co on miałby wspólnego z tymi nieszczęsnymi religiami na ziemi? Prawda jest taka, że religie zostały wymyślone i wraz z rozwojem cywilizacji ewoluują. Tak jak kiedyś byli herosi (okresy walk, wojen, pozyskiwania terenów), teraz mamy dobrodusznego boga (lub tego mniej dobrodusznego od pedofilii - no ale tu znów - pozyskiwanie terenów). WSZYSTKO o czym piszecie da się lub będzie się dało wyjaśnić naukowo. mc2kwacz ma rację w zasadzie. Ludzie jeżeli czegoś nie rozumieją przypisują temu własności boskie czy też magiczne.
Z jednej strony ludzie wierzą w boga a z drugiej śmieją się z np. wróżek. A to ta sama liga ;). No, może kościół taki czy siaki sobie lepiej radzi. W tej chwili to już jest po prostu czysty biznes i wyzysk ludzi o słabszych umysłach. Jeżeli zdarzają się jakieś rzeczy niewytłumaczalne - poczekamy parę lat i się wyjaśnią. Zawsze tak było, ludzie mówili że to dzieło boga a potem i tak wychodziło, że guzik prawda.

Skoro wszechświat jest duży, to zapewne ta debata toczy się w tej chwili w nieskończonej ilości miejsc i czasów - ale o czym to świadczy? :D Na pewno nie o bogu bo by się chłop pochlastał jakby mu potem nieskończona ilość ludzi z tego forum zwaliła się na łeb ;). Może przerzućcie się na temat: czy uważacie, że istnieje nieskończona ilość takich samych bytów? Problem może być taki, że gdzie kończy się nasz wszechświat - będzie kawałek wolnej przestrzeni - a potem kolejny wszechświat ;). I tak w nieskończoność. Wszechświaty mogą się grupować w coś większego - potem znowu kawałek miejsca i kolejna porcja wszechświatów. A w takim wypadku - ilość mc2kwaczów, kamarów czy też mnie - jest nieskończenie duża ;).

Ludzie którzy tu są i wierzą w boga - jest szansa na to, że nie wierzycie w życie poza naszą planetką? ;)


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 60
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#229

Post napisał: mc2kwacz » 26 sty 2014, 01:08

Diodas, jeśli chcesz rozszerzać temat do takich rozmiarów, to uprzedź. Można, ale zanim się zacznie planować "podróże czasoprzestrzenne" dobrze jest najpierw umieć rozwiązać problem "dławiącego się cieplnego silnika spalinowego". Po co uderzać w tak abstrakcyjne struny, skoro lud prosty wierzy w "zwykłą" duszę, która może trafić po wszystkim mniej lub bardziej fartownie?
Akurat kościół definiuje duszę na swój sposób, i z polemiką lub ochroną tej definicji raczej pozostańmy, na dziś przynajmniej. Bo inaczej się w ogóle nie da gadać.

Dyskutowanie nad definicjami nie ma sensu. Definicja jest definicją. Definicji się nie udowadnia ani nie obala, tylko twierdzenia.

Zarzucasz mi klapki na oczach, tymczasem sam posługujesz się jakimiś tezami z Franciszka oraz wyssanymi z palca dowodami na telepatię. Oraz rozważasz że "coś musi być" z tym tunelem i dopóki tego nie przeżyjemy to się nie przekonamy.
Tak rozumuje człowiek, który sugeruje że ma otwarty umysł? :lol:

Nie twierdzę że nauka zna odpowiedzi na wszystkie pytania, bo to oczywiste że nie zna. Tym bardziej ja nie znam. Tyle że... mi to w najmniejszym stopniu nie przeszkadza. Zupełnie nie czuje potrzeby natychmiastowego poznania odpowiedzi czy choćby namiastki odpowiedzi. Wystarczy mi świadomość, że człowiek jest w stanie i prędzej czy później usunąć każdą biała plamę i sukcesywnie tak się dzieje.
Nie nurtuje mnie pytanie "co dalej", wystarcza mi odpowiedź: rozkład chemiczny. Gdyby mi to nie wystarczało, tak jak nie wystarcza większości, to zapewne bym usilnie "szukał boga" i w czymś go tam sobie znalazł, w jednej z tych naciąganych historyjek dla ludu. Ale mam szczęście, przynajmniej ja uważam że to szczęście, być wolnym od takich potrzeb. Może mnie to kiedyś będzie kosztowało większy niepokój, stres. Nie wiem. Póki co dobrze mi z tym :)

A co mnie wkurza, bo faktycznie mnie wkurza? Nie żadna tam dusza i wiara w niepokalane poczęcie, tylko przyziemne sprawy wokół.
Wkurza mnie, że w szkole w niektórych klasach jest 1 lekcja fizyki, geografii za to 2 religie od samego początku do samego końca edukacji. Wkurza mnie tępota katechetów. Wkurza mnie, że w państwie świeckim ocena z religii jest wliczana do średniej. Wkurza mnie jak cholera, że jakiś półtłumok, który dobrze wypadnie w "olimpiadzie z religii" (to nie żart, jest coś takiego!) ma taki sam status olimpijczyka jak ktoś kto wygra z fizyki, chemii, matematyki, języka itp. i wybiera szkołę średnią bez egzaminów. W jakim my kraju żyjemy? W państwie świeckim, jak jest w Konstytucji zapisane, czy w jakimś utajonym katolandzie?
Pozornie mało związane, ale jednak - poziom religijnej ciemnoty i zabobonu przekłada się na relacje społeczne i prawo niższego rzędu. Z tym zgodzić się nie mogę w żadnym stopniu.
I nie ma co do tego mieszać fal elektromagnetycznych ;)

Każdy w coś wierzy? Moja babcia tak mawiała :) Więcej - "człowiek w coś MUSI wierzyć". Może i tak. W takim razie ja wierzę w nieograniczone możliwości nauki.

P.S. robota skończona, mogę sobie przed snem pogadać ;)


micro
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 11
Posty: 473
Rejestracja: 20 lut 2005, 12:32
Lokalizacja: Poznań

#230

Post napisał: micro » 26 sty 2014, 01:12

...historia ludzkości dowodzi, że wraz z rozwojem cywilizacji, archaiczni bogowie zastępowani byli bardziej przystającymi do realiów i świadomości bytu
To raczej dowodzi. że byt zaczyna bardzo powoli (choćby w mikroskopijnej części) poznać Stwórcę, który jest nieodgadniony.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”