
Zaklinowany stożek
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 707
- Rejestracja: 03 sty 2011, 23:18
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
A zwykły podnośnik samochodowy, nawet pożyczony?
I miejsce w którym da się zaprzeć poziomo wrzeciono o jedną ścianę(mocną, najlepiej betonową, podkładając deski), a siłownik o drugą. Wałek miedzy tuleję a siłownik do środka wrzeciona. I to wystarczy. Albo inne miejsce (maszynę, ramę) gdzie można zaprzeć siłownik. Coś się przecież znajdzie.

I miejsce w którym da się zaprzeć poziomo wrzeciono o jedną ścianę(mocną, najlepiej betonową, podkładając deski), a siłownik o drugą. Wałek miedzy tuleję a siłownik do środka wrzeciona. I to wystarczy. Albo inne miejsce (maszynę, ramę) gdzie można zaprzeć siłownik. Coś się przecież znajdzie.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
U mnie takie rozpasanie że nawet do auta mam hydrauliczny , dałem całe 6zł za niego , ważył w moim "sklepie" 4kg
. Możesz też zrobić rozpierak z gwintu z marketu i dorobić nakrętkę z 10cm długą - niestety siły będą znacznie mniejsze , chyba że to co masz w środku nie jest dla Ciebie do odzysku to tylko jedyna słuszna metoda doktor młotek , 1.2kg to maleństwo , 8kg powinien wystarczyć [ uderzając myśl o teściowej ,
] oby tylko wrzeciono wytrzymało .


perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 707
- Rejestracja: 03 sty 2011, 23:18
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
To są te mosięzne tulejki o średnicy 15mm i długie na jakieś 25mm ? i 15t to nie wypchło [ to nie była chińska praska ? ] - jak na razie mój 8t przyjaciel po kilku latach uzytkowania zawiódł mnie 2 razy , w jednym przypadku pomogło puknięcie od tyłu 2kg młotkiem a w drugim przypadku podgrzanie obudowy . Oczywiście prasą też się trzeba umieć posługiwać , sąsiadowi korzystając z mojej udało się rozłamać łozysko koła przód vw bora bo ... lekko przyklinowało na 5 milimetrze , prasą cisnął aż zaczęła wyginać i dopiero jak chrupło łożysko to sąsiad odpuścił , bilans -100złpukury pisze:witam.
jak rozbieraliśmy zwrotnice od malucha
.

PS : Zgodzę się z tym że tony to nie wszystko i 2 nieudane wyciskania spowodowały namiętne poszukiwania następcy ... na dzień dzisiejszy czeka siłacz o mocy 25t , masa 18kg = cena 27zł

perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
To tak czasem jak ze starym fachowcem i głazem. Ja będę nap*** 10 kilowym młotem pół dnia... i nic. A fachmajster obejrzy w koło, puknie małym młotkiem gdzie trzeba, i.. się rozleci..panzmiasta pisze:w jednym przypadku pomogło puknięcie od tyłu 2kg młotkiem a w drugim przypadku podgrzanie obudowy .
Ale fakt, że czasem wielka siła bez tego "puknięcia" żeby się "odkleiło", nie daje rady.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 7735
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
przy rozbiórce zwrotnic nie chodziło o tulejki ( z brązu ) tylko o trzpień - na którym one pracowały.
podnośnik nie był chiński - wtedy nie było takich wynalazków.
ale to przeszłość .
ciekawe ile potrzeba by nacisku żeby wcisnąć "gwoździk" - długi na 25cm i średnicy 8mm.
bo wbić da się go młotkiem 3 kg - bez problemu .
pozdrawiam.
przy rozbiórce zwrotnic nie chodziło o tulejki ( z brązu ) tylko o trzpień - na którym one pracowały.
podnośnik nie był chiński - wtedy nie było takich wynalazków.
ale to przeszłość .
ciekawe ile potrzeba by nacisku żeby wcisnąć "gwoździk" - długi na 25cm i średnicy 8mm.
bo wbić da się go młotkiem 3 kg - bez problemu .
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares