mc2kwacz pisze:
- onaniści: grzebią w oprogramowaniu bez użytecznej potrzeby i najbardziej podnieca ich RZEKOMY indywidualizm, odmienność, niezależność, pokonywanie problemów stworzonych przez innych onanistów.
Bardzo mnie ciekawi co kolege tak boli ten Linux???? Jak tak patrzę na to forum to większość linuxiarzy ma to samo albo chce tego co inni już mają, więc skąd ten indywidualizm???
Ja nie jestem programistą, z linuxem spotkalem się na tym forum i to kilka miesięcy po zalogowaniu tu, i to co moge powiedzieć to to że owszem jak zaistalowałem sobie kiedyś wersję 9.04 to faktycznie wszystko jakieś komendy aby cokolwiek bylo, chocby firefox, a trafiłem przypadkiem na to jak była książka o linuxie z płytą i ową wersją 9.04.
Wszystko zmieniło się za sprawą 10.04, to już dla mnie jak Windows, prawie nic nie musze robić aby codzienne rzeczy w komputerze zrobić. Jedyne co mi nie działalo to drukarka choć koledzy naprowadzili mnie jak to zrobić ale że albo leń albo brak czasu to używam do niej windowsa.
Zawsze polecam jedno co można zrobić aby się wypowiadać z dużą pewnością, TRZEBA WERYFIKOWAĆ CO TYLKO MOŻNA, A NIE ŻE KTOŚ COŚ POWIEDZIAŁ.
Najprościej zainstalować sobie i zweryfikować z tym co bylo kiedyś a co jest, innej drogi po prostu nie ma.
mc2kwacz pisze:
Ludzie twórczy (faktycznie a nie z autooceny) nie marnują czau nie pierdoły oraz rzeczy już zrobione, rozwiązane. Tworzenie dla tworzenia jest niczym. Potrzebny jeszcze jest sens i użyteczność, faktyczne a nie urojone.
Absolutnie nie, tworzenie czegokolwiek to doświadczenie które przeważnie procentuje. Nie zbudujesz od razu samolotu bo nie masz odniesienia do czegokolwiek, a jeżeli się tego podejmiesz to popełnisz masę błędów i idąc Twoim tokiem rozumowania dojdziesz do wniosku że albo doskonale albo wcale, więc lepiej nic niż coś...