Naprawdę musisz mieć 10.7 na całej długości - jakie są wymagania co do dokładności i prostoliniowości? Nie da się np. przewiercić całości na większą średnicę i wbić na końcach tulejek? Jeśli koniecznie potrzebujesz 10.7 na całej długości - proponowałbym zastosowanie "boring bar" (sorry - nie znam polskiej nazwy)
Pręt o średnicy mniejszej niż planowany otwór, nakiełkowany na końcach - na tokarce najlepiej podeprzeć się go z dwóch stron kłami (można zdemontować i założyć z powrotem bez przesunięcia) albo kłem od strony konika i normalnym uchwytem (po zdemontowaniu i założeniu z powrotem będzie ciąć inną średnice). W "pionowy" otwór w połowie pręta wkładasz zaostrzony kawałek stałki (albo resztek freza, gwintownika czy - w przypadku poliamidu - nawet zwykłego wiertła) blokujesz robaczkiem w skośnym otworze, meteriał mocujesz w uchwycie noża, ustawiasz (kupa zabawy...) i do roboty

. Będziesz też miał sporo zabawy z trafianiem w średnice.
Kolejna możliwość - wiertło lufowe własnej roboty (tutaj masz rysunek:
http://www.tiefbohr-lexikon.de/Buchstab ... ohrer.html)