Rozumiem argument, że nie dla każdego to musi mieć uzasadnienie ekonomiczne. Dlatego argumentuję tym jednym - wielu elementów nie kupisz w postaci innej niż co najwyżej msop. Ograniczenie się do obudów wielkości dip i większych, to wielkie ograniczenie. Czasy kiedy nie było dostępu do nowoczesnych podzespołów, dawno minęły i nie ma co tego stanu na siłę przedłużać. Pewne układy nie zadziałają też dobrze zmontowane na dużych podzespołach. Elektronika zdecydowanie nie kończy się na odpornej na wszystko logice cyfrowej i sterownikach do maszyn, które same w sobie są prymitywnymi układami. Nawet te najbardziej skomplikowane.
Frezowanie PCB
-
mc2kwacz
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 8
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Ja robię płytkę tą metodą co najwyżej raz na kwartał i mi się chemia w butelkach nie psuje
Do naświetlarni zbiory wysyłam internetem, odbieram przy okazji przejeżdżając obok. naświetlarni jest sporo w każdym większym mieście. Biznes drukarski w Polsce jest wyjątkowo powszechny 
Rozumiem argument, że nie dla każdego to musi mieć uzasadnienie ekonomiczne. Dlatego argumentuję tym jednym - wielu elementów nie kupisz w postaci innej niż co najwyżej msop. Ograniczenie się do obudów wielkości dip i większych, to wielkie ograniczenie. Czasy kiedy nie było dostępu do nowoczesnych podzespołów, dawno minęły i nie ma co tego stanu na siłę przedłużać. Pewne układy nie zadziałają też dobrze zmontowane na dużych podzespołach. Elektronika zdecydowanie nie kończy się na odpornej na wszystko logice cyfrowej i sterownikach do maszyn, które same w sobie są prymitywnymi układami. Nawet te najbardziej skomplikowane.
Rozumiem argument, że nie dla każdego to musi mieć uzasadnienie ekonomiczne. Dlatego argumentuję tym jednym - wielu elementów nie kupisz w postaci innej niż co najwyżej msop. Ograniczenie się do obudów wielkości dip i większych, to wielkie ograniczenie. Czasy kiedy nie było dostępu do nowoczesnych podzespołów, dawno minęły i nie ma co tego stanu na siłę przedłużać. Pewne układy nie zadziałają też dobrze zmontowane na dużych podzespołach. Elektronika zdecydowanie nie kończy się na odpornej na wszystko logice cyfrowej i sterownikach do maszyn, które same w sobie są prymitywnymi układami. Nawet te najbardziej skomplikowane.
Tagi:
-
ursus_arctos
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 5
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Zgadzam się z przedmówcą. Nawet procesory serii STM32 to już TQFP 0.5 - życzę powodzenia przy frezowaniu i lutowaniu tego z głębokimi rowami między padami.
No i zawsze jest kwestia soldermaski, której nałożenie na frezowaną płytkę jest raczej upierdliwe - porządna soldermaska (w postaci folii) nie będzie chciała przylegać.
No i zawsze jest kwestia soldermaski, której nałożenie na frezowaną płytkę jest raczej upierdliwe - porządna soldermaska (w postaci folii) nie będzie chciała przylegać.
-
mc2kwacz
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 8
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Powiem więcej, mikroprocesory to w zasadzie nawet nie elektronika. Ale ja wcale nie o mikroprocesorach pisałem, tylko o układach jak najbardziej analogowych lub przede wszystkim analogowych
To właśnie cyfrowe zrobisz byle jak, z byle czego, na byle czym, i będzie działać. Trzeba byś prawdziwym "artystą", żeby tak zmontować układ cyfrowy, żeby mimo bezbłędnej sieci połączeń nie działał jak było przewidywane.
I, dla odmiany, mało kto potrafi zaprojektować fizyczną budowę nieco bardziej złożonego układu analogowego, żeby działał dokładnie jak trzeba, MIMO bezbłędnej sieci połączeń. Stąd częsta frustracja radioamatorów zmagających się z układami analogowymi.
P.S.
Migacz diody "na procesorze" potrzebuje procesora w obudowie 6-pin, np sot23-6, jednego kondensatora (choć niekoniecznie) i jednego opornika. A jak się uprzeć, to i bez opornika się obejdzie. Każde inne rozwiązanie będzie większe, będzie miało więcej elementów, a więc będzie bardziej zawodne
Procesory wymyślono, żeby było prościej a nie bardziej skomplikowanie. Poza specjalnymi zastosowaniami klasyczne jednofunkcyjne układy cyfrowe mają mało i coraz mniej zastosowania. Oczywiście, zawsze pozostanie ważna rola dydaktyczna takich układów
Ale ich się nie produkuje w celach dydaktycznych, tak więc pewnie stopniowo będą zanikać.
I, dla odmiany, mało kto potrafi zaprojektować fizyczną budowę nieco bardziej złożonego układu analogowego, żeby działał dokładnie jak trzeba, MIMO bezbłędnej sieci połączeń. Stąd częsta frustracja radioamatorów zmagających się z układami analogowymi.
P.S.
Migacz diody "na procesorze" potrzebuje procesora w obudowie 6-pin, np sot23-6, jednego kondensatora (choć niekoniecznie) i jednego opornika. A jak się uprzeć, to i bez opornika się obejdzie. Każde inne rozwiązanie będzie większe, będzie miało więcej elementów, a więc będzie bardziej zawodne
Procesory wymyślono, żeby było prościej a nie bardziej skomplikowanie. Poza specjalnymi zastosowaniami klasyczne jednofunkcyjne układy cyfrowe mają mało i coraz mniej zastosowania. Oczywiście, zawsze pozostanie ważna rola dydaktyczna takich układów
-
ursus_arctos
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 5
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
-
triera
- ELITA FORUM (min. 1000)

- Posty w temacie: 2
- Posty: 1455
- Rejestracja: 16 paź 2005, 01:26
- Lokalizacja: Świecie
Frezowanie płytek jak najbardziej nadal jest używane w prototypowaniu,
np. http://www.lpkfusa.com/protomat/s63-apps.htm
Nie w każdej aplikacji są wymagane elementy
z montażem powierzchniowym,
pewność wykonanej przez frezowanie izolacji ścieżek
bywa dodatkowym atutem.


np. http://www.lpkfusa.com/protomat/s63-apps.htm
Nie w każdej aplikacji są wymagane elementy
z montażem powierzchniowym,
pewność wykonanej przez frezowanie izolacji ścieżek
bywa dodatkowym atutem.


-
mc2kwacz
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 8
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Zapewniam Ciebie, że nikt poważny nie stosuje tej ARCHAICZNEJ metody do prototypowania. Oczywiście jest co najmniej kilka firm, które produkują urządzenia i odczynniki do wykonywania nawet wielowarstwowych druków prototypowych, różnymi technologiami. Jest klient - jest produkt
Ale to jest absolutnie niszowe i skierowane do maniaków, którzy jeszcze nie odkryli, że nie wszystko co się zrobi samemu wychodzi szybciej, taniej i lepiej.
Aby się upewnić, że druk został wykonany poprawnie, stosuje się testowanie elektryczne. Frezowanie czyni laminat podatnym na przyjmowanie zabrudzeń które prowadzą do zmniejszenia oporności izolacji. I praktycznie uniemożliwia też położenie soldermaski, która w przypadku współczesnej elektroniki (a nie radioamatorskich układów) w zasadzie jest niezbędna.
Aby się upewnić, że druk został wykonany poprawnie, stosuje się testowanie elektryczne. Frezowanie czyni laminat podatnym na przyjmowanie zabrudzeń które prowadzą do zmniejszenia oporności izolacji. I praktycznie uniemożliwia też położenie soldermaski, która w przypadku współczesnej elektroniki (a nie radioamatorskich układów) w zasadzie jest niezbędna.
-
skrzat
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 1
- Posty: 885
- Rejestracja: 02 maja 2007, 20:55
- Lokalizacja: inąd
Panowie nie popadajcie w skrajności, każdy zrobi tak jak mu wygodniej czy szybciej. Nie ma złotego środka. Jak ktoś ma frezarkę i do zrobienia jedną płytkę pod kilka układów w DIPie to nie będzie wysyłał od razu kliszy do naświetlania. Wrzuci PCB na frezarkę i będzie miał płytkę zanim środek do trawienia się rozpuści. Z drugiej strony nikt nie będzie frezował płytki z układami w obudowach ssop czy mniejszych. Każda metoda ma swoje plusy i minusy. Wiadomo też, że ktoś kto chce robić PCB dla siebie nie będzie od razu budował frezarki za 10tyś zł, ale jak już ją ma to czemu jej nie wykorzystać? Nie widzę sensu nad dyskusją co jest lepsze.
Choć nie jestem detektywem, zawsze znajdę budkę z piwem!




