Czy warto zaczynać studia?
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 57
- Rejestracja: 12 sty 2009, 23:16
- Lokalizacja: Katowice
A ja z innej beczułki naleje, chociaż troszkę powiązanej...
Mam 28 wiosen na karku. Jestem informatykiem/programistą (desktopowym - nie CNC) od 14 lat programuje, a zarobkowo zajmuję się tym od 10. Mam inżyniera z informatyki (mgr. nie robiłem, bo stwierdziłem, że to w moim przypadku strata czasu - błąd, czy nie - tak postąpiłem). Niestety po tylu latach siedzenia przed komputerem i wklepywania algorytmów mam dość i chciałbym zmienić całkowicie branżę. Muszę dodać, że od dobrych kilku lat pracuje po 16h, bo po właściwej pracy robię różne projekty po godzinach.
Chciałbym zmienić branżę na CNC (również jako programista).
Pewnie pytanie jest takie - skoro Cię to nudzi, to czemu chcesz to robić dalej, jednak w innej branży? Odpowiedź jest prosta i składa się z kilku elementów.
W normalnym programowaniu - człowiek może siedzieć nad kodem z tydzień (albo i dłużej) i nie widzi żadnych efektów, nawet nie może uruchomić tego kodu, do czasu, aż nie zakończy robić całości. To bardzo demotywujące, gdyż zawsze dużo lepiej się pracuje widząć efekty.
Kolejny powód to aspekt przynoszenia pracy do domu, i to nie w formie programów, teczek etc. lecz w formie umysłu, który jest pogrążony na wymyśleniu rozwiązania danego problemu. Nie potrafię ot tak zostawić pracy za drzwiami firmy i zająć się swoimi sprawami (moje hobby - modelarstwo od bodajże dwóch lat leży odłogiem gdyż nie mam na nie czasu).
Trzeci powód to przeogromny wyścig szczurów, który w dziedzinie informatyki jest chyba widoczny jak nigdzie indziej. Co chwile trzeba poznawać nowe zagadnienia, działania, aplikacje. Chwila przerwy powoduje, że pozostajesz w tyle i nadrobić zaległości jest ciężko.
Oczywiście w każdej dziedzinie zmieniają się techniki i technologie, jednak w informatyce zmienia się to na tyle szybko, że to taka dodatkowa presja, z którą trzeba żyć - a ja mam tego dość.
Kolejna sprawa to fakt, że nie wyobrażam sobie siebie w wieku 50 lat przy komputerze, programując i wymyślając kolejne algorytmy. Umysł zapewne nie będzie już tak pracował jak teraz. Za 20 lat informatyka może się zmienić do tego stopnia, że nie ogarnę tego jako 50latek i lepiej teraz zmienić branże aniżeli później.
Kolejny powód jest taki, że jako dzieciak zawsze chciałem mieć warsztat jak mój dziadek i "tworzyć". Może po kolejnych 15 latach ponownie się znudzę tym zagadnieniem i ponownie będę chciał zmienić zawód, jednak mam nadzieje, że do tego nie dojdzie.
No i dochodzimy do clou sprawy:
- Czy osoba, która ma 28 lat, nie ma żadnego doświadczenia w obróbce, ma szansę znaleźć zatrudnienie? Jakieś szkolenia/kursy etc. mogę zrobić. Samemu w wolnych chwilach również mogę się uczyć (ograniczę projekty po godzinach). Docelowo chce ukończyć podobne studia co kolega, jednak czy to już nie jest za późno, żeby zmieniać branżę?
- Jeżeli widzicie jakąś szansę to od czego zacząć? Ksiązki, kursy, studia? Na studia chce iść od pierwszego semestru, na którym będą przyjęcia. Chce zacząć ponownie inżyniera, gdyż robienie magistra bez wiedzy inżynierskiej z tej dziedziny nie ma najmniejszego sensu, chyba, że dla papierka.
Mam 28 wiosen na karku. Jestem informatykiem/programistą (desktopowym - nie CNC) od 14 lat programuje, a zarobkowo zajmuję się tym od 10. Mam inżyniera z informatyki (mgr. nie robiłem, bo stwierdziłem, że to w moim przypadku strata czasu - błąd, czy nie - tak postąpiłem). Niestety po tylu latach siedzenia przed komputerem i wklepywania algorytmów mam dość i chciałbym zmienić całkowicie branżę. Muszę dodać, że od dobrych kilku lat pracuje po 16h, bo po właściwej pracy robię różne projekty po godzinach.
Chciałbym zmienić branżę na CNC (również jako programista).
Pewnie pytanie jest takie - skoro Cię to nudzi, to czemu chcesz to robić dalej, jednak w innej branży? Odpowiedź jest prosta i składa się z kilku elementów.
W normalnym programowaniu - człowiek może siedzieć nad kodem z tydzień (albo i dłużej) i nie widzi żadnych efektów, nawet nie może uruchomić tego kodu, do czasu, aż nie zakończy robić całości. To bardzo demotywujące, gdyż zawsze dużo lepiej się pracuje widząć efekty.
Kolejny powód to aspekt przynoszenia pracy do domu, i to nie w formie programów, teczek etc. lecz w formie umysłu, który jest pogrążony na wymyśleniu rozwiązania danego problemu. Nie potrafię ot tak zostawić pracy za drzwiami firmy i zająć się swoimi sprawami (moje hobby - modelarstwo od bodajże dwóch lat leży odłogiem gdyż nie mam na nie czasu).
Trzeci powód to przeogromny wyścig szczurów, który w dziedzinie informatyki jest chyba widoczny jak nigdzie indziej. Co chwile trzeba poznawać nowe zagadnienia, działania, aplikacje. Chwila przerwy powoduje, że pozostajesz w tyle i nadrobić zaległości jest ciężko.
Oczywiście w każdej dziedzinie zmieniają się techniki i technologie, jednak w informatyce zmienia się to na tyle szybko, że to taka dodatkowa presja, z którą trzeba żyć - a ja mam tego dość.
Kolejna sprawa to fakt, że nie wyobrażam sobie siebie w wieku 50 lat przy komputerze, programując i wymyślając kolejne algorytmy. Umysł zapewne nie będzie już tak pracował jak teraz. Za 20 lat informatyka może się zmienić do tego stopnia, że nie ogarnę tego jako 50latek i lepiej teraz zmienić branże aniżeli później.
Kolejny powód jest taki, że jako dzieciak zawsze chciałem mieć warsztat jak mój dziadek i "tworzyć". Może po kolejnych 15 latach ponownie się znudzę tym zagadnieniem i ponownie będę chciał zmienić zawód, jednak mam nadzieje, że do tego nie dojdzie.
No i dochodzimy do clou sprawy:
- Czy osoba, która ma 28 lat, nie ma żadnego doświadczenia w obróbce, ma szansę znaleźć zatrudnienie? Jakieś szkolenia/kursy etc. mogę zrobić. Samemu w wolnych chwilach również mogę się uczyć (ograniczę projekty po godzinach). Docelowo chce ukończyć podobne studia co kolega, jednak czy to już nie jest za późno, żeby zmieniać branżę?
- Jeżeli widzicie jakąś szansę to od czego zacząć? Ksiązki, kursy, studia? Na studia chce iść od pierwszego semestru, na którym będą przyjęcia. Chce zacząć ponownie inżyniera, gdyż robienie magistra bez wiedzy inżynierskiej z tej dziedziny nie ma najmniejszego sensu, chyba, że dla papierka.
Tagi:
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 62
- Rejestracja: 07 sty 2013, 12:05
- Lokalizacja: północ
Chodź ze mną
co dwie motywujące się osoby to nie jedna
co to jest 28 lat
jeszcze 40 lat roboty przed Tobą
a wielu ludzi w obróbce jeszcze na emeryturze dorabia bo nie jest ciężka fizycznie robota (to też zależy)
A tak poważnie, to jak masz głowę do informatyki, to spokojnie podołasz. Warto zacząć od kursu i już szukać pracy w zawodzie. A studiować jak już pracujesz




A tak poważnie, to jak masz głowę do informatyki, to spokojnie podołasz. Warto zacząć od kursu i już szukać pracy w zawodzie. A studiować jak już pracujesz

-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 326
- Rejestracja: 02 sty 2009, 18:07
- Lokalizacja: Warszawa
coldzik, z tego co widzialem w watkach o pracy, zarobkach itd...
Jako programista komputerowy zarobisz kilkukrotnosc pensji programisty cnc, a pamietaj, ze narazie jestes nikim dla pracodawcy w tej branzy.
Jestem w podobnym wieku co ty, branza tez zblizona grafika/internet, ale jak patrze na watki o zarobkach to dziekuje postoje - CNC jako hobby mi odpowiada.
Oczywiscie inaczej sie sprawa ma na swoim, ale na etacie u kogos to widze, ze lekko nie jest.
Jako programista komputerowy zarobisz kilkukrotnosc pensji programisty cnc, a pamietaj, ze narazie jestes nikim dla pracodawcy w tej branzy.
Jestem w podobnym wieku co ty, branza tez zblizona grafika/internet, ale jak patrze na watki o zarobkach to dziekuje postoje - CNC jako hobby mi odpowiada.
Oczywiscie inaczej sie sprawa ma na swoim, ale na etacie u kogos to widze, ze lekko nie jest.
-
- Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 57
- Rejestracja: 12 sty 2009, 23:16
- Lokalizacja: Katowice
Wiem o tym, ze jako programista komputerowy zarobię zdecydowanie więcej, ale nie samymi pieniędzmi człowiek żyje... Zawsze jak będzie brakowało kasy to po godzinach mogę robić zlecenia już na spokojnie i w normalnym tempie. Po prostu jestem tak niemiłosiernie znudzony i zmęczony tym co robię, że jestem w stanie sporo poświęcić, żeby to zmienić (zarobkowo również). Pytanie czy jest sens?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Prawda jet taka, że można zarobić i na etacie i jako freelancer, ino na etacie trzeba pójść do pracy na 8 godzin pięć razy w tygodniu, a freelancer to samo zarabia pracując kilka razy razy w tygodniu po godzinie. Minusem jest brak pewności stałego przychodu, plusem - dużo więcej czasu dla siebie, i łatwość gospodarowania nim.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 326
- Rejestracja: 02 sty 2009, 18:07
- Lokalizacja: Warszawa
No z tymi kilkoma godzinami w tygodniu to nie przesadzajMlKl pisze:Prawda jet taka, że można zarobić i na etacie i jako freelancer, ino na etacie trzeba pójść do pracy na 8 godzin pięć razy w tygodniu, a freelancer to samo zarabia pracując kilka razy razy w tygodniu po godzinie. Minusem jest brak pewności stałego przychodu, plusem - dużo więcej czasu dla siebie, i łatwość gospodarowania nim.

Za darmo pieniedzy dawac nie chca klienci, a jeszcze trzeba ich znalesc, zus zaplacic, do ksiegowej sie kopnac, wyjasnienia w skarbowce czasem zlozyc

Roznie bywa, ale ogolnie dobrze wspominam prowadzenie firmy i freelance.
Jeszcze do tego wroce
