Jest gorzej, komuna oduczyła dużą część ludzi martwić się o siebie, co jeszcze gorzej wielu ludzi straciło życiowy optymizm, a w obecnym "kapitalizmie" nauczyło się wyłącznie konsumpcyjnego stylu życia. W rezultacie mamy dziwny kapitalistyczno-komunistyczny mix postaw i świadomości, w którym zbyt często przeważają najgorsze cechy obu systemów. Jeżeli w skali pojedyńczego człowieka można mieć to w nosie, to o tyle w skali społeczeństwa niezadowolenie może być groźne. W skrajnych wypadkach może się znaleźć jakiś Adolf, który rozkręcił gospodarkę zamówieniami wojskowymi, ludzi zadowolił wskazując wspólnego wroga, na początek Żyda - wiadomo przy wrogu naród się zwiera - znajdzie jakąś odmianę faszyzmu - imperium musi mieć religię/ideologię je spinającą itd itd. Jak się skończyło w tamtym przypadku wiadomo.MlKl pisze:Tymczasem w tym socjalistycznym państwie wytworzył się chory zwyczaj, że większość silnych i zdrowych oczekuje, że państwo ich utrzyma, nakarmi i wyleczy. W efekcie i państwo podupada, i oni nie mają co do garnka włożyć.
Nie wróżę u nas podobnego obrotu sprawy, ale ów mix postaw i oczekiwań prowadzi dzisiaj w Polsce w skali makro np do niskiej dzietności. Ludzie są niezadowoleni z życia, przy niesprzyjającej polityce prorodzinnej, zbyt dużych oczekiwaniach i złym klimacie społecznym nie chcą się prokreować

Przy obecnym stanie dusz w społeczeństwie, to niestety za mało, przydałoby się trochę pozytywnej socjotechniki. Ale to już nie moja działka, w tym kierunku jestem trochę za głupi...MlKl pisze:...Państwo ma zadbać o ułomnych, chorych, starych. Silni i zdrowi muszą dbać sami o siebie, i jeszcze zarobić na państwo i jego podopiecznych.
Wydaje mi się, że jest trochę miejsca dla celowych działań w gospodarkę dla państwa, ale jakoś tego nie widzę w działaniu. Dzisiejsze działania władz od samorządowych przez wojewódzkie do rządowych są dla mnie rozczarowujące. Im wyżej tym gorzej. Ale może ja również jestem przepełniony złą komunistyczno-kapitalistyczną mieszanką i stąd moje niezadowolenie z tych działań?
