Nie wiem, jak z drewnem przechowywanym na zewnątrz, ale kiedyś mierzyłem wilgotność dębiny w warsztacie co 2 tyg. przez rok, różnice były w granicach błędu pomiarowego.piotr3 pisze:Luty jest "najsuchszym" dla drewna miesiącem w roku.
Problem z drewnem
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 167
- Rejestracja: 17 lis 2009, 23:10
- Lokalizacja: zielona góra
W takim wypadku gratuluję stabilnego mikroklimatu w warsztacie i przyzwoitego surowca
. Niektóre budynki tak mają.
Niestety, fizyka jest nieubłagana. Wysuszone mrozem powietrze na zewnątrz i ogrzewaniem wewnątrz robią swoje. Tym bardziej, że w listopadzie przypada jesienne maksimum wilgotności. Więcej do powiedzenia by mieli ci, co żyją z drewnianych podłóg. Kiedyś na składzie spotkałem gościa, który kłuł każdą sztukę deski podłogowej. Rozumiałem go. Tym bardziej, że kiedyś produkowałem drewniane ramki. M.in. koła i elipsy. Kleisz z prostokątnej listwy dwunastokątny prefabrykat, potem na szablonach obrabiasz go na frezarce dolnowrzecionowej. Wilgotność miała kapitalne znaczenie. Przede wszystkim dla jakości obróbki. Ok. 10%, inaczej mech po frezie. Kiedyś klient mi dzwoni i narzeka, że mu się ramki rozsychają. Jadę, oglądam, faktycznie szpary w spoinach, ale coś jakby nie z tej strony. Stwierdzam mu, że raczej nawilgotniały, on, że niemożliwe, że na strychu ma sucho. Dostrzegam i wskazuję mu małe, ciemne plamki wyglądające na pleśń, a on mi, że może od węgla się zapyliły
W sumie to jego sprawa, gdzie trzyma węgiel, ale w końcu wymiękł i co nieco do niego dotarło.

Niestety, fizyka jest nieubłagana. Wysuszone mrozem powietrze na zewnątrz i ogrzewaniem wewnątrz robią swoje. Tym bardziej, że w listopadzie przypada jesienne maksimum wilgotności. Więcej do powiedzenia by mieli ci, co żyją z drewnianych podłóg. Kiedyś na składzie spotkałem gościa, który kłuł każdą sztukę deski podłogowej. Rozumiałem go. Tym bardziej, że kiedyś produkowałem drewniane ramki. M.in. koła i elipsy. Kleisz z prostokątnej listwy dwunastokątny prefabrykat, potem na szablonach obrabiasz go na frezarce dolnowrzecionowej. Wilgotność miała kapitalne znaczenie. Przede wszystkim dla jakości obróbki. Ok. 10%, inaczej mech po frezie. Kiedyś klient mi dzwoni i narzeka, że mu się ramki rozsychają. Jadę, oglądam, faktycznie szpary w spoinach, ale coś jakby nie z tej strony. Stwierdzam mu, że raczej nawilgotniały, on, że niemożliwe, że na strychu ma sucho. Dostrzegam i wskazuję mu małe, ciemne plamki wyglądające na pleśń, a on mi, że może od węgla się zapyliły

Krytyk i eunuch z jednej są parafii,
obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi...
obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 2379
- Rejestracja: 06 sty 2007, 13:29
- Lokalizacja: Poznań
To wszystko racja, dlatego najlepiej jest np. deski podłogowe sezonować przez rok w miejscu ich położenia. Wiem, że to trudne i niewygodne dla użytkownika, ale jako tako gwarantuje stabilność. U mnie parkiet przed położeniem leżał rok na korytarzu a i tak trochę się rozszedł po następnym roku. Drewno pracuje i nic się na to nie poradzi, można tylko minimalizować efekty. Na szczęście zmiana wilgotności drewna jest w miarę wolna i "uśrednia" zmiany wilgotności otoczenia. Należy pamiętać, że wilgoć jest przenoszona głównie wzdłuż włókien, że woda zawsze znajdzie sobie drogę do wewnątrz drewna zabezpieczonego np. lakierem i musi mieć potem drogę ucieczki, inaczej drewno na długo pozostanie wilgotne itp. Konstrukcja i połączenia muszą uwzględniać zmiany wymiarów pod wpływem zmiany wilgotności. Poza tym, różne gatunki drewna różnie reagują. Z mojego doświadczenia wynika, że gatunki "ciężkie" np. dębina i gat. egzotyczne są stabilniejsze. Robiłem detale drewniane do łódek (tek i tygrysek ) i nie było reklamacji, a sosna często się w końcu wypaczyła (mimo starań z mojej strony).
Dla pocieszenia, metale też zmieniają wymiar pod wpływem temperatury. Mój kolega zrobił sobie długą barierkę na tarasie wczesną wiosną, a latem wszystko się ładnie powyginało
Dla pocieszenia, metale też zmieniają wymiar pod wpływem temperatury. Mój kolega zrobił sobie długą barierkę na tarasie wczesną wiosną, a latem wszystko się ładnie powyginało

Jeżeli pomogłem - nie zapomnij kliknąć POMÓGŁ
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 11
- Rejestracja: 08 sty 2012, 23:58
- Lokalizacja: zielona góra
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 217
- Rejestracja: 02 paź 2007, 15:57
- Lokalizacja: Wrocław
Ja kupiłem suszoną olchę - po suszarni 6% -sprawdzane. Po 2 dniach w domu już miała 8%.
Czyli reakcja bardzo szybka.
Drewno sezonowane, jeszcze takie jak dąb po wniesieniu do pomieszczenia zaczęło oddawać wilgoć i prężyć - to naturalne. Takie sezonowane na dworze drewno to na pewno ma ze 20%. A w zimie kiedy się ogrzewa ta wilgotność jest b mała w pomieszczeniu
Pozdrawiam
Czyli reakcja bardzo szybka.
Drewno sezonowane, jeszcze takie jak dąb po wniesieniu do pomieszczenia zaczęło oddawać wilgoć i prężyć - to naturalne. Takie sezonowane na dworze drewno to na pewno ma ze 20%. A w zimie kiedy się ogrzewa ta wilgotność jest b mała w pomieszczeniu
Pozdrawiam
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1243
- Rejestracja: 28 lip 2006, 19:14
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontakt:
Na sztapli nie zejdziesz poniżej 15 -16 % ( w naszych warunkach klimatycznych)
I może leżeć nawet 50 lat.
Po drugie suszenie w wysokiej temperaturze ma z zadanie nie tylko pozbycie się wilgoci ale zmiana struktury drewna...takie drewno nie chłonie już wilgoci tak jak sezonowane.
Po deszczowej jesieni jak wbijesz wilgotnościomierz to się okazuje, że deska leży kilka lat a ma 18 -20 %
I może leżeć nawet 50 lat.
Po drugie suszenie w wysokiej temperaturze ma z zadanie nie tylko pozbycie się wilgoci ale zmiana struktury drewna...takie drewno nie chłonie już wilgoci tak jak sezonowane.
Po deszczowej jesieni jak wbijesz wilgotnościomierz to się okazuje, że deska leży kilka lat a ma 18 -20 %
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 167
- Rejestracja: 17 lis 2009, 23:10
- Lokalizacja: zielona góra
W przypadku drewna pojęcie "sezonowania" nie zawsze oznacza to samo.
Jeden nazwie tak proces naturalnego suszenia, prowadzący do stanu powietrzno-suchego.
Inny okres, jaki drewno suszone technicznie potrzebuje na wyrównanie wewnętrznych różnic wilgotności i ustabilizowanie naprężeń w tym procesie powstałych.
Następny leżakowanie poklejonych już prefabrykatów przed dalszą obróbką.
itp.
Jeden nazwie tak proces naturalnego suszenia, prowadzący do stanu powietrzno-suchego.
Inny okres, jaki drewno suszone technicznie potrzebuje na wyrównanie wewnętrznych różnic wilgotności i ustabilizowanie naprężeń w tym procesie powstałych.
Następny leżakowanie poklejonych już prefabrykatów przed dalszą obróbką.
itp.
Krytyk i eunuch z jednej są parafii,
obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi...
obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi...