
Ja się jak najbardziej chętnie dostosowuję do poziomu i języka rozmówcy. Mi to lotto, czy nawijam grypserą, czy profesorską kminą.
Tak więc - pojeździe chrystusowy - wskaż mi, gdzie to niby twierdzę, że tylko EMC na VM to cud miód i orzeszki, a realne instalacje wobec tej wirtualnej to shit totalny? Jest dokładnie tak, jak piszesz - najpierw realna instalacja z realną maszyną CNC, zapiętą na porcie drukarki. Potem symulacja na realnym komputerze, symulacje kompilowane na innych wersjach systemu, i symulacja na VM. Ino ja tego nigdy, nigdzie, i w żaden sposób nie negowałem.
Ja jedynie twierdzę, że instalacja Ubuntu z EMC na pokładzie jest niemal równie łatwa na realnym kompie, jak i na VM. Zainstalowany w ten sposób EMC w wersji symulacyjnej daje się używać dokładnie tak samo, jak ten symulowany na realnym kompie. Jest to również najszerzej dostępna metoda na naukę obsługi EMC i pisanie kodu pod niego. Jak ktoś ma możliwość uczyć się na realnym systemie, niech zapomni o VM. Ale jak nie ma takiej możliwości, a ma dostęp do kilku giga wolnej przestrzeni na dowolnym kompie i prawo instalowania na nim programów - to ma również możliwość nauki EMC-a.
I polemizuję jedynie z twoim stwierdzeniem, że symulacja EMC na VM to totalna głupota. O twierdzeniu, że taki system nie ma połączenia z netem i nie da się w związku z tym aktualizować, litościwie już nie wspomnę, i nie będę cię gnębił

Zejdź z tej swojej wieży z kości słoniowej - nie każdy ma dziesięć komputerów w domu, nie każdy ma możliwość takiej ingerencji w domowy czy szkolny komputer, żeby sobie tam montować różne systemy na dyskach. Nie każdy jest unixowym guru, i se siądzie i skompiluje co mu potrzebne.