Tokarka G. Karger

Dyskusje dotyczące toczenia, remontów, modernizacji, narzędzi. Tokarki konwencjonalne.

Autor tematu
Wulkan
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 25
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:14
Lokalizacja: Rzeszów

#11

Post napisał: Wulkan » 04 sty 2012, 23:26

Witam

Dzieki za tłumaczenie.
faktycznie to by sie zgadzalo, to najwolniejsze przelozenie i przed chwila cześciowo odszyfrowalem przytarta tabliczke gwintow / posuwow.


Nie znam sie za bardzo na ukladach elektrycznych tokarek.
Nie ma schematow do tej tokarki. Jest tak kilka patentow (chyba). Porobie fotki, rozrysuje jak to mam podlaczone i moze wspolnie cos wydedukujemy czy jest ok (dzialac, dziala, ale po przelaczeniu jedynego dzialajacego przelacznika duzego wlaczajac silnik slychac tylko buczenie?) Nie mialem na razie czas usprawdzac o co chodzi.
Wlaczajac ten wlacznik tokarka normalnie startuje prawo i lewo wylacznikiem przy supprocie.
Jest tam na pewno trafo dla, ja ksie domyslam, 12V oswietlenia? Ale cos nie dziala, sprawdze to.

Ten wylacznik PKZMO drogi jest?
Ja mam jakies ustrojstwa, porobie dokladniejsze fotki, a moze symbole spisze, dziwnie jest caly uklad zasilajacy silnik podpiety.

Jesli chodzi o zabytki to lubie wszystkie (oprocz kobiet ;). Mam tez stary samochod i stare motory :) Wszystko stare, a ta tokarke kupilem ,mimo ze widzialem, ze rozklekotana, bo mi sie zwyczajnie zewnetrznie podobala... te krągłości... ;).

Odszyfrowalem czesciowo tabliczke gwintow metrycznych, umieszcze ja jak przepisze wszystko do arkusza kalkulacyjnego. Gwinty byly nie tam gdzie szukalem, 3/4 tabliczki to opis predkosci posuwow przy danej konfiguracji ustawien predkosci wrzeciona i posuwow.
Mocno wzrok natezalem zeby cokolwiek dojrzec, ob tabliczka ekstremalnie wytarta, ale jakis algorytm jest i wnioski wyciagniete.
Gwinty metryczne w zakresie 0,25-3,75 z krokiem 0,25mm opanowane na 100%.

A jaka masz krybacki tokareczke, mozna wiedziec?

Aha, moze potrafisz przetlumaczyc takie opisy:

"arm auf millimeter"
"Langsvorschub/Umd." - czy to jest ,,posuw wzdluzny"?
"Quervorschub/Umd." - czy to jest ,,posuw poprzeczny"?

Co to jest to Umd. w sensie obroty?

Dzieki.


Pozdrawiam

Tagi:


krybacki
Znawca tematu (min. 80)
Znawca tematu (min. 80)
Posty w temacie: 3
Posty: 82
Rejestracja: 12 sty 2011, 14:02
Lokalizacja: Kraków

#12

Post napisał: krybacki » 05 sty 2012, 12:48

Wulkan pisze: Nie znam sie za bardzo na ukladach elektrycznych tokarek.
Nie ma schematow do tej tokarki. Jest tak kilka patentow (chyba). Porobie fotki, rozrysuje jak to mam podlaczone i moze wspolnie cos wydedukujemy czy jest ok (dzialac, dziala, ale po przelaczeniu jedynego dzialajacego przelacznika duzego wlaczajac silnik slychac tylko buczenie?) Nie mialem na razie czas usprawdzac o co chodzi.
Wlaczajac ten wlacznik tokarka normalnie startuje prawo i lewo wylacznikiem przy supprocie.
Jest tam na pewno trafo dla, ja ksie domyslam, 12V oswietlenia? Ale cos nie dziala, sprawdze to.
Trafo pewnie masz do instalacji oświetleniowej, chociaż gdybyś zamierzał zakładać oświetlenie, to upewnij się co do napięcia - ja u siebie mam np. 50V - ni z gruszki ni z pietruszki.

Sama elektryka u Ciebie nie wygląda na skomplikowaną, więc w razie gdybyś coś chciał remontować/przerabiać nie powinno być problemów. Oczywiście mogę w razie czego coś pomóc. Ze szczegółów na które warto zwrócić uwagę to sam sposób podłączenia silnika (zaciski w mufie silnika - ile ich jest - 3 albo 6) - od tego może zależeć sposób podłączenia i rodzaj ewentualnego falownika.

Gdybyś chciał wymieniać elektrykę, to nieźle jest zamiast tradycyjnych połączeń drutem wykonywać instalację linką z zarobionymi na końcach tulejkami kablowymi/konektorami izolowanymi - to bardzo ułatwia późniejsze naprawy instalacji. Poza tym druty mają skłonność do obluzowywania się pod wpływem drgań jeżeli się ich dostatecznie mocno nie dokręci.
Wulkan pisze: Ten wylacznik PKZMO drogi jest?
http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=pkzm0

Jest to parę złociszy, ale mimo wszystko to lepsza opcja niż ewentualne przezwajanie silnika w razie awarii :grin: - u Ciebie jest chyba w dodatku dość nietypowo zamocowany, więc mogłyby być problemy ze znalezieniem/montażem zamiennika. Silnik masz 380V/9A więc przy napięciu sieci 400V pewnie będzie ciągnął trochę więcej - PKZM0-12 powinien być OK.
Wulkan pisze: Jesli chodzi o zabytki to lubie wszystkie (oprocz kobiet ;). Mam tez stary samochod i stare motory :) Wszystko stare, a ta tokarke kupilem ,mimo ze widzialem, ze rozklekotana, bo mi sie zwyczajnie zewnetrznie podobala... te krągłości... ;).
Stare rzeczy mają to "coś" - i nie chodzi mi tylko o cieszące oko kształty zabytkowych maszyn, to jest historia zapisana w przedmiocie - prawie jak dusza...
Wulkan pisze: A jaka masz krybacki tokareczke, mozna wiedziec?
Clausing Colchester Master 6½/36 Mk. 1 w wersji eksportowej na rynek niemiecki - coś podobnego do tej: http://www.lathes.co.uk/colchester/page2.html Pewnie trochę młodsza od Twojej ale też staruszka, chociaż trzeba przyznać, że kupiona w naprawdę niezłym stanie (no i ma hartowane łoże).
Wulkan pisze: "arm auf millimeter"
"Auf Millimeter" to "na milimetr" ale "arm" jakoś w tym połączeniu nic mi nie mówi - jesteś pewien, że dobrze to odczytałeś? "Arm" jest z wielkiej czy małej litery, bo to też ma znaczenie?
Wulkan pisze: "Langsvorschub/Umd." - czy to jest ,,posuw wzdluzny"?
"Quervorschub/Umd." - czy to jest ,,posuw poprzeczny"?
Si.
Wulkan pisze: Co to jest to Umd. w sensie obroty?
Dokładnie - mm/UMD. to posów w milimetrach na obrót.


Autor tematu
Wulkan
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 25
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:14
Lokalizacja: Rzeszów

#13

Post napisał: Wulkan » 05 sty 2012, 17:05

Witam

Dzieki za dobre rady. Trafo sprawdze jeszcze dzisiaj, chociaz obawiam sie ze jest padniete.
Z elektryka ktos tutaj mieszal, ale na pewno wiekszsc jest oryg. kilka detali o tym mowi (wegierskich).
Nie wiem po co mam jeden glowny wylacznik podpiety pod wszystkie fazy, musze ogladnac jak ida przewody. Moze to prymitywny wylacznik silnikowy, kto wie...?
Wylacznik na allegro widze ze jest 16-tka taniej jak 10-tka, i 12-tka, , rozumiem ze wiekszy sie nad bez problemu?
Silnik mam starego typu, wewnatrz uzwojenia kladzione prawie luzno. Podobno tak bylo w tych starych silnikach. Tyle ze chyba latwiejsze sa do przewiniecia.
Silnik nietypowy, ale mozna go wyjac bez wiekszych problemow (tak sadze), ale przeciez nie o to chodzi.

Nie moge teraz sprawdzc ale na 99,9% jest tam napisane (na tabliczce gwintow, a raczej nad posuwami dokladnymi - Feinvorschub) wlasnie Arm auf milimeter. "Arm" z duzej litery.
Rozrysuje sobie wszelkie polaczenia i wtedy bede mogl cos wiecej napisac i prosic o porady.

Clausing Colchester Master 6½/36 Mk. 1 to ladna maszynka. Moja tokareczka jest mocno wysluzona i zaniedbana, ale dostala druga szanse i jeszcze bedzie musiala popracowac (raczej lekko).
Z dobrych wiesci, to odczytalem tabele gwintow metrycznych. Okazal osie ze to co wczesniej bralem za tabele gwintow to jednak tabela posuwow , osobna dla posuwow wzdluznych a osobna dla poprzecznych. Dlatego nie moglem rozszyfrowac zawrtych tam danych, bo to nie byly skoki, a predkosci posuwu chyba w funkcji obrotow wrzeciona.
Niestety czesc tabeli z gwintami jest najbardziej zatarta. Na pewno odszyfrowalem gwinty w zakresie 0,25-3,75mm, reszte to fragmentaryczne dane, uzupelnione wg jakiegos tam schematu.

Ponizej umieszczam pelna tabele gwintow dla tokarki typu G.Karger Dl2 i Dl3 oraz pochodnych.
Wartosci podane w kolorze czarnym sa pewne.
Wartosci podane w kolorze niebieskim sa prawie pewne, mocno zatarte.
Wartosci podane w kolorze czerwonym nie bylo w ogole widoczne - wypelnione droga dedukcji.
Mam nadzieje, ze sie to komus przyda. Kolega MarekSCO juz odszyfrowal metoda doswiadczalna gwinty, ale w pozniejszym czasie zamieszcze prawie kompletna tabliczke z wszelkimi gwintami oraz wszelkie ustawienia i predkosci posuwow w funkcji obrotow wrzeciona, te wartosci widac u mnie calkiem niezle ( w ~ 80%).

Obrazek

Gwinty metryczne w zakresie 0,25-3,75 byly dosc wyrazne, stad puste pola ktore sa w tabeli odpowiadaja rzeczywistosci. Oczywiscie ustawienia w konfiguracji pustych pól jest mozliwa, ale skoki gwintow wychodza dosc ,,egzotyczne". To samo tyczy sie innych zakresow gwintow metrycznych, dla ktorych celowalem tylko z skokami, rownie dobrze w oryginale moglo tam byc puste pole.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika

MarekSCO
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 20
Posty: 138
Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
Lokalizacja: Żołynia

#14

Post napisał: MarekSCO » 06 sty 2012, 12:20

Co do elektryki w twojej maszynie:
Podpisuję sie obiema rękami pod tym co piszę kolega krybacki
( Nie tylko jeśli chodzi o elektrykę, ale o wszystkie jego uwagi w tym temacie :) )
1) Bezpieczniki topikowe kontra nowoczesne "eSy" ( typ S 303 )
Tutaj sprawa wygląda mniej więcej tak, że teoria troszeczkę rozmija się z praktyką ;)
Jak się zapewne domyślasz bezpiecznik topikowy jest w swej istocie prosty jak budowa cepa :)
i wielu producentów potrafi go w tak samo dobrej jakości wykonać...
Ale kudy mu tam do nowoczesnego, bardziej skomplikowanego S303, z którym z dobrym
skutkiem już radzi sobie niewielu producentów ;) :lol:
Znasz takie powiedzenie:
"Amerykanie wydali milion dolarów na opracowanie długopisu, który działał by w stanie
nieważkości na stacji kosmicznej...
Rosjanie do dzisiaj używają ołówków... ;)"
Ważna jest rola jaką pełnia oba te typy... Chodzi mianowicie z grubsza o to, żeby zapewnić
bezpieczeństwo Tobie a nie silnikowi... Nad bezpieczeństwem silnika czuwać powinien
bezpiecznik przeciążeniowy ( o którym pisze krybacki )...
Zaś najważniejsza różnica, jaka przemawia na korzyść S303 jest to, że stanowi on tzw
bezpiecznik zespolony... Chodzi o to, że jeśli nastąpi zwarcie na jednej fazie, to
wywali od razu wszystkie ( jeśli oczywiście zadziała ;) )
Ale właśnie zastosowanie bezpiecznika przeciążeniowego rozwiązuje ten problem
przy pozostawieniu topikowych... Bo przeciążeniowy też jest zespolony :)
2) Odnośnie napisów na tabliczkach Twoich silników...
Zwróć uwagę na dwie rubryki...
W jednej masz dwa znaczki. Gwiazda i trójkąt rozdzielone ukośnikiem...
W drugiej dwie wartości napięć a między nimi też ukośnik...
Konkretnie wygląda to tak: "gwiazda / trójką" ( w formie znaczków oczywiście )
i " 380 / 220 )
A czytamy to w ten sposób...
Przy wartości napięcia międzyfazowego 380 V uzwojenia silnika łączymy w gwiazdę...
( Czyli to co przez ukośnikiem decyduje o tym co przed ukośnikiem )
Zaś przy wartości napięcia międzyfazowego 220 V uzwojenia silnika łączymy
w trójkąt... ( Analogicznie, to co po ukośniku odnosi się do tego co po ukośniku )
A jak to się je ? :) Ano mniej więcej tak:
W naszej sieci elektrycznej mamy napięcie międzyfazowe 380 V ( wedle obecnych norm 400 )
Więc podłączając silnik bezpośrednio do sieci musimy uzwojenia połączyć w gwiazdę...
Gdybyśmy mieli napięcie międzyfazowe 220 V ( przy częstotliwości 50 Hz ) łączyli
byśmy uzwojenia w trójkąt...
"Gdybyśmy mieli" ;) Ale przecież nie mamy, po co więc zawracać sobie głowę tą drugą
rubryką ?
Ano po to o czym wspomniał krybacki...
Niektóre falowniki dostarczają napięć międzyfazowych w zakresie właśnie 230 V ( mierzone
przy 50 Hz ) i tutaj, stosując taki falownik zastosowali byśmy połączenie uzwojeń silnika
w trójkąt...
Oczywiście rzecz dotyczy raczej silników małej mocy, ponieważ większość falowników do
nich dedykowanych konstruowana jest tak, że umożliwia zasilanie z jednej fazy ( 230 V )
dając na wyjściu trzy przesunięte w fazie o 120 stopni napięcia właśnie o wartości 230 V
przy 50 Hz...
Czyli przy silniku napędu głównego nie ma to raczej znaczenia... Bo łatwiej kupić falownik
dla tej mocy silników dający na wyjściu napięcia międzyfazowe 400 ( 380 V ) przy 50 Hz...
Ale... Czasem jest tak, że jak coś w zasadzie nie ma znaczenia, to... Ma znaczenie ;)
Żeby mieć możliwość przełączania uzwojeń w gwiazdę, lub w trójkąt. Musimy mieć
wyprowadzone oba końce każdego z uzwojeń... I tak jest w nowym ( nie przewijanym silniku )
Jeśli zaś silnik był przewijany, to prawie na pewno przewijający połączył uzwojenia
wewnątrz obudowy w jedną z tych konfiguracji, a na zewnątrz "wypuścił" tylko po jednym
końcu każdego uzwojenia, bo to w sumie bez znaczenia ;) I cała filozofia tego "znaczenia"...
Po prostu łatwo możemy się zorientować czy silnik był już przewijany :)
3) Co do samego silnika głównego i jego zachowania, które zaobserwowałeś w czasie przełączania
obrotów prawo/lewo...
Najprościej rzecz można ująć w ten sposób... To nie jest taki sobie jakiś tam silnik ;)
A jeszcze prościej ;) To jest drogi silnik...
I przy przewijaniu też będzie drogi. Chociaż łatwy do przewinięcia...
Gdyby interesowało Cię dlaczego, to opiszę w następnym poście...
Pozdrawiam
Marek


Autor tematu
Wulkan
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 25
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:14
Lokalizacja: Rzeszów

#15

Post napisał: Wulkan » 06 sty 2012, 12:48

Witam

Lubie konkrety i za konkrety dziekuje. Jak pisalem elektrycznie jestem cienki. Cokolwiek gdzies tam rozumiem i stosowalem, ale calosciowo to juz gorzej, jak jeszcze trzeba oprzec sie na dedukcji i laczyc rozne dane i wnioski elektryczne wyciagac. Dlatego dziekuje za wszelkie porady , do ktorych na pewno sie odniose przy usprawnianiu/ zabezpieczaniu tokarki i pracy na niej.

Przytoczony przez Ciebie Marek zdanie o dlugopisie i olowku znam i jest ono rozbjajajaco trafne :) W roznych sytuacjach.

Czyli radzicie kupic taki ,,samowylacznik przeciazeniowy". Pomysle nad tym w pierwszej kolejnosci.


Gwiazda/trojkat ok,rozumiem, sprawdze dzisiaj jak jest w moim silniku.
I oczywiscie interesuje mnie co i dlaczego ,takze jak moglbys MarekSCO pisac o tych elektrycznych zagadnieniach to oczywiscie bede grzecznym i cierpliwym sluchaczem (czytaczem".
Dzieki wszystkim za cenne porady.

PS: Ile amperow powinno byc na kazdym bezpieczniku topikowym dla kazdej z 3 faz idacych na silnik (jesli masz to tak zrobione).

[ Dodano: 2012-01-06, 14:34 ]
Witam

Wiadomosc o gwintach: Gwinty modulowe- 100% czytelnosci tabliczki, gwinty metryczne wraz z dedukcja takze spoko 100%. Gorzej z gwintami calowymi, ale chyba rurowymi? (1/16 - 15/16), ale powoli cos odtworze.

A teraz elektryka.
Oto zdjecia skrzynki elektrycznej:
Obrazek

To tabliczka z prawego bialego ,,cosia"
Obrazek

Tabliczka z lewego białego "cosia" , r. prod. 1971
Obrazek

Tutaj widok na uzwojenia silnika:
Obrazek

Tutaj Widok polaczen silnika, widac ze jednak ma wyciagniety srodek gwiazdy. Chyba po t osa te konce poszczegolnych faz zmostkowane kawalkiem metalowego plaskowniaka?
Obrazek

To samo polaczenie w silniku pompy olejowej.
Obrazek


I jak to wyglada okiem fachowców?
Przewody silnika jak i uzwojenie? jakies grube, jakby w oplocie bawelnianym.
Pozdrawiam


wt
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 428
Rejestracja: 20 gru 2008, 20:52
Lokalizacja: Warszawa

#16

Post napisał: wt » 06 sty 2012, 15:35

Stare silniki były przeważnie duże i posiadały przełącznik zero, trójkąt, gwiazda. Jedno położenie było "rozruchowe" aby silnik ruszył pod obciążeniem, a następnie położenie "pracy". Wyłączenie fazy w czasie ruchu silnika nie musi powodować spalenia, tylko "buczenie" na postoju. Ale na spalenie trzeba kilku sekund i damy radę wyłączyć w razie awarii. Nie musimy się kosztować na drogie i zawodne zabezpieczenia, bo to nasza maszyna i my ją obsługujemy. Obecnie jest dużo małych silników połączonych tylko w gwiazdę. W moim otoczeniu nie pozostawia się przetartych kabli, albo nie dokręconych połączeń, ale dla bezpieczeństwa warto stanąć na "suchej desce" i założyć uziemienie.

Nikt czasu za dużo nie ma, ale policzenie ilości ząbków w kółkach pozwoli na odtworzenie wszystkich tabelek bez problemu. Można tu sobie pomóc dowolną instrukcją, które są w pewnym stopniu podobne do siebie.

Awatar użytkownika

MarekSCO
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 20
Posty: 138
Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
Lokalizacja: Żołynia

#17

Post napisał: MarekSCO » 06 sty 2012, 15:37

Nie jest dobrze...
Ze zdjęć styczników wnioskuję, że styki pomocnicze ( te zaciski po bokach ) są
niewykorzystane... Chociaż tak dokładnie tego nie widać, ale to bardzo źle...
Widzisz... Jest tak, że zmiana kierunku wirowania silnika polega na zamienieniu miejscami dwu faz... Tak, że jeśli załączył byś na raz oba styczniki, to powinno nastapić zwarcie
międzyfazowe...
Przeciwdziała się temu między innymi w ten sposób, że łączy się cewki styczników przez
styki pomocnicze (tzw " normalnie zamknięte" lub "normalnie załączone" tzn zwarte kiedy stycznik jest wyłączony )
drugiego stycznika...
Wtedy pierwszy stycznik będzie można załączyć dopiero wtedy, kiedy drugi będzie
wyłączony... Tzn kiedy jego kotwica osiągnie maksymalne górne położenie...
To arcy ważne jest... Czas załączenia takiego stycznika ( kiedy pole magnetyczne ciągnie
kotwicę ) jest krótszy od czasu wyłączenia ( kiedy naprężona sprężyna odpycha kotwicę
a szczątkowe pole magnetyczne w rdzeniu jeszcze ją trzyma )...
Ponad to masz tutaj sporo możliwości powstawania luzów...
Najpierw na wałku zdawczym przełącznika ( lubi się wyrobić klin przy wajchli na skrzynce
suportowej )... Potem na samej krańcówce wyłącznika ( pod deklem z prawej strony tokarki... Tam gdzie kończy się wałek zdawczy wyłącznika )...
Wreszcie mechanizm zaskoku samej wajchy wyłącznika...
To wszystko powoduje, że możesz niechcący bardzo szybko przełączyć obroty
( zasilanie cewek styczników )... A styczniki mogą w tym czasie nie zdążyć...
Tzn ten załączony może nie zdążyć wyłączyć a ten załączany zdąży załączyć...
No i mamy zwarcie...
Jutro narysuję Ci schemat jak to zmienić.

Co do silnika to wszystko jest OK... Uzwojenia są właśnie drogie w nim ;)
Tylko jeszcze jedna sprawa mnie niepokoi... W Twoim silniku nie ma drugiej puszki ?
Tzn nie ma tam wejść do zasilania uzwojeń hamulca ?
Mój jest zatem troszkę inny...
A pisałem niedawno, że niektórzy producenci lubią uproszczenia ;)
Wykrakałem kurcze :(

:arrow: wt :)
Tutaj jest inaczej. Ten silnik ( napędu głównego ) mimo mocy przekraczającej 4 kW jest
uruchamiany w gwiazdę i pracuje w gwieździe...
On po prostu ma taką konstrukcję, że dosyć łagodnie ( stosunkowo łagodnie ) prąd
na nim narasta... Osiągnięto to między innymi przez odpowiednie ukształtowanie
szczeliny, uzwojenia, przekroje żłobków i takie tam...
Gdyby zastąpić go współczesnym silnikiem o tych samych parametrach mocy
i wystartować go od razu w takiej konfiguracji jak pracuje, to...
Przypominało by to skok na bungie na stalowej linie...
On nie wymaga rozruchu gwiazda/trójkąt, bo do tego został dostosowany...
To o wiele bardziej zaawansowana maszyna elektryczna niż to co widzimy
na co dzień w sklepach z silnikami :)
wt pisze:Ale na spalenie trzeba kilku sekund i damy radę wyłączyć w razie awarii.
Nie wiem, czy uwierzysz, ale... Ja nie wyłączam, jak braknie jednej fazy...
Serio :) Pracuję dalej... tzn jak mam gwintowanie i awarię fazy, to... spokojnie kończę gwintowanie... Tj dojeżdżam co mam do dojechania, bez zmiany kierunku oczywiście...
Przy większych obciążeniach nie próbowałem :D


Autor tematu
Wulkan
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 25
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:14
Lokalizacja: Rzeszów

#18

Post napisał: Wulkan » 06 sty 2012, 17:46

Witam

Hmmm.
Faktycznie jest znaczy luz przy dzwigni przy supporcie, ktorej glownie uzywam, ale to tylko powoduje ze wlacznik -styczniki na koncu tokarki pozniej sie zalaczaja / rozlaczaja. Fakt przez to raz przelaczylem silnik na lewe obroty. To byl moment i wylaczylem, ale jednak.
Musze to poprawic.
Ja nie jestem elektrykiem, , ale dzieki za wylozenie tematu.
Trzeba to poprawic, ale najpierw przeanalizuje wszystkie polaczenia, zeby nie robic niepotrzebnej (może) rewolucji.
Silnik faktycznie najprawdopodobniej ma charakterystyke ,,miękkiego startu". Pytalem jednego elektryka i mi wykresiki rysowal jak to moze byc i Ty MareKSCO to potwierdzasz. Jak pisalem, nowoczesniejszy silnik 3 fazowy 1,1kW jak go wlaczam to swiatlo przygasa na sekunde, nie mowiac juz o nowszej konstrukcji 4,5KW. Dlatego sie zdziwilem ze ten silnik ledwo mruga zarowka (trzeba sie wpatrzyc zeby to uchwycic). To mnie bardzo ucieszylo, bo na poczatku, kiedy tabliczka silnika byla niewidoczna (jest od gory n akorpusie silnika) nie wiedzialem ile ma KW, a gabarytowo wygladal na silnik o wiekszej mocy.

Dodatkowe fotki ktore mam. Jesli trzeba, zrobie wiecej, poza tym jak znajde czas, rozrysuje wszystkie polaczenia i schemacik przedstawie. DZwiny jest takze wylacznik, jakby glowny, wszystkie 3 fazy ida do niego z bezpiecznikow. Ale jak go przekrece (dwupozycyjny) kotwy ida do gory (rozwarcie stykow) i jakbym chcial wtedy uruchomic silnik dzwignia na tokarce to jest od raz u,,buuu buczenie". Raz probowalem, ale zaniepokoilem i po sekundzie wylaczylem.
Chyba jakas faza , moze jedna jest podpieta pod silnik ,,na sztywno" i mimo wylaczenia wylacznikiem, silnik dostawal jedna lub dwie fazy? Tak dedukuje?

Musze to przerobic, to fakt.

Co do drugiej puszki na silniku, na 99% nie ma takowej... Pewnie ten silnik nie mial hamulca? Silnik wyglad na oryginalny, węgierski. Czyli nici z hamulca?


Dodatkowe fotki elektryczne.

Stycznik prawy z boku:
Obrazek

Stycznik lewy z boku:
Obrazek

Stycznik prawy od spodu (przy konektorach) i bezpieczniki.
Kazdy stycznik laczy sie z kazdym, jest naprawd duzo przewodow, musze to na spokojnie rozrysowac i bedzie wszystko jasne. Aha, najwiecej polaczen (jakby kazdy z kazdym) jest na gorze tych stycznikow. Po to dalem wieksze fotki stycznikow z boku zeby pokazac jak one wygladaja, ale tutaj po bokach nie widac stykow?
Moze sa one zorientowane inaczej i przekrecone o 90 stopni? :)
Bo patrzac na skrzynke pradowa, na dole sa bezpieczniki, nad nimi dwa styczniki z wyjsciami na przewody i na gorze tez sa wyjscia z przedowami (mnostwem przewodow ktore lacza,jeden stycznik z drugim, ale nie sledzilem dokladnie ich polaczenia). Nie mam teraz zdjecia niestety. Na zdjeciu na poczatku tego tematu gdzie z dalek widac (niewyraznie) skrzynke pradowa faktycznie tych prewodow na gorze nie widac bo sa szare, jak podstawa tablica elektryczna, ale one tam sa).


Obrazek
Pozdrawiam

Awatar użytkownika

MarekSCO
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 20
Posty: 138
Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
Lokalizacja: Żołynia

#19

Post napisał: MarekSCO » 06 sty 2012, 23:00

Wulkan pisze:Trzeba to poprawic, ale najpierw przeanalizuje wszystkie polaczenia, zeby nie robic niepotrzebnej (może) rewolucji.
To żadna rewolucja :) Po prostu dwa kabelki i dwie śrubki trzeba dołożyć...
A, że trzeba to postaram się dowieść w kolejnym długim ;) ( bo inaczej się nie da ) poście ;)
Czyli tak...
Te dodatkowe styki stycznika są tutaj:
Obrazek
A ich niepodłączone wyjścia tutaj:
Obrazek
A teraz, jeśli możesz, to podejdź do wyłącznika na scianie i zgaś światło w pokoju ;)
Ale nie tak, jak zwykle, tylko powolutku naciskaj na wyłącznik...
Najpierw nie dzieje się nic... Potem nagle słyszysz "pstryk" i światło gaśnie ;)
Oto jakich czasów dożyliśmy ;)
Naciskając powoli na klapkę wyłącznika magazynujesz energię w sprężynie i po przekroczeniu pewnej wartości szybciuteńko wyłącznik przeskakuje w kolejną pozycję...
Pomyślisz pewnie że doszczętnie mi odbiło ? ;)
Przecież teraz każdy przełącznik tak ma...
Teraz tak... Ale kiedy niemiaszki robiły Kargera, było zupełnie inaczej...
Jeśli masz oryginalną krańcówkę, to żadnego "pstryk" tam nie usłyszysz...
A sprężyny i owszem są, ale służą do czegoś zupełnie innego...
Widzisz... Ta tokarka ma swoje smaczki i tajemnice ;)
Jutro opiszę co i jak ze szczegółami, bo mnie już powala senność...
W każdym razie, mimo, że to brzmi dziwnie, to jednak ten kawał historii niesie za sobą
wiele ciekawych wiadomości ukrytych w drobnych ( z obecnego punktu widzenia ) szczegółach...
Tu nie chodzi o egzaltację i takie tam...
W tych szczegółach tkwi nie tyle diabeł, co cała masa belzebubów ;)
Oczywiście nie musisz zwracać na to uwagi by poprawnie używać tokarki...
Ale jak interesują Cię stare motocykle, to łatwo zrozumiesz, że historia sięgająca
lat 30` ubiegłego stulecia niesie ze sobą wiele zaskakujących szczegółów i to
aż tak bardzo dziwne nie jest ;)
Do jutra
Pozdrawiam
Marek


Autor tematu
Wulkan
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 25
Posty: 31
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:14
Lokalizacja: Rzeszów

#20

Post napisał: Wulkan » 06 sty 2012, 23:16

Witam

Jesli tylko masz ochote i sile pisz. Tym bardziej ciekawie sie to czyta, ze piszesz o smaczkach konstrukcyjnych, a ja to uwielbiam :).
Nadal nie moge uwiezyc ze nasze tokarki konstrukcyjnie i prawie calkowicie zewnetrznie maja swe korzenie w latach 30-tych ubieglego wieku, kiedy to jeszcze rzadzily tokarki z przekladniami na szerokie pasy (tak mi sie przynajmniej wydaje, moze sie myle?)...
Od 12 lat grzebie sie w starych motocyklach, glownie Junakach, ale nie tylko, poza tym stare samochody itd. Przyciagam jak magnes stare rzeczy (rodzinka twierdzi ze to graty i rupiecie ;) ). Czesto sie zastanawiam kto je tworzyl i kto uzywal. Takie tam zboczenie pasjonata ;) ...
Takze chetnie poczytam, raz , co mam zmienic w tokarce, zeby bezpiecznie, sprawnie i długo służyłą oraz dwa, nie mniej chetnie poczytam o historii wynalazkow.
Jeszcze pare lat temu jak obmyslalem i wdrazale mjakies rozwiazanie jakis ,,patencik" myslalem ze to ja pierwszy to wymyslilem :). Tak. A po doglebnych studiach wychodzilo, ze przynajmniej udokumentowane proby zrobienia ,,czegoś" siegaja 100lat wstecz, a nieudokumentowane? Hehehe. Wszystko juz bylo...

Szczerze, to myslalem ze nie znajde kogos, kto uzywa podobnej tokarki w Polsce i jest gdzies na formu jakims. A tu sie trafil nie dosc ze uzytkownik to jeszcze pasjonat. Czego chcec wiecej :). A wlasnie,, w ktorej Żołyni mieszkasz MarekSCO? Czy aby nie tej ok. 40 km od Rzeszowa? Nieeee, takie rzeczy sie nie zdarzaja:).

I jeszcze raz dziekuje wszystkim za okazana pomoc.
Pozdrawiam

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Toczenie / Tokarki Konwencjonalne”