Po zakupie - TUE 35
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 61
- Posty: 3705
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Z mojego krótkiego doświadczenia - skrzynia biegów daje dużo możliwości zmiany przełożenia bez konieczności mozolnego przekładania pasków. Falownik umożliwia dostosowanie prędkości na danym przełożeniu do potrzeb, ale nie załatwia wszystkiego przy stosunkowo małym silniku, jaki posiadam. Być może przy silniku 2 KW wystarczy sam falownik, albo sama skrzynia z odpowiednio dobranym przełożeniem poza nią.
Na dziś częściej korzystam z przestawiania biegów na skrzyni, niż z pokrętła falownika. Przyczyna jest dość prozaiczna - maszynkę mam w pokoju w bloku i rozkręcony na maxa silnik wytwarza sporo hałasu. Dlatego skręcam go na falowniku mniej więcej na jedną czwartą - wtedy jest cichutki, a obroty reguluję zmianą przełożenia.
W stali pracuję najczęściej na jedynce, przy średnicach nie przekraczających 4 cm. W mosiądzu na czwórce, piątka w tej chwili jest nieużyteczna, mam za małe przełożenie przed skrzynią i silnik nie wyrabia.
Ciężko mi jest ocenić zakres obrotów, jaki wykorzystuję, ale w zależności od przełożenia jest to od kilkudziesięciu do kilkuset obrotów na minutę. I jak mówię, raczej brak mi obrotów wolniejszych, niż szybszych.
Raz jeszcze nawrócę do wytrzymałości i solidności łoża oraz wrzeciennika. Nie patrz na filigranowe tokarki do drewna - tam siły występujące przy ścinaniu materiału są znikome.
Na fotce widać dużo solidniejszy niż u Jacka wrzeciennik - i był za wiotki. Ogólnie - nie żałuj stali, i to grubej stali. Im cięższa i masywniejsza maszyna, tym więcej warta w robocie.
Suport z Allegro, który tu ktoś wcześniej wskazywał, na twoim miejscu kupiłbym od ręki. Nie zrobisz nic porównywalnego taniej, choć jest ciut przymały, jeżeli idzie o zakres posuwów.
Na dziś częściej korzystam z przestawiania biegów na skrzyni, niż z pokrętła falownika. Przyczyna jest dość prozaiczna - maszynkę mam w pokoju w bloku i rozkręcony na maxa silnik wytwarza sporo hałasu. Dlatego skręcam go na falowniku mniej więcej na jedną czwartą - wtedy jest cichutki, a obroty reguluję zmianą przełożenia.
W stali pracuję najczęściej na jedynce, przy średnicach nie przekraczających 4 cm. W mosiądzu na czwórce, piątka w tej chwili jest nieużyteczna, mam za małe przełożenie przed skrzynią i silnik nie wyrabia.
Ciężko mi jest ocenić zakres obrotów, jaki wykorzystuję, ale w zależności od przełożenia jest to od kilkudziesięciu do kilkuset obrotów na minutę. I jak mówię, raczej brak mi obrotów wolniejszych, niż szybszych.
Raz jeszcze nawrócę do wytrzymałości i solidności łoża oraz wrzeciennika. Nie patrz na filigranowe tokarki do drewna - tam siły występujące przy ścinaniu materiału są znikome.

Na fotce widać dużo solidniejszy niż u Jacka wrzeciennik - i był za wiotki. Ogólnie - nie żałuj stali, i to grubej stali. Im cięższa i masywniejsza maszyna, tym więcej warta w robocie.
Suport z Allegro, który tu ktoś wcześniej wskazywał, na twoim miejscu kupiłbym od ręki. Nie zrobisz nic porównywalnego taniej, choć jest ciut przymały, jeżeli idzie o zakres posuwów.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 2380
- Rejestracja: 04 mar 2008, 08:14
- Lokalizacja: Sulmierzyce
Panowie w kwestii tokarek tum 25 za 3000 zł - za daleko mam bo bym już ją wiózł na przyczepie ( tłuka z tej aukcji pewnie też ).
http://allegro.pl/tokarka-i2002530721.html
http://allegro.pl/tokarka-i2002530721.html
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 38
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
-
- Stały bywalec (min. 70)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 79
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 19:25
- Lokalizacja: PL