witam,
od jakiegos czasu interesuje sie elektronika. ucze sie malymi kroczkami, wiec wybaczcie jesli zadane przeze mnie pytanie bedzie glupie. otoz projektuje maszyne cnc z wykorzystaniem zasilacza MZ-02, plytki glownej SSK-MZ i dwoch sterownikow silnikow krokowych SSK-B01 (osie X i Y). calosc polaczylem zgodnie z 'instrukcja'. pomiedzy zasilaczem a plytka glowna mam uklad stabilizujacy na 12V z 7812 tesli. oprocz tego, do sterowania dwoma osiami Z (dwa silniki DC 4V), wykorzystuje wlasnorecznie wykonany sterownik oparty o odwrocony uklad darlingtona. na wejscie sterownikow osi Z podaje 12V ze stabilizatora, aczkolwiek na plytce mam stabilizator 6V. sterowniki osi Z wpiete sa - jeden na plytke glowna na zlacza ARK dla osi Z, drugi - korzysta z dodatkowego zlacza AUX (DIR, ENA, CLK). programuje w MACH3. Zestawienie wzbogacone jest jeszcze o dwie pompy 12V korzystajace z przekaznikow na plytce glownej i z 8 mikrowylacznikow.
na czym polega problem?
wszystko generalnie dziala. dzialaja osie X i Y juz z wygenerowanym programem, osobno osie Z - z zasilacza tez. przy polaczeniu X, Y i jednej osi Z (jednej lub drugiej) - tez chodzi bez przeszkod. natomiast gdy podlaczam calosc (X, Y, Z1 i Z2) mam spadek napiecia na stabilizatorze - zamiast 12V jakies 3.
chcialbym zapytac czy stabilizator UA78T12 (12V, 3A) zamiast MA7812 tesli (12V, 1.5A) rozwiaze problem? czy mozliwe jest, ze powstale obciazenie pradowe jest za duze, przez co mam spadek napiecia na stabilizatorze?
dzieki z gory za rady.
pozdrawiam