bartuss1 pisze:syntetyczny pisze:a jaki obszar mieć to będzie?Podobna konstrukcja do tej ostatnio?Podobna do tego projektu
podobna 1600x900x80
co do poprzeczek to zalezy jaka mase chcemy polozyc - podzielic obszar w srodku na 3 lub góra 4 częsci
no ale jak juz tak masz, to przykrec wzdłuz płaskowniki stalowe np 50x5 z rostawem 12 mm puste przestrzenie będą robiły za rowki montazowe srub m10lub m12
Genialny pomysł, narazie najlepszy jaki słyszałem, wsumie można wtedy montować płytę wiórową do wycinania elementów tej wielkości jaką potrzeba - tzn. dekko większą.
Wsumie zastanawiałem się jeszcze nad cieńką kratką Vema pomostową lub kratką na zasadzie plastra miodu i zastosowania uchwytów do łapania od dołu za kratkę - podobna typowa konstrukcja przy kratce Vema.
Generalnie moje wcześniejsze doświadczenia wykazują, że im ciaśniejsze wypełnienie wnętrza ramy tym więcej możliwości montażu elementów bezpośrednio.
[ Dodano: 2011-02-20, 19:33 ]
Dzisiaj potrasowałem część profili z wypełnienia ramy. DOszedłem do wniosku, że wystarczy owiercenie i ogwintowanie tych profili w odpowiedniej podziałce i do wnętrza ramy już nic więcej nie będę przykręcał metalowego. Poprostu do profili będzie przykręcana płyta wiórowa/mdf i to w zupełności wystarczy. Mocowanie do mdfu/wióru - sprytne kapselki z meblowego ala Ikea lub nakrętki z ząbkiem.
Postęp prac na dzień dzisiejszy. 70 procent potrasowane i popunktowane ramy w kawałkach. Do piątku reszta do potrasowania i do powiercenia i powintowania do montażu. W piątek wyjeżdzam na wieś więc blaszuny zostaną poszlifowane po paleniu a profile pofazowane do spawania. W przyszłym tygodniu ramę poskręcam i na spawanie.
pozdrownienia
ps. czy któryś z kolegów gwintował profile na wiertarce stołowej? Zastanawiam się jak przerobić tą tania chińską wiertarkę z silnikiem na 220v na obroty prawe i lewe?
[ Dodano: 2011-03-05, 19:10 ]
Gwintowanie wiertarką stołową idzie jak po grudzie. Niestety moja posiada tylko prawe obroty, więc za każdym razem muszę wyjmować gwintownik i wykręcać go ręcznie. Ale za to na połowę otworów czyli coś koło 150-160 sztuk, żaden gwintownik nie pękł a gwinty są lux. A zaznaczam, że dla M5 idą w otwory fi 4,1, a na M4 - 3,2 mm. Ścianki 6,3 i 5 mm, stal 18g2a.
W międzyczasie profile zostały pofazowane do spawania, blachy poszlifowane i ogratowane otwory w nich. Jeszcze z 2 dni gwintowania i będzie montaż do spawania.
W międzyczasie zrezygnowałem z przyspawania blach łączących przy skręcaniu do konstrukcji ramy. Rama zostanie skręcona i pospawana w pionach, później zostaną zdemontowane blaszki i wyspawana rama z góry i na dole tylko profile. Doszedłem do wniosku że wspawanie blach spowoduje niepotrzebne naprężenie ramy w kierunku blach, czyli w dól.
[ Dodano: 2011-03-14, 20:50 ]
Dalszy ciąg relacji, zdjęć niema bo niema co fotografować
1. Profile już przygotowane do spawania, pogwintowane, w międzyczasie zakupiłem gwintowaniki fanarowskie maszynowe inox powlekane tytanem i musze powiedzieć że gwintowanie na wiertarce ruszyło z bata. Polecam te gwintowniki, po wykonaniu 150 gwintów z tereborem na żywca w pomiejszony otwór niż powinien być jak dla gwintownika ręcznego - zero oznak żużycia a gwinty są dzidzia.
Montaż ramy - koniec tygodnia.
2. W międzyczasie załatwiłem sobie przycięte płyty z tego lepszego mdfu na blat (hdf czy jakoś tak) o grubości 20 mm - kupiłem płytę odpadową po pakowaniu jakichś paneli 2 x 2,8 m, pocieli mi na dwa blaty oraz dwa kawałki do montażu ramy - później potne je na blaty. Jedno muszę powiedzieć ten hdf gr 20 mm ciężki jak diabli.
Więc blat już jest przesądzony, z góry będzie posiadał gniazda do mocowania do poprzeczek ramy, a ad spodu gniazda z nakrętkami zębatymi.
3. Po demontażu zostały mi dwa profile aluminiowe, więc postanowiłem z chwili wolnego czasu poprawić belkę suportu poprzecznego aby wyeliminować pewne blędy.
Dodatkowo została mi obrobiona kostka aluminium którą pociąłem i postanowiłem zrobić nowe poprawione wodziki ruchomej bramy. Zrezygnowałem z 3 łożysk na stronę gdyż znacząco skracają pole obróbki, doszedłem do wniosku że dwie obudowy na stronę wystarczą.
4. Zostało mi trochę pieniążków więc zamówiłem orginalne płytki mocujące do pasów - zamienię je z moich samoróbek, które lekko zgniatają pas. Co orginał to orginał jednak.
maciek
[ Dodano: 2011-03-17, 09:23 ]
Suport osi Y poprawiony tzn. zrobiony od nowa z poprawkami jak pisałem. To wszystko co udało mi się wycisnąć z pola roboczego bez kolizji z napędami ramy. Troch obszaru roboczego jest w stracie, jednak w przyszłości zamierzam wymienić suport osi Z na mniejszy i węższy, więc wtedy będzie ok - no cóż całego suportu Z nowego nie będę robił, jest duża strata pola roboczego ze względu na szerokość suportu z 60 mm, zmierzona wartość pola roboczego to 530 mm, co w sumie jak na szerokość blatu 690 mm, daje 80 mm straty na stronę, choć wykorzystam to miejsce do mocowania maksymalnych detali oraz w tym polu zrobię jakieś osłony na wałki i łożyska oraz pas.
Zdjęcia - pas i zespoły napędowe tylko przyłożone, ze względu, że wózki trzeba ustawić na ramie a i trzeba jeszcze poprzykręcać uchwyty do mocowania pasów osi X i wtedy można zakryć od góry wózki napędem. Tak wszystko jest poupychane.
Dziś po wielkich bojach w końcu rama jest złożona. Kawał kloca z tego wyszedł
Na szczeście pary na obracanie i podnoszenie mi starczyło - nie no żartuje tony nie waży ale dobre - 50-60 kilo.
Składanie ze względu na dokładność ustawienia - mieszkanie na płycie hdf. Na szczęście żadnych strat więc żona przeżyje
Foty: (zdjęcia nie oddają jak ja patrze na moją niunię mymi oczami

)
PS. Bylem dzisiaj odebrać płytki do pasów w megadyne. Widziałem tam frezareczkę profesionalną chyba z allegro skręconą z profili aluminiowych arma bodajże. Muszę powiedzieć, że pierwszy raz widziałem maszynkę z profili o tak małym obszarze roboczym - jakieś 60 % mojego i muszę powiedzieć, że chyba zacznę stukać frezarki zawodowo
Żart
Czekam na jakieś opinię bo nikt nic mi nie pisze
W poniedziałek na spawanie ramy, na weekend wyjeżdzam do teściów na wieś więc ją wyszlifuję. Potem kit i szpachla i malowanie.
Wydaje mi się, że wyżarzanie mojej niuni dla wałków z poltechu będzie sztuką dla sztuki. Chyba pociągnę spawy moją 700 C opalarką jakiś dłuższy czas, a z biegiem czasu jak konstrukcja się przez jakiś czas sama odpręży a ja dorobię się na szyny i wózki, wtedy wymienię wałeczki na szyny a konstrukcja się sama w międzyczasie ustabilizuje.
Co koledzy sądzą? Ile muszi trwać takie samoistne odprężenie?
maciek
[ Dodano: 2011-03-20, 13:15 ]
Dylemat. Czy czerwień meksykańska będzie ładnie komponowała się z aluminium?
maciek