Ostrzenie wierteł
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 349
- Rejestracja: 08 lut 2007, 15:07
- Lokalizacja: Łódź
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1743
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Właśnie przeczytałem artykuł http://www.gadgetbuilder.com/DrillSharp.html - i bardzo mi się spodobał "Four Facet Drill Sharpener". Szczególnie że - jak pisze autor - się sprawdza przy małych wiertłach (wszyskie wimiary są w calach, średnice wierteł w "gauge" więc całkowietej pewności nie mam - ale z opisu wynika że pokrywa zakres 0.5 do 5mm). Nie wygląda na szczególnie trudny do wykonania.
W artykule jest odnośnik do http://www.mmsonline.com/articles/choos ... t-geometry - trochę ciekwaych rzeczy na temat prawidłowej geometrii wiertła. Autor twierdzi że normalny szlif stożkowy jest raczej kiepski - i przedstawia kilka "wielopłaszczanowych" alternatyw które mają być lepsze (i co ważne dla mnie - łatwiejsze do wykonania ) - mógłby na to spojrzeć jakiś fachowiec?
Pozdrawiam
Grzesiek
W artykule jest odnośnik do http://www.mmsonline.com/articles/choos ... t-geometry - trochę ciekwaych rzeczy na temat prawidłowej geometrii wiertła. Autor twierdzi że normalny szlif stożkowy jest raczej kiepski - i przedstawia kilka "wielopłaszczanowych" alternatyw które mają być lepsze (i co ważne dla mnie - łatwiejsze do wykonania ) - mógłby na to spojrzeć jakiś fachowiec?
Pozdrawiam
Grzesiek
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 7737
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
ciekawy przyrządzik .
w sumie czy nóż czy wiertło to i to i tamto jest narzędziem skrawającym - więc geometria podobna .
ważna żeby nie tarło d...ą a skrawało krawędzią .
taki szli jak w artykule stosowałem w celu wzmocnienia ostrza .
z ręki można ostrzyć ale - jak nie zachowamy kątów to wiertło fi 5 może zrobić otwór
5.2 ( lub inny ) .
poza tym źle naostrzone wiertło może ściągać na jedną stronę i otwór - na początku centryczny - na końcu będzie nie w osi .
ważny jest również kąt między ostrzami ( nie pamiętam jak go tam zwą ) - im miększy tym wiertło bardziej w " ołówek " - im twardszy - tym mniej .
opisane to zresztą w poradniku .
osobiście " jadę ręką " - zgodnie z maksymą " najlepsza prowadnica to własna prawica "
pozdrawiam .
ciekawy przyrządzik .
w sumie czy nóż czy wiertło to i to i tamto jest narzędziem skrawającym - więc geometria podobna .
ważna żeby nie tarło d...ą a skrawało krawędzią .
taki szli jak w artykule stosowałem w celu wzmocnienia ostrza .
z ręki można ostrzyć ale - jak nie zachowamy kątów to wiertło fi 5 może zrobić otwór
5.2 ( lub inny ) .
poza tym źle naostrzone wiertło może ściągać na jedną stronę i otwór - na początku centryczny - na końcu będzie nie w osi .
ważny jest również kąt między ostrzami ( nie pamiętam jak go tam zwą ) - im miększy tym wiertło bardziej w " ołówek " - im twardszy - tym mniej .
opisane to zresztą w poradniku .
osobiście " jadę ręką " - zgodnie z maksymą " najlepsza prowadnica to własna prawica "

pozdrawiam .
Mane Tekel Fares
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 3433
- Rejestracja: 06 sie 2004, 01:42
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Cholera, czytam i myślę sobie, jaki jestem nieudacznik oraz moi znajomi z narzędziowni że musimy używać ostrzałek.
Mam już siwy łeb, lata do emeryturki liczę ale bardziej ufam ostrzałkom niż własnej prawicy. Nie będę udawał dziewicy i też niejednokrotnie ostrzę wiertła "od ręki" ale jeśli mam wiertło np. 8,1 mm to po wywierceniu chcę mieć otwór 8,1.
Mam wiertła proszkowe od 8 lat i wiercę nimi otwory o głębokości kilkunastu średnic i są ciągle w super stanie ale nigdy nie były ostrzone od ręki, w przeciwieństwie do wierteł o pospolitych średnicach gdzie często mi się zdarzało. Można tymi wiertłami wiercić blaszki, blachy i inne badziewie ale głębokie otwory to masakra. A więc nikt mnie nie przekona że ostrzenie od ręki jest lepsze. Prawdopodobnie wynika to z tego że wiertła są stosunkowo tanie ( te byle jakie) i rzadko trzeba wiercić dokładne otwory o głębokości kilku średnic.

Mam wiertła proszkowe od 8 lat i wiercę nimi otwory o głębokości kilkunastu średnic i są ciągle w super stanie ale nigdy nie były ostrzone od ręki, w przeciwieństwie do wierteł o pospolitych średnicach gdzie często mi się zdarzało. Można tymi wiertłami wiercić blaszki, blachy i inne badziewie ale głębokie otwory to masakra. A więc nikt mnie nie przekona że ostrzenie od ręki jest lepsze. Prawdopodobnie wynika to z tego że wiertła są stosunkowo tanie ( te byle jakie) i rzadko trzeba wiercić dokładne otwory o głębokości kilku średnic.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 4259
- Rejestracja: 28 wrz 2007, 09:32
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Ale nikt nie przekonuje, że jest lepsze. W sumie i tak sobie odpowiedziałeś w następnym swoim zdaniu. Ja tez tak robię, że ostrzę ręcznie w przypadku małych wymagań co do dokładności a jeśli mi bardzo zależy to idę po ostrzałkę. Ze złamanego wiertła 10 mm zrobiłem sobie nawiertak ostrząc je dokładnie na ostrzarce. Bardzo ładnie się sprawuje. Tradycyjny nawiertak wykorzystuję tylko wtedy gdy trzeba zrobić nakiełek.ALZ pisze:A więc nikt mnie nie przekona że ostrzenie od ręki jest lepsze.
Pomnik Ikara - Ku pamięci dawnego lotniska w Fordonie.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1678
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
- Lokalizacja: Wrocław
Nie jesteś sam w swoim przekonaniuALZ pisze:Cholera, czytam i myślę sobie, jaki jestem nieudacznik oraz moi znajomi z narzędziowni że musimy używać ostrzałek. A więc nikt mnie nie przekona że ostrzenie od ręki jest lepsze.

Jeśli komuś wystarcza ostrzenie z ręki, to po prostu nie potrzebuje wymiaru ani wydajności.
Jest mu wszystko jedno czy wywierci 8,5 czy 8,6 czy 8,7 i zupełnie obojętne czy 100 czy 500 otworów. Nie przeszkadza mu, że musi co chwilę ostrzyć, bo to przecież tylko kilka chwil...
Popularność ostrzenia wierteł z ręki wynika z prostoty geometrii i ceny narzędzia. Praktycznie każdy metodą prób i błędów dojdzie do zadowalających go rezultatów. Też pamiętam swoje pierwsze próby gdy naostrzyłem z ręki fi10 i powiercając po fi8,5 dostawałem otwór fi10,5.
I teraz jak mam wywiercić coś głębiej niż 3D, to kupuję nowe, albo używam ostrzonego profesjonalnie na CNC.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 3433
- Rejestracja: 06 sie 2004, 01:42
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Tak w ogóle to nic bym nie pisał o ostrzeniu, ale sporo kolegów kupuje czasami porządne wiertła (nie chińskie) które nie są tanie i niszczą je właśnie przez byle jakie ostrzenie. O ile szlifowanie samego ostrza mozna poprawić w każdym momencie to zniszczonych łysinek niestety nie da się naprawić i potem marudzenie, co robić bo grzeje się to jak cholera a zamiast otworów wychodzą dziury. Wiele się dyskutuje o biciu wrzecion, dokładności wiertarek a wiertła ostrzone byle jak, i nawet wielu nie używa wzorników do wierteł bo jedni nie wiedzą o tym a innym honor nie pozwala 

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 7737
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
no - to chyba jasne że do dokładnych otworów nie da rady ostrzyć z ręki .
mam 3 komplety wierteł .
jeden do masakry ( musi iść ) , drugi do nieco dokładniejszych spraw i trzeci ( głęboko schowany - żeby nie kusiło ) do dokładnych .
jak łysinki stają się podobne do moich włosów to takie wiertło po prostu kasuję .
z pewnością lepiej mieć przyrządzik do ostrzenia - lub choć do wyciągnięcia symetrii ( podciągnąć od biedy można ręką ) .
oczywiście na odpowiedniej ściernicy .
pozdrawiam .
no - to chyba jasne że do dokładnych otworów nie da rady ostrzyć z ręki .
mam 3 komplety wierteł .
jeden do masakry ( musi iść ) , drugi do nieco dokładniejszych spraw i trzeci ( głęboko schowany - żeby nie kusiło ) do dokładnych .
jak łysinki stają się podobne do moich włosów to takie wiertło po prostu kasuję .
z pewnością lepiej mieć przyrządzik do ostrzenia - lub choć do wyciągnięcia symetrii ( podciągnąć od biedy można ręką ) .
oczywiście na odpowiedniej ściernicy .
pozdrawiam .
Mane Tekel Fares
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 420
- Rejestracja: 29 gru 2007, 21:01
- Lokalizacja: Warszawa
Podsumowując - wiertła trzeba mieć nowe, a z ręki to co najwyżej mozna sobie chińszczyznę ostrzyć. Przyrządów do ostrzenia też nikt nie pokazał.
Czy ktoś z Kolegów z Warszawy zna jakiś zakład, który naostrzy mi zjechane wiertła 12-18mm? Czy koszt takiej usługi nie zbliża się czasem do allegrowych cen nowych wierteł?
Czy ktoś z Kolegów z Warszawy zna jakiś zakład, który naostrzy mi zjechane wiertła 12-18mm? Czy koszt takiej usługi nie zbliża się czasem do allegrowych cen nowych wierteł?
pozdrawiam
Maciek
miłośnik maszyn parowych i silników GAD
Maciek
miłośnik maszyn parowych i silników GAD