ciekawe na czym ćwiczyłyBYDGOST pisze: i o blondynkach, które na oko wychwytywały odgięcie luf armatnich lepiej niż najlepsze przyrządy.

ciekawe na czym ćwiczyłyBYDGOST pisze: i o blondynkach, które na oko wychwytywały odgięcie luf armatnich lepiej niż najlepsze przyrządy.
To nie kwestia superzdolności lecz wprawy. Oczywiscie nie każdy do takiej biegłości dochodzi. Predyspozycje osobiste też wchodzą w grę.Określenie chropowatości dotykiem jest możliwe ,bo palec to bardzo czuły wskaźnik. Można wyczuć uskok 1um( warunek -musi to być próg,a nie stożek).BYDGOST pisze:Ja w to wierzę co piszesz zdzicho. Trzeba jeszcze pamiętać, że są osoby super zdolne, które potrafią wielu zadziwić. Słyszałem o gościu, który gołym palcem precyzyjnie, bez błędu określał chropowatość w każdej klasie dokładności i o blondynkach, które na oko wychwytywały odgięcie luf armatnich lepiej niż najlepsze przyrządy.
miałem dokładnie to samo napisa ale ugryzłem się w język, znów bym wyszedł na przemądrzałego...Gratuluję dobrego samopoczucia, albo poczucia humoru koledze, który wierzy
w dokładność pomiarów 9 letniej suwmiarki. No chyba, że używa jej raz na tydzień.
Przy intensywnym uzytkowaniu nawt te markowe (nie chińskie z supermarketu) po 2-3 latach są mało wiarygodne.
Ja nie wierzę w suwmiarkę, tylko w to, że ktoś po wielu latach pracy dochodzi do dużej wprawy w posługiwaniu się narzędziami. Przykłady każdy na pewno znajdzie w swoim otoczeniu. Mam nadzieję, że kol. zdzicho wie co pisze. Nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić. Co do wieku narzędzia zgadzam się z tym, że dochodzi jeszcze sprawa dbałości o narzędzie pomiarowe.abel pisze:Gratuluję dobrego samopoczucia, albo poczucia humoru koledze, który wierzy
w dokładność pomiarów 9 letniej suwmiarki.
Jeśli chodzi o mnie to zawsze zdaję sobie sprawę z tego, że skoro piszę to inni mogą mnie krytykować i godzę się z tym już przy pisaniu. Gdyby było inaczej nic bym chyba nie napisał. Nie zawsze też udaje się celnie wyrazić swoje intencje i to może tez prowadzić do nieporozumień i negatywnej oceny.Draco pisze:miałem dokładnie to samo napisa ale ugryzłem się w język, znów bym wyszedł na przemądrzałego...
tylko na ciebie później nikt nie napada, ja zazwyczaj jestem odbierany jako pan mądralińskiJeśli chodzi o mnie to zawsze zdaję sobie sprawę z tego, że skoro piszę to inni mogą mnie krytykować i godzę się z tym już przy pisaniu. Gdyby było inaczej nic bym chyba nie napisał. Nie zawsze też udaje się celnie wyrazić swoje intencje i to może tez prowadzić do nieporozumień i negatywnej oceny.
Ja nie wierzę w jej dokładność -ja ją znam. Mierzę codziennie. Ma już błędy( ale ja wiem jakie i gdzie) i jest dopuszczona warunkowo, bo niechciałem, aby ją brakowali. Wolę taką, niż nową, której muszę sie dopiero uczyć.abel pisze: Gratuluję dobrego samopoczucia, albo poczucia humoru koledze, który wierzy
w dokładność pomiarów 9 letniej suwmiarki. No chyba, że używa jej raz na tydzień.
Przy intensywnym uzytkowaniu nawt te markowe (nie chińskie z supermarketu) po 2-3 latach są mało wiarygodne.