To jest wszystkich problem nie tylko Twój. Ja też się nie mieszczę z pełnym zakupem na zimę. Tona zawsze ląduje pod daszkiem na wolnym powietrzu zafoliowana. Nie mam wyjścia. Z pelletem tak nie zrobisz.
Zgadza się że książkowo się nie da żyć. Ale warto pamiętać, że wilgoć w opale to nic dobrego. W przypadku pelletu może do całkowitej destrukcji doprowadzić. Wilgoć powoduje, że energia zamiast zostać wykorzystana na ogrzewanie, w części zostaje zużyta na odparowanie nadmiaru wody z opału. Tym samym sprawność o którą tak walczymy leci na dół. Dlatego dobrze jednak mieć kawałek suchego pomieszczenia na opał. Warto też kupować wiosną i latem bo do sezonu sporo wilgoci odparuje. Wilgoć zawiera każdy opał bez wyjątku tylko kwestia ile jej jest.