Tokarki samoróbki do metalu o prześwicie 1000mm w kłach to ja chyba nie widziałem. Bo taka długa tokarka dla zapewnienia jako takiej sztywnośći musi mieć łoże z prawdziwego zdarzenia. Widziałem kiedyś na allegro takie z zespawanych dwóch szym kolejowych z wyfrezowanymi prowadnicami- płaska w jednej, trójkątna w drugiej, ale i tak nie wierzę, że się nie pokrzywi jeśli nie było to poddane wygrzewaniu odprężającemu.
Powiem tak: wysoko Kolega mierzy. Bez parku maszynowego: tokarka, a przede wszystkim frezarka, albo nawet strugarka to ja nie widzę szans na zrobienie tokarki, jeszcze na dodatek metr w kłach

aby miała jakąkolwiek dokładność i odpowiednią do tej długośći sztywność łoża na zginanie i skręcanie. Chyba, że do drewna gdzie łoże służy do mocowania konika i podpórki noża z dokładnością +/- 5mm w kazdym kierunku i może być z kątowników pospawane.
Jak już bym miał się brać za taką robotę, to zacząłbym od rury kwadratowej takiej o boku 200mm i grubośći ścianki 10mm. Zapewni sztywność na zginanie i skręcanie, a na niej wrzeciennik i prowadnice łoża- choćby wałki okrągłe podpierane na całej długości. Tylko po co? Jużbym wolał rewolwerówkę fabryczną kupić- chodzą tanio.