Niestety - zgodnie z przewidywaniami - wyczyszczenie mimośrodu i okolic bez rozbierania graniczy z cudem... udało mi się oczyścić zaledwie wałek. Od strony obudowy widać tuleje z brązu, więc mamy odpowiedź na jedno z pytań. Nie ma natomiast nigdzie żadnych podkładek, więc możliwe że ktoś kiedyś źle poskładał ten element. Zdjęć niestety nie zrobiłem, bo zaczęło padać i szybko chowałem maszynę. Nadrobię w przyszłym tygodniu.
Jest też poszlaka dot. tego "wężyka" wychodzącego ze zbiornika oleju. Dzisiaj zostałem zaskoczony tym, że hydraulika przestała działać. Okazało się, że przez ten wężyk wyleciało dość sporo oleju... po dolewce, wszystko wróciło do normy. Co ciekawe, po założeniu nowego wężyka i jego zatkaniu, tłok zaczął chodzić lepiej (jakby z większą siłą?), ale jednocześnie więcej oleju było wyrzucanego przez "uszczelnienie" tłoka. Wygląda to tak, jakby ktoś zamiast zregenerować podnośnik (aby nie przepuszczał oleju i nie zalewał maszyny) dorobił sobie jakby "przelew" na dole. Strach pomyśleć, jakie tam mogą być kombinacje w środku
No niestety, cena czyni cuda... z przykrością stwierdzam, że sam będę musiał się wkrótce zwrócić w kierunku wschodniej tokarki, bo nasze krajowe są zazwyczaj w stanie kwalifikującym je do remontu. Niestety taki remont bez dostępu do odpowiedniego parku maszynowego jest zdecydowanie kosztowny...