Jeżeli chcesz maskować jakoś fantazyjnie to myślę że można by pokryć zabezpieczaną powierzchnię na przykład roztworem wodnym żelatyny lub jeszcze lepiej alkoholu poliwinylowego który jest stosowany jako rozdzielacz do form przy operacjach z żywicami syntetycznymi (do kupienia w Allegro). 200 st C przy wypalaniu farby nie powinno tych substancji jeszcze zniszczyć a po wszystkim wystarczyłoby je zmyć gorącą wodą, razem z przytopioną z góry farbą.Zanixi pisze:Pytanie: czym można pokryć powierzchnię której się nie chce pomalować, jest coś takiego?
malowanie proszkowe tribo / trybo
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Tagi:
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3
- Rejestracja: 02 lut 2016, 23:26
- Lokalizacja: Piastów
Koledzy, myślałem że technoligia tribo i taki pistolecik jest prosty, puki sam nie zacząłem dłubać w domu własnego pistoleciku...
Wydawało się tanio, ale ilość obróbki którą miał tokarz przekroczyła to co zakładałem. Jeśli ktoś to rzeźbi z "psikawki" odmuchowej to może to być taniej, ale jak chcesz zrobić korpus taki żeby nie męczył ręki... tu już się zaczęły schody. i tak jestem 3 stówki do przodu co do ceny rynkowej, ale czy warto...?
Pamiętajcie że teflon się dość trudno obrabia.
Na rynku obserwuje tendencje promowania konstrukcji elektrostatycznych korona, ale producenci cisną na nią bo mają na niej większy zarobek. Ja zostałem przy tribo które jest równie dobre, przy tym tanie i niezawodne bo oparte o proste prawa fizyki... trudno żeby tu coś się "zepsuło"...
No i nie wspominam już o efekcie klatki faradaya występującym przy malowaniu skomplikowanych powierzchni - występuje w zasadzie tylko w koronie, tribo jest wolne od tych problemów.
Do malowania felg stalowych niestety koroną jest problem z domalowaniem szczeliny między środkiem felgi i obręczą.. chłopaki używają wówczas sylikonu/akrylu do uszczelnienia by woda tam nie dochodziła ale sami wiecie jakie to rozwiązanie...
Wydawało się tanio, ale ilość obróbki którą miał tokarz przekroczyła to co zakładałem. Jeśli ktoś to rzeźbi z "psikawki" odmuchowej to może to być taniej, ale jak chcesz zrobić korpus taki żeby nie męczył ręki... tu już się zaczęły schody. i tak jestem 3 stówki do przodu co do ceny rynkowej, ale czy warto...?
Pamiętajcie że teflon się dość trudno obrabia.
Na rynku obserwuje tendencje promowania konstrukcji elektrostatycznych korona, ale producenci cisną na nią bo mają na niej większy zarobek. Ja zostałem przy tribo które jest równie dobre, przy tym tanie i niezawodne bo oparte o proste prawa fizyki... trudno żeby tu coś się "zepsuło"...

No i nie wspominam już o efekcie klatki faradaya występującym przy malowaniu skomplikowanych powierzchni - występuje w zasadzie tylko w koronie, tribo jest wolne od tych problemów.
Do malowania felg stalowych niestety koroną jest problem z domalowaniem szczeliny między środkiem felgi i obręczą.. chłopaki używają wówczas sylikonu/akrylu do uszczelnienia by woda tam nie dochodziła ale sami wiecie jakie to rozwiązanie...
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3
- Rejestracja: 02 lut 2016, 23:26
- Lokalizacja: Piastów
Ale sama Gema (producent) zaleca zmniejszenie napięcia/prądu przy skomplikowanych detalach - to też fakt. Tak jak kolega @luki1680 pisze bardzo dużo zależy od farby, corona jest mniej wybredna na kiepską jakość farby oraz stan np stara, zawilgotniałą itp.
(Oczywiście farbą wilgotną generalnie nie ma malowania.)
Robili próby malowania pewnych części i Wagner z Gemą dalej nie mogli wyeliminować efektu klatki przy malowaniu pewnych trudnych detali...
PS inżynierowie z Gemy poradzili sobie wówczas lepiej, ale wynik był porównywalny z profesjonalnym tribo.
PPS są firmy które malując felgi stalowe produkcyjnie (nie usługowo na małą skalę) szukając najlepszego rozwiązania przeszły na tribo ponieważ szczelina między wytłoczką środkowej części felgi a obręczą coroną była nie do domalowania. Firma zaprzyjaźniona maluje Gemą felgi i radzą sobie tak, że szczeliną ową uszczelniają warstwą akrylu..
Podsumowując każda technologia ma swoje wady i zalety, trzeba wiedzieć jakie do czego wykorzystać
Pozdrawiam
(Oczywiście farbą wilgotną generalnie nie ma malowania.)
Robili próby malowania pewnych części i Wagner z Gemą dalej nie mogli wyeliminować efektu klatki przy malowaniu pewnych trudnych detali...
PS inżynierowie z Gemy poradzili sobie wówczas lepiej, ale wynik był porównywalny z profesjonalnym tribo.
PPS są firmy które malując felgi stalowe produkcyjnie (nie usługowo na małą skalę) szukając najlepszego rozwiązania przeszły na tribo ponieważ szczelina między wytłoczką środkowej części felgi a obręczą coroną była nie do domalowania. Firma zaprzyjaźniona maluje Gemą felgi i radzą sobie tak, że szczeliną ową uszczelniają warstwą akrylu..
Podsumowując każda technologia ma swoje wady i zalety, trzeba wiedzieć jakie do czego wykorzystać

Pozdrawiam
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 4478
- Rejestracja: 27 sie 2004, 21:59
- Lokalizacja: Polska
Dlatego ,żeby można było zbliżyć pistolet do zakamarku i żeby iskry nie skakałyRamanujan pisze:aleca zmniejszenie napięcia/prądu przy skomplikowanych detalach

Niestety ale jak są małe klatki to i tak ciężko jest domalować , jedyna rada to małe napięcie jonizacji i dmuchnąć tam proszkiem do wnętrza licząc ,że się jako tako rozłoży na powierzchni....
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3
- Rejestracja: 06 lut 2016, 12:14
- Lokalizacja: Poznań
Jakie iskry? Jak ci iskry przeskakują to wiadomo, że nie domalujesz trzeba lepiej detal uziemić251mz pisze:Dlatego ,żeby można było zbliżyć pistolet do zakamarku i żeby iskry nie skakały

Malowanie proszkowe, forum: proszkowo.waw.pl