Chciałem spróbować zrobić taką małą, lekko skomplikowaną rzecz i nie widzę żeby dało się ją zrobić inaczej niż na drukarce 3D. Podwójne drzwiczki w szafie regału w sypialni na tym się trzymają i jeżdżą w szynie u góry szafki na kółku. Pękło to czarne na pierwszym zdjęciu. Pytałem producenta i już tej części nie robią. A drzwiczki trochę ważą i są ulokowane tuż nad poduszką.
Wyjąłem więc reprapa z 3 letnim kurzem z szafy. Kupiłem nowy hotend 3mm/0,3mm, co prawda na ebay, ale cały z metalu i filament PETG 3mm. Miałem tylko trochę doświadczenia z PLA i J-head 3 lata temu.
Pierwszego dnia filament nie chciał z dyszy wychodzić. Zauważyłem takie jakby kołnierze na filamencie, jak go z hotendu wyjąłem. Pomyślałem że cały hotend się przesadnie nagrzewa i filament u góry hotendu robi się miękki i wgniata się w rowki pomiędzy wkręconymi "rurkami".
Zamontowałem trochę za duży wiatrak, który skierowałem na hotend i zaczęło działać.
Wydrukowałem dwie takie plastikowe rzeczy, ale nie zbyt wytrzymałe były. Warstwy nie były za dobrze sklejone ze sobą. To zwiększyłem temperaturę z 230 na 235 stopni. Z tym że temeratura mi skacze 10 stopni podczas drukowania. Około -5 do +5 stopni od wpisanej temperatury.
Teraz po 20 - 40 minutach drukowania filament w ogóle przestaje przez hotend przechodzić.
Nie wiem, czy filament 3mm spęczniał od wilgoci w powietrzu, po wyjęciu z torebki, i przez 3mm otwór nie chce przechodzić, (wsadzałem 3mm wiertło bez problemu, zanim zacząłem używać) czy dysza zapchana, ale próbowałem ją przeczyścić włosem ze szczotki drucianej, kilka razy. Śruba radełkowana zaczyna się kręcić w miejscu i koniec drukowania.
Po 4 dniach prób nabieram ochoty to wszystko na śmietnik wynieść.
Czy filament 2,9mm by coś pomógł?



