Cała operacja w jednej procedurze.
Wstępna faza - zabielona powierzchnia wałka, planowanie czoła w trakcie. Czoło planuję, bo nie da się idealnie co do setki ustawić wałka w uchwycie, a po splanowaniu czop jest dokładnie taki, jak zaplanowałem.
I koniec - odcinanie gotowego elementu.
Odnośnie fazowania i czopa - nawet mi do głowy nie przyjdzie robić fazki z ręki, jak mam procedurę, co toczy czopa z dowolnie ukształtowaną fazką.
Elementy, które dziś robiłem wyglądają tak - fazki na nich się robią same tam gdzie trzeba. Wszystko, co muszę zrobić, to luźno dosunąć surowy wałek do noża ustawionego na zero w osi Z, zacisnąć uchwyt i nacisnąć klawisz "R". Potem se siedzę na forum, aż usłyszę, że gotowy detal spada - parę sekund potem nóż sam odjeżdża na zero w Z, wrzeciono się zatrzymuje, i procedura się powtarza. Detal za detalem identyczny, nic nie trzeba poprawiać, kombinować, docierać papierem.
Nie ma możliwości, żeby ręcznie było szybciej - bo trzeba pilnować, odjeżdżać, przybierać, a tutaj wpisuję tylko parametry końcowe, i o nic się nie troszczę, a komputer się nie zastanawia, nie liczy kresek na skali, ino jedzie cały czas.