Chłodziwo, które nie "koroduje"?

Dyskusje dotyczące toczenia, remontów, modernizacji, narzędzi. Tokarki konwencjonalne.
Awatar użytkownika

MrWaski
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 2
Posty: 427
Rejestracja: 26 sty 2020, 10:16
Lokalizacja: Słocina

Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?

#11

Post napisał: MrWaski » 03 sty 2023, 23:23

Po pracy spryskuję i zmywam wszystko olejem wazelinowym z naftą (pół na pół). Nie zauważam śladów korozji, a też maszyna sporo u mnie stoi.




CFA
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1679
Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
Lokalizacja: Wrocław

Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?

#12

Post napisał: CFA » 04 sty 2023, 11:00

reactor pisze:
03 sty 2023, 23:09
W większości artykułów o chłodziwach jak i w tych podanych przez RomanaJ4 pisze, ze wszystkie mają właściwości antykorozyjne... Tym czasem wszystko wskazuje, że żadne takowych nie mają, a niby tracą je w roztworze niższym jak 2,5%. U mnie jest 10%

Ewentualnie, jak chronić suport przed zalaniem? W moim przypadku większość przedostaje się przez nóż (oprawkę), zalewa imak i wszystko poniżej...
Weź wlej jakieś normalne chłodziwo i nie będzie korodować. U mnie na tokarce bardzo rzadko się leje
(przy jakimś wierceniu grubym tylko), normalna emulsja na kilka procent i żadnych śladów korozji.
Lałem jakiegoś uniwersalnego najtańszego Blasera albo Oportet. Może też ta maszyna ma suport i łoże z czegoś niekoniecznie dobrego?


Bagunio
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 2
Posty: 304
Rejestracja: 24 sty 2022, 22:52

Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?

#13

Post napisał: Bagunio » 04 sty 2023, 11:26

Ja leje Blasocut 2000 Uni do tokarki i frezarki nieraz stoją długo nie ruszane i nie mam żadnej korozji...


Autor tematu
reactor
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 5
Posty: 136
Rejestracja: 01 maja 2011, 02:16
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?

#14

Post napisał: reactor » 04 sty 2023, 14:23

Kolego, a miałbyś odsprze4dać takiego Blasocut 2000 Uni? Bo jak sam wiesz, minimalne banki są 20L, a mnie tyle nie potrzeba :/


Bagunio
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 2
Posty: 304
Rejestracja: 24 sty 2022, 22:52

Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?

#15

Post napisał: Bagunio » 04 sty 2023, 15:46

Niema problemu , odezwij się w wiadomości prywatnej


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 5348
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?

#16

Post napisał: jasiu... » 04 sty 2023, 16:55

Każde dobre chłodziwo zabezpiecza przed korozją. Warunki są dwa, bo o tym, że stężenie powinno być odpowiednie mówić nie potrzeba. Po pierwsze chłodziwo nie powinno skisnąć. Tańsze chłodziwa kisną, szczególnie jeśli na powierzchni w zbiorniku zbiera się warstwa oleju. Czasem chłodziwo kiśnie, jeśli rzadko się chłodziwa używa. Pomaga założenie w zbiorniku skimmera, którego od czasu do czasu trzeba włączyć. Zużycie prądu, a i cena samego urządzenia nie są wielkie. Polecam tarczowy, taśmowe zbierają gorzej. Pod żadnym pozorem nie powinno się do chłodziwa, jak co niektórzy "fahofcy" radzą, dodawać starych antybiotyków.

Ale prawdziwym problemem jest, jeśli na obrabiarce skrawamy różne metale. Dotyczy to np. brązów. Maleńkie drobinki wiórków potrafią krążyć z chłodziwem. Problem w tym, że chłodziwo często ma nieobojętny odczyn ph. I jeśli taka drobinka zetknie się z żeliwną prowadnicą, to tworzy się mikroogniwo elektryczne (dwa metale o różnym potencjale elektrycznym) i dochodzi do korozji spowodowanej punktową elektrolizą.

No pewnie, że są filtry do chłodziw, żeby te drobinki zatrzymywać. Taki filtr w sumie samemu można zrobić, wykorzystując np. stary filtr powietrza z autoszrotu. Działa.

Awatar użytkownika

RomanJ4
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 11577
Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
Lokalizacja: Skępe

Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?

#17

Post napisał: RomanJ4 » 04 sty 2023, 18:45

reactor pisze:W większości artykułów o chłodziwach jak i w tych podanych przez RomanaJ4 pisze, ze wszystkie mają właściwości antykorozyjne... Tym czasem wszystko wskazuje, że żadne takowych nie mają, a niby tracą je w roztworze niższym jak 2,5%. U mnie jest 10%

Owszem, dopóki chłodziwo się rozwarstwią po dłuższym czasie. Bo to przecież zawiesina mikrokropel olejów i innych dodatków w wodzie. W czasie obróbki woda odparowuje chłodząc detal i narzędzie zostawiając olejowy film. A tam gdzie wniknie większa ilość(zakamarki, szczeliny) lub zostaną jej "kałuże" i nie zdąży szybko odparować, to się w końcu rozwarstwi jak tłuszcz w rosole, i olej robi swoje, a woda robi swoje... tak obrazowo mówiąc. :wink:

https://www.kaiserkraft.pl/produkty-chr ... /M1081349/
https://images.kkeu.de/is/content/BEG/V ... x360_1000K https://images.kkeu.de/is/content/BEG/V ... x360_1000K
Obrazek

pozdrawiam,
Roman


Cris992
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 143
Rejestracja: 25 lut 2019, 21:54

Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?

#18

Post napisał: Cris992 » 04 sty 2023, 19:24

Tak jak napisał Jasiu, stężenie to nie wszystko, ważne jest ph chłodziwa. Może masz za kwaśne i to właśnie to powoduje korozję? U mnie było podobnie, stężenie ok, ale pojawiła się korozja, długo walczyłem w robocie o wymianę całego chłodziwa, bo domyślałem się, że jest już kwas. Przemówiło dopiero jak korozja dostała się jakimś cudem do chwytaków shiftera i wywaliło narzędzie w magazynku, a następnie maszyna w nie uderzyła, bo utknęło między shifterem, a magazynkiem.

Awatar użytkownika

MrWaski
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 2
Posty: 427
Rejestracja: 26 sty 2020, 10:16
Lokalizacja: Słocina

Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?

#19

Post napisał: MrWaski » 05 sty 2023, 14:53

Aż mnie zmusiliście tymi wywodami o korozji, do zejścia do warsztatu i wyczyszczenia oraz zakonserwowania swoich maszyn. Zeszło mi kilka godzin... Raz na kwartał warto to zrobić.
W sumie korozji nigdzie nie było. Pleśni żadnych też nie znalazłem. W bańce 5 litrowej, z której pobieram rureczką chłodziwo do mgły, miałem ze 2 litry chłodziwa. Ma już chyba z rok i nic nie skisło. Troszkę tylko się rozwarstwiło.
Mgła olejowa jest idealna jak się rzadko używa maszyny. Mało się rozlewa, nie chlapie po warsztacie i szybko czyści. Pompę uruchamiałem ze dwa razy, do dużych prac, przy granicznych parametrach skrawania, żeby było szybciej.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Toczenie / Tokarki Konwencjonalne”