Chłodziwo, które nie "koroduje"?
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 427
- Rejestracja: 26 sty 2020, 10:16
- Lokalizacja: Słocina
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
Po pracy spryskuję i zmywam wszystko olejem wazelinowym z naftą (pół na pół). Nie zauważam śladów korozji, a też maszyna sporo u mnie stoi.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1678
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
Weź wlej jakieś normalne chłodziwo i nie będzie korodować. U mnie na tokarce bardzo rzadko się lejereactor pisze: ↑03 sty 2023, 23:09W większości artykułów o chłodziwach jak i w tych podanych przez RomanaJ4 pisze, ze wszystkie mają właściwości antykorozyjne... Tym czasem wszystko wskazuje, że żadne takowych nie mają, a niby tracą je w roztworze niższym jak 2,5%. U mnie jest 10%
Ewentualnie, jak chronić suport przed zalaniem? W moim przypadku większość przedostaje się przez nóż (oprawkę), zalewa imak i wszystko poniżej...
(przy jakimś wierceniu grubym tylko), normalna emulsja na kilka procent i żadnych śladów korozji.
Lałem jakiegoś uniwersalnego najtańszego Blasera albo Oportet. Może też ta maszyna ma suport i łoże z czegoś niekoniecznie dobrego?
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 136
- Rejestracja: 01 maja 2011, 02:16
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
Kolego, a miałbyś odsprze4dać takiego Blasocut 2000 Uni? Bo jak sam wiesz, minimalne banki są 20L, a mnie tyle nie potrzeba :/
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 5774
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
Każde dobre chłodziwo zabezpiecza przed korozją. Warunki są dwa, bo o tym, że stężenie powinno być odpowiednie mówić nie potrzeba. Po pierwsze chłodziwo nie powinno skisnąć. Tańsze chłodziwa kisną, szczególnie jeśli na powierzchni w zbiorniku zbiera się warstwa oleju. Czasem chłodziwo kiśnie, jeśli rzadko się chłodziwa używa. Pomaga założenie w zbiorniku skimmera, którego od czasu do czasu trzeba włączyć. Zużycie prądu, a i cena samego urządzenia nie są wielkie. Polecam tarczowy, taśmowe zbierają gorzej. Pod żadnym pozorem nie powinno się do chłodziwa, jak co niektórzy "fahofcy" radzą, dodawać starych antybiotyków.
Ale prawdziwym problemem jest, jeśli na obrabiarce skrawamy różne metale. Dotyczy to np. brązów. Maleńkie drobinki wiórków potrafią krążyć z chłodziwem. Problem w tym, że chłodziwo często ma nieobojętny odczyn ph. I jeśli taka drobinka zetknie się z żeliwną prowadnicą, to tworzy się mikroogniwo elektryczne (dwa metale o różnym potencjale elektrycznym) i dochodzi do korozji spowodowanej punktową elektrolizą.
No pewnie, że są filtry do chłodziw, żeby te drobinki zatrzymywać. Taki filtr w sumie samemu można zrobić, wykorzystując np. stary filtr powietrza z autoszrotu. Działa.
Ale prawdziwym problemem jest, jeśli na obrabiarce skrawamy różne metale. Dotyczy to np. brązów. Maleńkie drobinki wiórków potrafią krążyć z chłodziwem. Problem w tym, że chłodziwo często ma nieobojętny odczyn ph. I jeśli taka drobinka zetknie się z żeliwną prowadnicą, to tworzy się mikroogniwo elektryczne (dwa metale o różnym potencjale elektrycznym) i dochodzi do korozji spowodowanej punktową elektrolizą.
No pewnie, że są filtry do chłodziw, żeby te drobinki zatrzymywać. Taki filtr w sumie samemu można zrobić, wykorzystując np. stary filtr powietrza z autoszrotu. Działa.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
reactor pisze:W większości artykułów o chłodziwach jak i w tych podanych przez RomanaJ4 pisze, ze wszystkie mają właściwości antykorozyjne... Tym czasem wszystko wskazuje, że żadne takowych nie mają, a niby tracą je w roztworze niższym jak 2,5%. U mnie jest 10%
Owszem, dopóki chłodziwo się rozwarstwią po dłuższym czasie. Bo to przecież zawiesina mikrokropel olejów i innych dodatków w wodzie. W czasie obróbki woda odparowuje chłodząc detal i narzędzie zostawiając olejowy film. A tam gdzie wniknie większa ilość(zakamarki, szczeliny) lub zostaną jej "kałuże" i nie zdąży szybko odparować, to się w końcu rozwarstwi jak tłuszcz w rosole, i olej robi swoje, a woda robi swoje... tak obrazowo mówiąc.

https://www.kaiserkraft.pl/produkty-chr ... /M1081349/
https://images.kkeu.de/is/content/BEG/V ... x360_1000K https://images.kkeu.de/is/content/BEG/V ... x360_1000K

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 147
- Rejestracja: 25 lut 2019, 21:54
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
Tak jak napisał Jasiu, stężenie to nie wszystko, ważne jest ph chłodziwa. Może masz za kwaśne i to właśnie to powoduje korozję? U mnie było podobnie, stężenie ok, ale pojawiła się korozja, długo walczyłem w robocie o wymianę całego chłodziwa, bo domyślałem się, że jest już kwas. Przemówiło dopiero jak korozja dostała się jakimś cudem do chwytaków shiftera i wywaliło narzędzie w magazynku, a następnie maszyna w nie uderzyła, bo utknęło między shifterem, a magazynkiem.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 427
- Rejestracja: 26 sty 2020, 10:16
- Lokalizacja: Słocina
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
Aż mnie zmusiliście tymi wywodami o korozji, do zejścia do warsztatu i wyczyszczenia oraz zakonserwowania swoich maszyn. Zeszło mi kilka godzin... Raz na kwartał warto to zrobić.
W sumie korozji nigdzie nie było. Pleśni żadnych też nie znalazłem. W bańce 5 litrowej, z której pobieram rureczką chłodziwo do mgły, miałem ze 2 litry chłodziwa. Ma już chyba z rok i nic nie skisło. Troszkę tylko się rozwarstwiło.
Mgła olejowa jest idealna jak się rzadko używa maszyny. Mało się rozlewa, nie chlapie po warsztacie i szybko czyści. Pompę uruchamiałem ze dwa razy, do dużych prac, przy granicznych parametrach skrawania, żeby było szybciej.
W sumie korozji nigdzie nie było. Pleśni żadnych też nie znalazłem. W bańce 5 litrowej, z której pobieram rureczką chłodziwo do mgły, miałem ze 2 litry chłodziwa. Ma już chyba z rok i nic nie skisło. Troszkę tylko się rozwarstwiło.
Mgła olejowa jest idealna jak się rzadko używa maszyny. Mało się rozlewa, nie chlapie po warsztacie i szybko czyści. Pompę uruchamiałem ze dwa razy, do dużych prac, przy granicznych parametrach skrawania, żeby było szybciej.