W niektórych firmach komuna skończyła sie dopiero z prywatyzacją a nie w 89.MlKl pisze: Widzisz - nieważne, czy pamiętasz komunę. .
Tzw. sieroty po komunie, jak ZBOWiD-owcy , coraz młodsi

I tu się mylisz. Robiliśmy tę samą produkcję co oni - dla nich, na ich maszynach do kryzysu w 2008 r. Wydajność była taka sam ,a nawet większa ,bo sporadycznie musieliśmy pracować w weekendy , żeby sprostać zmówieniom. Jakość ,przewyższała ich jakość. Próbowali nam nawet podrzucać swoje reklamacje ,ale się nie udało. Ta firma ma trzy zakłady: w Niemczech ,Polsce i Chinach. O Chinach nic nie wiemy ,ale ich zakład jest najmniejszy ok 200 osób. W Niemczech ok 600.W Polsce jest 1400,z czego ok 400,, szkoli się" już po 10 lat w Niemczech- wiadomo dlaczego. Skąd myślisz te proporcje?Dlaczego ,tu zakład jest największy- odpowiedź jest prosta- bo jest dobrze, dużo i tanio. Dodatkowo przysyłają tu najtrudniejsze technologicznie części ,a sobie zostawiają ,, śmietanę". Za kilka dni przenoszą część produkcji, z za płota do kupionej firmy(do nas) i co przychodzi? Najtrudniejszy detal . Po co się z nim użerać ,niech to robią inni. Pod tym względem wszędzie jest tak samo .Każdy patrzy kogo by wydymać.Nie jest prawdą ,że w firmie w Polsce wydajność jest mniejsza, niż w Niemczech. Maszyny tu i tam są z najwyższej półki niemieckie i szwajcarskie, sporadycznie japońskie.Byłaby jeszcze większa ,gdyby było normalniej i załoga tworzyła zespół ,a nie każdy indywidualnie walczył o przetrwanie.W centrali w Niemczech jest znacznie lepiej i normalniej niż u nas(lajtowo-jak mówią młodzi). Ci którzy są zatrudnieni tu i pojadą na ,,szkolenie" nie chcą już tu wracać . Jeśli popracują tam i ich cofną ,to odchodzą sami. Niestety ,ale Polak -Polakowi wilkiem.Nie ma bardziej bezwzględnych zarządzających niż Polacy na usługach obcych.Sami wyskakują przed szereg ,i wprowadzają największe idiotyzmy,aby się łasić do swoich mocodawców. Są jak psy .Do jednych się łaszą innych rozszarpią na strzępy i jeszcze będą merdać ogonem z zadowolenia.MlKl pisze:zdzicho - Efektem takiej organizacji pracy w zakładzie prywatnym jest jakość i wydajność circa dwa trzy razy wyższa, niż w zakładzie państwowym. A to i tak jest jeszcze o połowę mniejsza, niż w Niemczech - bo oni mają ogólnie wyższą kulturę pracy, i większe zaplecze.
.
Miki co post to wiejesz w inną stronę.MlKl pisze:zdzicho - Efektem takiej organizacji pracy w zakładzie prywatnym jest jakość i wydajność circa dwa trzy razy wyższa, niż w zakładzie państwowym. A to i tak jest jeszcze o połowę mniejsza, niż w Niemczech - bo oni mają ogólnie wyższą kulturę pracy, i większe zaplecze.
lukadyop - Wydaje ci się, że jak twój pogląd nie zyskał specjalnego poklasku, to najlepiej temat podmieść pod dywan? To ci się źle wydaje...
Widzisz - nieważne, czy pamiętasz komunę. Ty i tak za nią tęsknisz... Słuchasz tych, co ci wmawiają, że szary robol to sól ziemi, i należy mu się tyle samo, co i właścicielowi firmy. Tymczasem jakoś robole nie rzucają się zakładać własne firmy, i nie chcą zostawać tymi prywaciarzami, którym tak zazdroszczą dobrobytu.
kamar pisze:W niektórych firmach komuna skończyła sie dopiero z prywatyzacją a nie w 89.MlKl pisze: Widzisz - nieważne, czy pamiętasz komunę. .
Tzw. sieroty po komunie, jak ZBOWiD-owcy , coraz młodsi
I tu masz rację . Nie byłoby sierpnia 80, gdyby przez sklepy nie przeszedł wtedy huragan,, Olimpiada Mokwa 80" i nie wywiało żarcia, bo Polska w ramach podziału ról w ramach RWPG miała żywić system( ze względu na zacofanie przemysłowe). Dopiero za czasów powszechnie opluwanego Gierka ,kraj został znacznie uprzemysłowiony i zmodernizowano rolnictwo. Ten człowiek miał wizję( jako jeden z nielicznych -słownie czterech w historii Polski od czasu Mieszka I) i wykorzystał szansę dziejową jaką dawały nadwyżki ,,petrodolarów",których kraje zachodnie nie były w stanie skonsumować.Dodatkowo był człowiekiem znacznie skromniejszym i przyzwoitszym,niż obecni notable. W niektórych miejscach stawiają mu pomniki- jeśli już maja być to komu innemu?( chociaż ja jestem przeciwnikiem,, wychodków dla ptactwa").lukadyop pisze:[
ja jestem prosty człowiek po zawodówce i wiem że ludziom wystarczy dac pracę i godna płacę a to wystarcz.
Bo jest delikatna równowaga miedzy pracownikiem i pracodawcą. I co by nie mówić warunki dyktuje pracodawca bo pracownik musi zarobić na siebie i trochę na niego.lukadyop pisze:Ale zapytam was dlaczego wasi pracownicy zarabiają około 2500 zł często pracują po 10 h dziennie w soboty za takie same pieniądze jak w tygodniu, czasem niedziela,.
moim kredytem było kilka lat po 12 godzin. Tyle że nie przepiłem.lukadyop pisze:idć po kredyt na założenie firmy. Pomyślałeś co cię czeka w banku, ja tak miałem z miomo wyższymi zarobkami.
wyobrażasz sobie aby poświęcić życie na stanie przy obrabiarce!MlKl pisze:bo samo toczenie interesuje mnie niewiele - nie ma w nim nic inspirującego
Nudny byłby tematlukadyop pisze: Możesz rozwinąć swój post dokładniej pięknie opisujesz maszyny, opisz swoich wszystkich pracowników.
Tylko nie zawsze q.. w tę stonę co by się wydawałoqqaz pisze: Tokarz czy prezes różnica tylko w odzieży.
.
A tu zobaczysz sam po jakimś czasieqqaz pisze: Mimo że jest własciwie niepotrzebna bo wydajności nie podniosę. Tylko wygodę dla pracownika. )