Z tej racji, że od jakiegoś czasu korzystam z Waszej niezgłębionej i często tajemnej wiedzy i doświadczenia, wypada się zrewanżować, chociaż dla mnie to tylko hobby, a wiedza jest raczej skromna.
Nadarzyła się okazja pokazania jakiejś całości, więc zaryzykuję, chociaż w zasadzie to nic wielkiego.
No właśnie - raczej małego, bo maszyna ma raptem 65 na 57cm i waży około 50kg - więc niewiele.
Szczerze mówiąc to druga i chyba ostateczna wersja maszyny, którą zrobiłem parę lat temu i która do dzisiaj często mi służy.
Pierwsza wersja była metalowo drewniana i ewoluowała na bazie codziennych doświadczeń, które czasem miały się nijak do szczegółów projektu. Przeznaczona jest do obróbki małych elementów z dokładnością nie gorszą niż 0,1mm.
Żeby było jasne - maszyna jest do zastosowań czysto amatorskich - dla NASA nie pracuję

Szukałem takiej maszyny na rynku, ale nie znalazłem, więc postanowiłem wyrzeźbić w ramach czystego hobby.
I tutaj mój pomysł, żeby nie zdradzać od razu co to za maszyna i do czego służy.
Ciekaw jestem, jak szybko ktoś odgadnie jej przeznaczenie...




Podstawa z płyt 15mm, połączonych tulejami z rury grubościennej fi95mm.
Zakładałem planowanie powierzchni, ale jak zobaczyłem płyty Gleich'a, to zrobiłem tylko gabaryt, fazy i otwory.
Całość waży 30kg i stoi na dziesięciu "odbojnikach samoprzylepnych" jak ktoś to nazwał. W efekcie wszystko jest stabilne i lekko amortyzowane. Sprawdziłem takie rozwiązanie w innej maszynie i zdaje egzamin.