Ja jak zaczynałem kariere z 'kopaniem' w stali,skusiłem sie za namowa sprzedawcy w sklepie z narzedziami pomiarowymi na zegarówke LIMIT,czyli chiński szajs.. przez pierwszy miesiac chodziła fajnie,ale jak tylko dojrzała pyłu,mikro wiórów,zegar zaczoł sie zacinac,potem kupiłem 'shock prof' czy jakoś tak,w sumie od limita rózniła sie tylko naklejką limit,oraz cena(limit 150zł,shock cos tam 25),wytrzymała tyle samo, nastepnym zakupem było MITUTOYO cyfrowe 150mm, a pózniej 200mm,obie używane wczesniej przez kilka lat,wymiar pokazują dokładnie taki sam jak mikrometry.
Ja wszyskie detale które robie w tolerancji do 0,05 mierze cyfrówka,dokładniejsze rzeczy zawsze mikrometrem.
Niby pokazują idealnie to samo,ale suwmiarką ze wzgledu na kształt detalu załoznego na maszynie niezawsze jest mozliwość pomiaru prawidłowego.
Niedawno udało mi sie też zakupic zegarówke za przysłowiowy bezcen Mitutoyo,ale trzymam ją tylko w biurze,bo na warsztat mi jej szkoda,jest tak samo dokładna jak cyfrówka,od razu widac lepszą jakość wykonania,niż chinskie produkty..
No i przy klientach wyglada profi
