Jest sens iść na studia?

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

Autor tematu
gamus
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 6
Posty: 6
Rejestracja: 20 maja 2012, 12:55
Lokalizacja: okolice Mielca

#11

Post napisał: gamus » 21 maja 2012, 11:55

Dobrze, widzę, że potencjał w tej dyskusji jest więc parę rzeczy muszę rozwinąć.
Po pierwsze zamierzam iść na studia zaoczne ponieważ mieszkam na wsi i raczej nie stać mnie na dzienne a poza tym jak się uda to znajdę sobie pracę.
Co do tego, że zaoczne to lipa owszem wiem o tym ale jak ktoś ma chęci to też może się czegoś nauczyć, ja nie mam z tym problemów.
oprawcafotografii pisze:Ja akurat jestem technikiem - na studia swiadomie sie nie wybralem,
chcialem isc "do roboty" Pracuje dosc ciezko, jakos sie kreci od lat...
- sam widzisz, że bez studiów musisz pracować ciężko, ja się nie widzę w cięzkiej pracy bo moje warunki fizyczne są dość marne więc nie sądze żebym wogóle wytrzymał taką harówkę.
lolo2 pisze:Na studiach chociaż zobaczysz jakie są możliwości na świecie, jakie kierunki rozwoju, jakie maszyny w ogóle istnieją zasada działania, materiały dobór, systemy pomiarowe. Umiesz to po swoim technikum?
- wlaśnie z tym jest problem, napisałem, że miałem coś w szkole ale gdybym miał z tą wiedzą pracować to czarno to widzę :smile:
RomanJ4 pisze:i dziś pełno bezrobotnych absolwentów. Tyle, że jak przyjrzeć się kierunkom ich studiów to zdecydowana większość jest po jakichś zarządzaniach, europeistykach czy czymś podobnym Wracając do Twojego dylematu - niestety, nikt za Ciebie decyzji nie podejmie, może jedynie dobrze radzić..
-tu masz rację i jestem tego świadom ale na tych kierunkach studiują ludzie którzy nie mają pomysłu na życie. Ja przynajmniej wiem że chcę studiować kierunek techniczny.

Parafrazując moje pytanie z góry czy lepiej studiować CNC i pogłębić swoją wiedzę czy pójść na inny kierunek i posiadać trochu wiedzy też z innej dziedziny a CNC opanować np. na kursach. Bo ja to widzę tak, pójdę na studia ale w pracy będzie się liczyć moje doświadczenie praktyczne więc czy studiowałem czy nie to i tak wszystkiego nauczę się w pracy a jeśli wybiorę inny kierunek to sytuacja będzie ta sama ale większe możliwości zatrudnienia.



Tagi:


lolo2
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 4
Posty: 703
Rejestracja: 30 paź 2009, 13:39
Lokalizacja: Global

#12

Post napisał: lolo2 » 21 maja 2012, 12:57

gamus też jestem ze wsi i poszedłem do uczelni 300km od mojego zamieszkania za względu na prestiż uczelni. AGH > wrocław > poznań to są 3 uczelnie które mają najlepszą akredytację kierunku mechanika i budowa maszyn w Polsce (ocena A+). Ja jestem z pomorza.
Potem na tym kierunku wybierasz specjalności:
Informatyzacja robotyzacja
Konstrukcje
Systemy pomiarowe
Diagnostyka
Inżynieria materiałowa
i inne.

Są stypendia na studiach dziennych:
Socjalne
Wyżywieniowe
Mieszkalne
Naukowe
Akademik spokojnie dostaniesz.

Idzie na tym nie tylko wyżyć ale i sporo zaoszczędzić.
żeby dostać socjalne, wyżywieniowe, mieszkalne to przychód nie powinien przekraczać bodajże 780zł/osobę - Politechnika Poznańska.

Jak masz mniejszy przychód to jeszcze socjalki gminne.

A studia zaoczne są darmowe? Musisz płacić.

ja osobiście żadnych socjalnych nie dostaje, mam jedynie akademik i naukowe i powiem szczerze że po tych 4 latach spokojnie na bardzo dobre auto zaoszczędziłem.

Jeszcze dodatkowo jakbyś się dostał na kierunki "zamawiane" z ministerstwa. To jeszcze lepsze studia, dodatkowe stypendia, wycieczki dodatkowe zajęcia.


Autor tematu
gamus
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 6
Posty: 6
Rejestracja: 20 maja 2012, 12:55
Lokalizacja: okolice Mielca

#13

Post napisał: gamus » 21 maja 2012, 17:36

Rozważałem i taką możliwość tylko jak poczytałem o tych stypendiach to większość była jednorazowa albo na semestr dlatego doszedłem do wniosku że bardziej na plus z kasą wyjdzie mi studiowanie zaoczne.

Policz mi że będę zarabiał 1500 zł\mc, opłata za semestr na PR to też gdzieś tyle (tak myślę) a na dziennych płacisz za co innego a kasy co miesiąc nie dostajesz. Gdybym dostał akademik to może ale nie mogę iść na dzienne i zakładać że tak będzie tak samo że zgarnę wszystkie możliwe stypendia.

Że tak zapytam czy twoi rodzice ci dopłacają czy jedziesz tylko na tych dwóch które wymieniłeś?


czesiu1988
Stały bywalec (min. 70)
Stały bywalec (min. 70)
Posty w temacie: 2
Posty: 76
Rejestracja: 10 kwie 2011, 14:16
Lokalizacja: Pomorze

#14

Post napisał: czesiu1988 » 21 maja 2012, 17:58

Ja np załapałem się na kierunek zamawiany. Dostawałem tysiaka co miesiąc przez 6 semstrów bo na ostatnim już nie było. Do tego stypendium za wyniki w nauce. W sumie od kiedy skończyłem technikum to sam się utrzymuje. Studiowałem Programowanie Obrabiarek i Urządzeń technologicznych nauczyłem się programowania co pomogło mi w pracy. Od roku pracuję jako operator CNC i szkolę praktykę. Znam firmy gdzie w miarę nabywania doświadczeń awansujesz od zwykłego stawiacza do dyrektora zarządzającego całym parkiem maszynowym. Ale żeby awansować trzeba mieć wykształcenie i swoje odpracować za marne grosze..


Autor tematu
gamus
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 6
Posty: 6
Rejestracja: 20 maja 2012, 12:55
Lokalizacja: okolice Mielca

#15

Post napisał: gamus » 21 maja 2012, 18:08

Ano widzisz, tysiak co miesiąc to niewiele mniej niż ja myślę zarabiać w pracy a mój kierunek nie jest zamawiany, przed chwilą sprawdziłem i stypendium socjalne jest wypłacane co semestr.

Byłeś w dużo lepszej sytuacji niż ja teraz kolego.

Mówisz że studiowałeś to co ja myślę więc powiedz czy byłeś gotowy do pracy i wiedziałeś co i jak robić?

Możesz też zaraportować jaka jest sytuacja z wynagrodzeniami bo gdy 4 lata temu wybierałem technikum na CNC można było nawet 2500 zarabiać niedługo po szkole :lol:


czesiu1988
Stały bywalec (min. 70)
Stały bywalec (min. 70)
Posty w temacie: 2
Posty: 76
Rejestracja: 10 kwie 2011, 14:16
Lokalizacja: Pomorze

#16

Post napisał: czesiu1988 » 21 maja 2012, 18:22

Do pracy byłem gotowy po studiach. Wystarczyło trochę czasu postać przy maszynie z kolesiem który pracował dłużej i po pewnym czasie już mogłem stać i pracować sam, już wiedziałem co i jak. A z czasem poznawałem funkcje o których nie słyszałem. Bo na studiach dostaniesz ogólny zarys programowania. W sumie jak jesteś po technikum o takim profilu to będzie Ci łatwiej. A jak pójdziesz do pracy to już masz konkretne sterowanie na maszynie.

Powiem Ci że na pomorzu gdzie mieszkam to zwykły ustawiacz może wyciągnąć do 2000 zł. Jeśli już umie pisać programy to dostanie może te 2500 na rękę.

A to stypendium wypłacają raz na semestr? Bo u mnie było że socjalne wypłacali co miesiąc Papiery składałeś na początku roku i do końca roku czyli przez dwa semestry miałeś socjalne. Do tego jest jeszcze stypendium za wyniki w nauce dla najlepszych.


lolo2
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 4
Posty: 703
Rejestracja: 30 paź 2009, 13:39
Lokalizacja: Global

#17

Post napisał: lolo2 » 21 maja 2012, 19:40

Jak tysiak to nie wiele?

Akademik dostajesz normalnie, to zależy od kilometrarza jak daleko mieszkasz.
Za akademik normalnie bez styp płacisz do 300zł + 200zł na żarcie na miesiąc i żyjesz jak lord.

Stypendia na studiach nie są jednorazowe i dostajesz co miesiąc;
Socjalka do 680zł
mieszkaniowe do 300zł
wyżywieniowe do 300zł
Naukowe 380zł
Zamawiane 1000zł

Wszystkie te stypendia co miesiąc są wypłacane.

Ja dostawałem 2 ostatnie 1380 zł (średnia bo stawki co roku sie zmieniają) co miesiąc. przez 9 miesięcy w roku. Stypy dostawałem od 2 roku, więc idzie sobie odłożyć. Jeszcze jak niektórzy dostają do tego te pozostałe stypendia (lub ich część), można sobie dorobić w weekendy, rodzice, babcie czasem grosza dorzucą. Wakacje długie do roboty można iść.

Gadanie że studia są drogie, może i są ale dla nieuków, ludzi leniwych itp. Tutaj nawet jak biedny jesteś to socjalki tak zapomogą że niektórzy tu żyją jak lordy. Tylko oczywiście nic za darmo (te naukowe), trzeba się pouczyć czasami.

To by było na tyle,


Autor tematu
gamus
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 6
Posty: 6
Rejestracja: 20 maja 2012, 12:55
Lokalizacja: okolice Mielca

#18

Post napisał: gamus » 22 maja 2012, 11:44

Trochę źle mnie zrozumiałeś z tym tysiakiem, chodziło mi o to że ty dostajesz 1000zł/mc a ja bym zarabiał 1500 gdybym znalazł pracę i to jest to niewiele mniej.
Kurczę masz rację z tą socjalką, doczytałem, jest wypłacane co miesiąc a ja pomyliłem że jest przyznawane co semestr czyli trzeba co semestr wniosek składać o nowe. To teraz muszę sobie to przeliczyć czy się opłaci choć podejrzewam że moja stara mi nie uwierzy że nie będzie musiała na mnie wykładać na dziennych. Wieś to kraina mitów :cool:


bh91
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 894
Rejestracja: 29 sty 2008, 21:00
Lokalizacja: Radom

#19

Post napisał: bh91 » 26 maja 2012, 18:01

Ja również jak kilku kolegów wcześniej jestem technikiem automatykiem i na studia nie szedłem świadomie. Zaczynałem na magazynie bo nigdzie nie chcieli świerzaka, potem na wykańczaniu wydruków i w tej firmie dostrzegł mnie prezes - po dwóch miesiącach zostałem drukarzem (gdyby mi w szkole powiedzieli kim bede to bym za chiny ludowe nie uwierzył) :wink: Teraz po 3 latach trzymam się nadal i miałem styczność z wieloma ludźmi:

Musiałem zwalniać ze swojej zmiany też niektórych studentów - jak już było wspomniane brak praktyki dawał im nieźle w kość, ale dzisiaj nie uczy się ludzi myśleć logicznie. Mało kto radzi sobie z lekkimi problemami (wiercenie alu z udarem? PO STUDIACH TECHNICZNYCH?!) Choć jestem dość młody to czasem bezmyślność ludzka mnie na przemian przerażała i zatrważała...
Co sugeruje?

Rynek pracy jest teraz brutalny. Piszesz, że nie masz krzepy - ale licz się z tym, że od razu po studiach kierownikiem nie zostaniesz (chyba, że zajmiesz się pracą za biurkiem - tworzenie procesów obróbczych itd). Zazwyczaj wiąże się to z przepracowaniem w firmie X kilku lat i pokazanie co sie umie i jakim sie jest zaradnym. Jeśli się dany typ nie sprawdzi biorą nowego, bo i kolejka pokaźna jest do pracy. Wielu znajomych mimo studiów na wysokim poziomie zasila rzeszę kasjerów w znanych marketach :)

Tak więc i bez papierka można zostać drugą osobą po szefie. Zmienia się trend i nie pyta sie teraz jakie szkoły się pokończyło, tylko co się potrafi robić i jakie się ma doświadczenie.

W moim przypadku stopniowo ciężka praca fizyczna i umysłowa (każdy operator jakiejkolwiek dużej maszyny taką ma - ciężary, syf, opary, smary, maszyny niebezpieczne, materiały drogie) zamieniała się w lżejszą ALE i bardziej odpowiedzialną - szkolenie nowych pracowników, utrzymanie maszyn w ruchu i serwisowanie.

Czyli Ty ani nikt nie wie czy studia się opłacają. Na co trafisz i co pokażesz zweryfikują czy to był stracony czas. Na pewno dowiesz się wiele i będziesz miał "papier" a z drugiej strony twoje stanowisko może zająć kolega technik, który wybrał pracę i ma już 3 czy 5 lat doświadczenia.

Musisz też wiedzieć co lubisz - ja się lubie babrać w maszynach, i mimo iż czasem jest naprawdę ciężko, nie chciał bym siedzieć na stołku :) Nieproduktywne mi się to zdaje :)

Mam też kolegę serdecznego, który na 3 roku na geologii stwierdził, że szkoda życia na studia i założył klub bilardowy. Nie ma chyba recepty jednoznacznej.

Wiedz też, że szkołą ma dać nie tylko papier, ale przede wszystkim NAUCZYĆ - jak wspominałem - czy z papierem czy bez praktyka zweryfikuje kto zostanie w grze.

Życzę powodzenia w tych ważnych życiowych wyborach - oby były słuszne!


Autor tematu
gamus
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 6
Posty: 6
Rejestracja: 20 maja 2012, 12:55
Lokalizacja: okolice Mielca

#20

Post napisał: gamus » 27 maja 2012, 15:52

Doceniam, że chciało ci się skrobnąć tyle tekstu. W większości się z tobą zgadzam tylko czytając te wszystkie komentarze powyżej mam takie odczucie że wszyscy mieli łatwiej. Pozostaje mi mieć nadzieję, że za parę lat sytuacja na rynku pracy nie będzie wygladać tak, że praca w zawodzie będzie sukcesem. Może przez parę lat posiedzę na niższym stanowisku i potem jakiś awansik to już by było miło. :grin:

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”