Dobór wrzeciona do małej i kompaktowej frezarki/grawerki

Dyskusje na temat elektrowrzecion do napędu narzędzi skrawających

Autor tematu
bmajkut
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 17
Posty: 284
Rejestracja: 02 lis 2012, 18:59
Lokalizacja: Wrocław

#21

Post napisał: bmajkut » 21 lis 2013, 16:41

Dagome pisze:Albo jak ma się dostęp do kumatego tokarza.
Kupić na ebaju wałek er11, fi10, L150 i tulejki do niego, do tego trzy łożyska 6000HV i we wałku fi35 czy 40 wytoczyć otwór 28mm na minus(łożyska mają się opierać na segerach, nie robić gniazd z obu stron wałka bo nie złapie współosiowości). Na końcu wrzeciona dać kułko pasowe proxxonowi zamiast futerka też. Później wymienisz na silnik BLCD.
myślałem też o takim rozwiązaniu i gdyby dało się to tanio i na prawdę dobrze zrobić to było by super rozwiązanie. Silniki bldc mają te wadę że są drogie i głośne. Do tego potrzebny jest specjalny regulator, który też nie jest tani.
Owszem najtańszy zestaw Foredom to koszt 450 zł i pewnie dało by się zbudować za te pieniądze samemu wrzeciono.
Jeżeli byśmy tutaj przemyśleli projekt to można spróbować zbudować takie na próbę.
Dagome może zrobisz jakiś rysunek ideowy i tu wrzucisz?



Tagi:

Awatar użytkownika

ALZ
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 3433
Rejestracja: 06 sie 2004, 01:42
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

#22

Post napisał: ALZ » 21 lis 2013, 18:07

Ciekawe jak chcecie sobie poradzić z temperaturą na wałku giętkim?


Autor tematu
bmajkut
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 17
Posty: 284
Rejestracja: 02 lis 2012, 18:59
Lokalizacja: Wrocław

#23

Post napisał: bmajkut » 21 lis 2013, 18:14

Czyli przykładowo grawerowanie PCB zajmie więcej czasu niż przewidziany czas pracy wałka z prostnicą(sprzęt jubilerski)?

Awatar użytkownika

ALZ
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 3433
Rejestracja: 06 sie 2004, 01:42
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

#24

Post napisał: ALZ » 21 lis 2013, 18:28

Odpowieź dość trudna :mrgreen: Jeśli bedziesz grawerował obwód 20 x 20 mm to może będzie krócej niż u jubilera, ale co w przypadku np. 100 x 100 mm? Czym większa prędkość obrotowa to czas pracy wałka giętego musi być krótszy. Zależy to także od ugięcia wałka - zresztą łatwo to sobie wyobrazić jak wałek w postaci kupy drutu obciera o pancerz stalowy z przypadkowym smarowaniem. Fajnie jest jak chodzi o 2 000 obr, ciekawie się robi przy 10 000 ale wyzej dość trudno to sobie wyobrazić.
Dlatego jestem ciekawy

Awatar użytkownika

zacharius
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2560
Rejestracja: 04 paź 2007, 01:32
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#25

Post napisał: zacharius » 21 lis 2013, 18:41

te wałki foredoma są rozbieralne i to sie normalnie smaruje.
mam taki zapięty do kressa i nic jakoś żyje już ponad rok. używany co prawda sporadycznie i nie na maks obrotach. fakt rozwiązanie z kumatym tokarzem tez uważam za lepsze a cena może wyjść całkiem porównywalna albo i taniej, natomiast BLDC modelarskie juz było tu przerabiane. grzeją sie niestety, trzeba dobrego chlodzenia
Nie otrzymasz koni wyścigowych krzyżując dwa osły

Awatar użytkownika

grg12
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 6
Posty: 1691
Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
Lokalizacja: Wiedeń

#26

Post napisał: grg12 » 21 lis 2013, 20:04

Wygląda na to że każda dyskusja dotycząca wrzeciona w którymś momencie dochodzi do etapu "wałek ERcośtam, kilka łożysk i kumaty tokarz" :)
Problem w tym że tak łatwo to jest tylko w teorii - na początek wystarczy sprawdzić ile kosztują przyzwoite łożyska - 6000HV kosztują jakieś 30zł za sztukę, do tego wałek ER11 - powyżej stówy. Siłą woli też się razem nie będą trzymały - łożyska trzeba jakoś "zafiksować" na wałku - klejem? (partactwo) pierścieniami segera? (wałek jest hartowany). Koło pasowe, które też trzeba jakoś zamocować, do tego jakieś ramie trzymające silnik, coś do napinania paska... Ok - po wydaniu 300-400 złotych mamy w ręku wrzeciono, pozostaje tylko jakoś przymocować je do frezarki - ups... zdaje się że od tego zaczęła się cała dyskusja ;)
Biorąc po uwagę jak popularny jest ten temat powstaje pytanie - czego brakuje fabrycznym wrzecionom? Częściowo sprawa jest jasna, ciężej jest rozstać się z kilkoma stówami (albo i więcej) "na raz", niż wydać stówke na wałek ER, za kilka dni jeszcze jedną na łożyska, potem trzecią na silnik, potem parę dych na "flaszkę" dla tokarza - ale jeśli dobrze policzyć, na końcu okaże się że wcale nie zaoszczędziliśmy.
Może zastanówmy się jak powinno wyglądać użyteczne wrzeciono (czy raczej "wrzeciona" - bo w żaden sposób nie da się zaprojektować pojedynczego urządzenia które kosztuje poniżej 20 złotych, jest wystarczająco ciche żeby nie usłyszała go stuknięta babcia mieszkająca piętro niżej, po pracy mieści się w pudełku po butach i potrafi obrabiać stal frezem fi25 :) ).


Autor tematu
bmajkut
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 17
Posty: 284
Rejestracja: 02 lis 2012, 18:59
Lokalizacja: Wrocław

#27

Post napisał: bmajkut » 21 lis 2013, 21:06

grg12 pisze:Wygląda na to że każda dyskusja dotycząca wrzeciona w którymś momencie dochodzi do etapu "wałek ERcośtam, kilka łożysk i kumaty tokarz" :)
Problem w tym że tak łatwo to jest tylko w teorii - na początek wystarczy sprawdzić ile kosztują przyzwoite łożyska - 6000HV kosztują jakieś 30zł za sztukę, do tego wałek ER11 - powyżej stówy. Siłą woli też się razem nie będą trzymały - łożyska trzeba jakoś "zafiksować" na wałku - klejem? (partactwo) pierścieniami segera? (wałek jest hartowany). Koło pasowe, które też trzeba jakoś zamocować, do tego jakieś ramie trzymające silnik, coś do napinania paska... Ok - po wydaniu 300-400 złotych mamy w ręku wrzeciono, pozostaje tylko jakoś przymocować je do frezarki - ups... zdaje się że od tego zaczęła się cała dyskusja ;)
Biorąc po uwagę jak popularny jest ten temat powstaje pytanie - czego brakuje fabrycznym wrzecionom? Częściowo sprawa jest jasna, ciężej jest rozstać się z kilkoma stówami (albo i więcej) "na raz", niż wydać stówke na wałek ER, za kilka dni jeszcze jedną na łożyska, potem trzecią na silnik, potem parę dych na "flaszkę" dla tokarza - ale jeśli dobrze policzyć, na końcu okaże się że wcale nie zaoszczędziliśmy.
Może zastanówmy się jak powinno wyglądać użyteczne wrzeciono (czy raczej "wrzeciona" - bo w żaden sposób nie da się zaprojektować pojedynczego urządzenia które kosztuje poniżej 20 złotych, jest wystarczająco ciche żeby nie usłyszała go stuknięta babcia mieszkająca piętro niżej, po pracy mieści się w pudełku po butach i potrafi obrabiać stal frezem fi25 :) ).
Trafne uwagi. Szczególnie ta o tym gdzie takie dyskusje zmierzają. Myślę że temat konstruowania wrzeciona samemu był już wałkowany setki razy i jest to temat nieopłacalny.

W tym wątku nie chciałem pisać tylko o wrzecionach za 20 zł które potrafią cuda, ale o wrzecionach które gabarytami pasują do małych grawerek/frezarek i można je w łatwy sposób przymocować.

Super pomysłem jest prostnica, nie jest to drogi biznes a rozwiązanie lepsze niż wałek giętki Proxxon, Dremel czy inny z marketu.

Wg mnie wrzeciono takie powinno mieć jednakową średnicę na na przykład połowie swojej długości, wtedy możemy użyć obudów łożysk bądź podpór wałków hartowanych albo tanio coś wyfrezować lub wytoczyć.
Co do ceny to nie uważam że musi ono być super tanie, bo mała frezarka wcale nie oznacza małych kosztów. Mnie akurat nie pasuje kupować prostnicy z silnikiem za cenę 1500 zł bo to przerasta mój budżet ale za 450 zł już daje do myślenia.

Zastosowanie giętkiego wałka pozwala nam na napędzenie wrzeciona wszystkim co mamy pod ręką, oczywiście nie znaczy to że obrobimy każdy materiał przy pomocy wkrętarki jako napędu ale zawsze coś pójdzie. Każdy ma jakąś wiertarkę lub miniwiertarkę którą można zaprząc do takiego wałka. Jeżeli dołożymy do tego powiedzmy średniej klasy prostnicę to mamy lżejszą "zetkę", łatwy montaż i jak za ten pieniądze dokładne wrzeciono.

Awatar użytkownika

ALZ
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 3433
Rejestracja: 06 sie 2004, 01:42
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

#28

Post napisał: ALZ » 21 lis 2013, 21:13

Z jednym zastrzeżeniem - mowa była o frezowaniu pcb a tam zabawa zaczyna się od 20 000 obr. I zaczyna być pod górkę.


jomat
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 2
Posty: 168
Rejestracja: 12 kwie 2013, 19:03
Lokalizacja: Świdnica

#29

Post napisał: jomat » 21 lis 2013, 21:25

lub
http://allegro.pl/neonail-raczka-prostn ... 73126.html
30krpm
tylko średnica uchwytu freza haniebna


pixes2
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 2
Posty: 582
Rejestracja: 07 sty 2009, 18:38
Lokalizacja: Zgierz

#30

Post napisał: pixes2 » 21 lis 2013, 21:25

Temat bardzo ciekawy, ale moim zdaniem trudny...
Pracę na wałku giętkim z obrotami rzędu kilkunastu k/min cienko widzę. Przećwiczyłem to na krótkim dystansie i wałeczek był dobrze ciepły. Nie wiem co byłoby po godzinnej pracy, ale pewnie lipa... Az reguły są długie rzeźbienia... Najrozsądniejsze wydaje się zastosowanie wałka na er11, ale tu wszystko rozbija się o silnik. Właściwie jedyne nadające się to modelarskie BLDC. Nic innego w rozsądnych gabarytach i przyzwoitej mocy nie znajdziemy. Takie rozwiązanie niestety nie służy oszczędności - tylko kompaktowość.
Taniej wyjdzie kupić Kressa lub coś tańszego. Ale często musi być małe i dlatego trzeba tak improwizować... Sam trochę eksperymentowałem, ale nie miałem okazji dotknąć wspomnianej prostnicy - może to właściwa droga ? tylko trzeba ją czymś napędzić, a wałek giętki... no nie wiem... :cool:
Owoce moich eksperymentów :
Obrazek
Czekają aż potknę się o stosowny silnik...

Pozdrawiam.
Tomek.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Elektrowrzeciono”