praca z plikiem maszyny - bez dokumentacji
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 3
- Posty: 3
- Rejestracja: 24 mar 2013, 02:26
- Lokalizacja: Polska
praca z plikiem maszyny - bez dokumentacji
Nie umiem robić dokumentacji technicznej elementów metalowych, a potrzebuję zlecać je do wykonania.
Czy mogę sobie poradzić BEZ DOKUMENTACJI?
Mój pomysł polega na tym, że robię bezpośrednio program maszyny, który potem jest sprawdzany (w formie symulacji) jak na poniższych filmach:
Czy istnieje taka forma komunikacji z klientem obecnie? Oczywiście gdzieś w Polsce (najlepiej Warszawa + okolice).
Jakie maszyny mają oprogramowanie, które właściciel maszyny może mi przekazać, żebym sobie zainstalował, nie łamiąc licencji? Czy jest taka maszyna (znana z nazwy która jest używana w Polsce, na którą mogę zlecać.
Według mnie posługiwanie się dokumentacją jest anachronizmem - zastąpmy ją dostępem terminalowym przez www! do oprogramowania maszynowego, to pozwoli:
- zaoszczędzić nasprawdzaniu / przetwarzaniu dokumentacji w program (będzie robił to klient)
- przywiązuje klienta do konkretnego dostawcy (program działa tylko na docelowej maszynie, zresztą może być on zapisywany jedynie po stronie właściciela maszyny)
Proszę o życzliwe komentarze, pomysły. Wiem, że pomysł jest śmiały, ale sądzę, że ma zalety (przynajmniej dla mnie).
Wiktor M
Czy mogę sobie poradzić BEZ DOKUMENTACJI?
Mój pomysł polega na tym, że robię bezpośrednio program maszyny, który potem jest sprawdzany (w formie symulacji) jak na poniższych filmach:
Czy istnieje taka forma komunikacji z klientem obecnie? Oczywiście gdzieś w Polsce (najlepiej Warszawa + okolice).
Jakie maszyny mają oprogramowanie, które właściciel maszyny może mi przekazać, żebym sobie zainstalował, nie łamiąc licencji? Czy jest taka maszyna (znana z nazwy która jest używana w Polsce, na którą mogę zlecać.
Według mnie posługiwanie się dokumentacją jest anachronizmem - zastąpmy ją dostępem terminalowym przez www! do oprogramowania maszynowego, to pozwoli:
- zaoszczędzić nasprawdzaniu / przetwarzaniu dokumentacji w program (będzie robił to klient)
- przywiązuje klienta do konkretnego dostawcy (program działa tylko na docelowej maszynie, zresztą może być on zapisywany jedynie po stronie właściciela maszyny)
Proszę o życzliwe komentarze, pomysły. Wiem, że pomysł jest śmiały, ale sądzę, że ma zalety (przynajmniej dla mnie).
Wiktor M
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1350
- Rejestracja: 07 sty 2009, 18:42
- Lokalizacja: Pabianice
Wszystko fajnie do momentu w którym klient nie zacznie wymagać setkowych tolerancji. Bo to nie wygląda w ten sposób, że mocujesz przykładowo wałek na tokarce cnc, mierzysz narzędzie sondą i schodzi kazdy wymiar w setce.
Druga sprawa to dobór parametrów i możliwość korekty programu. Programy generowane przez CAMy są bardzo długie i niemożliwe do korekty "z palca".
Sprawa posiadanych narzędzi też jest istotna. Na jedną obrabiarke do danej operacji użyjesz glowicy 100mm, a na drugiej 40mm bo setki nie pociągnie.
Dalej dla poprawnego napisania programu trzeba znac uchwyty w jakich będzie mocowany detal. Kazdy zaklad ma inne do dyspozycji i bez ich znajomosci niemozliwe jest poprawnie napisac program.
I na koniec dochodzi jeszcze sprawa znajomosci obrabiarki, jej wad/zalet i możliwości. Tu trzeba po prostu sie obyć z maszyną.
Także pomysł niestety nierealny
Druga sprawa to dobór parametrów i możliwość korekty programu. Programy generowane przez CAMy są bardzo długie i niemożliwe do korekty "z palca".
Sprawa posiadanych narzędzi też jest istotna. Na jedną obrabiarke do danej operacji użyjesz glowicy 100mm, a na drugiej 40mm bo setki nie pociągnie.
Dalej dla poprawnego napisania programu trzeba znac uchwyty w jakich będzie mocowany detal. Kazdy zaklad ma inne do dyspozycji i bez ich znajomosci niemozliwe jest poprawnie napisac program.
I na koniec dochodzi jeszcze sprawa znajomosci obrabiarki, jej wad/zalet i możliwości. Tu trzeba po prostu sie obyć z maszyną.
Także pomysł niestety nierealny
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 16275
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
No nie do końca Niektórzy produceńci linii produkcyjnych dołączają do dokumentacji g-kodyDudi1203 pisze: Także pomysł niestety nierealny
(najczęściej krzywek). Są to tylko współrzędne punktów z zerową kompensacją.
Troszkę gimnastyki i daje się dostosować do danej maszyny.
Także pomysł nie calkiem nowy Powyższa krzywka i kody są z dwudziestoletniej maszyny
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 3
- Posty: 3
- Rejestracja: 24 mar 2013, 02:26
- Lokalizacja: Polska
klient robiłby program i oglądał symulację.
później oczywiście operator maszyny też by sprawdzał ten program.
nie upieram się przy koncepcji, ale wydawała mi się dobra, przynajmniej dla mnie (nie umiem tworzyć tradycyjnej dokumentacji, a zresztą po co komu takie stadia pośrednie? lepiej od razu robić program na maszynę)
później oczywiście operator maszyny też by sprawdzał ten program.
nie upieram się przy koncepcji, ale wydawała mi się dobra, przynajmniej dla mnie (nie umiem tworzyć tradycyjnej dokumentacji, a zresztą po co komu takie stadia pośrednie? lepiej od razu robić program na maszynę)
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 16275
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Zacznij od wprowadzenia jednego standardu sterowania maszynami. Jak to załatwisz to mozesz sie nie uczyć robienia dokumentacjiwiiiktor pisze: a zresztą po co komu takie stadia pośrednie? lepiej od razu robić program na maszynę)
Mam maszyny na linuxCNC, symulator dostepny za free w sieci, przygotuj detal na sprawdzenie