Frezarka bramowa - 200x65x20cm
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 329
- Rejestracja: 07 lut 2010, 13:07
- Lokalizacja: Toruń
Ale paskudztwo
Przekombinowane paskudztwo. Na oko widać że nawet zbytniej sztywności niema.
Najprostrze rozwiązania są najlepsze i to chyba liczy się w takich frezarynkach amatorskich.
Weź rozbierz to paskudztwo, wykorzystaj podzespoły i zrób coś przyzwoitego, przecież tego nie da się nawet wzmocnić.
maciek
Przekombinowane paskudztwo. Na oko widać że nawet zbytniej sztywności niema.
Najprostrze rozwiązania są najlepsze i to chyba liczy się w takich frezarynkach amatorskich.
Weź rozbierz to paskudztwo, wykorzystaj podzespoły i zrób coś przyzwoitego, przecież tego nie da się nawet wzmocnić.
maciek
Jeśli pomogłem wciśnij "pomógł"
Tagi:
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 23
- Posty: 24
- Rejestracja: 25 maja 2012, 22:49
- Lokalizacja: Kraków
dokladnie tak habit_m_ ... dokladnie tak... Widziales rysunek stolu, spodziewaj sie adekwatnej konstrukcji bramy i osi Z
Zienek, spowolnienie sygnalow, daje tyle, ze z jakimis malymi predkosciami to dosyc plynnie dziala. Wiec jest fajnie. Doszedlem dzis do tego co mialem wczoraj rano, powtarzalnie acz ciągle niezadowalajaco.
W każdym razie sterując ręcznie dam rady wykonać robotę bez żadnych nakładów finansowych więc jest gites.
Stacjonarny sprzet bedzie jutro wiec podejrzewam, że to zacznie normalnie rozmawiać.
Inna sprawa, że PikoCNC dałoby radę tym sterować nawet poprzez laptopa.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 23
- Posty: 24
- Rejestracja: 25 maja 2012, 22:49
- Lokalizacja: Kraków
Piko jest super - juz sie skontaktowalem ale oczywiscie jesli moje ustrojstwo bedzie sie komunikowac z machem to puki co bede raczej konstrukcje zmienial a nie sterownik.
Sterownik da temu zycia - tego jestem pewien.
Puki co usunalem dzisiaj nierownosci ze sruby trapezowej od "x", nastepnie pasta polerska, potem czyszczenie i oliwiarka --> efekt jest kosmiczny - os "x" zaczela dzialac plynnie
Sterownik da temu zycia - tego jestem pewien.
Puki co usunalem dzisiaj nierownosci ze sruby trapezowej od "x", nastepnie pasta polerska, potem czyszczenie i oliwiarka --> efekt jest kosmiczny - os "x" zaczela dzialac plynnie
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 23
- Posty: 24
- Rejestracja: 25 maja 2012, 22:49
- Lokalizacja: Kraków
Złożony ze starych śmieci komputer z piwnicy, obsługuje to ustrojstwo tak łagodnie i płynnie, że aż sam się dziwię.
Dzięki za wszystkie rady, wskazówki i wsparcie. Temat wygląda na opanowany
W najbliższym czasie zmiana stołu i osi Y wraz ze zmianą całej mechaniki Będę w kontakcie, tymczasem każdy kto mi pomógł dostał stosowny punkcik
Do zo.
Dzięki za wszystkie rady, wskazówki i wsparcie. Temat wygląda na opanowany
W najbliższym czasie zmiana stołu i osi Y wraz ze zmianą całej mechaniki Będę w kontakcie, tymczasem każdy kto mi pomógł dostał stosowny punkcik
Do zo.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 613
- Rejestracja: 22 lis 2006, 15:41
- Lokalizacja: Bochnia/Kraków
Chyba muszę się wypowiedzieć conieco....
7 lat - i tu dochodzimy do sedna. Skoro 7 lat to znaczy że była budowana w okolicach 2004/2005 - pooglądajcie maszyny z tych lat an forum. I się prosze nie czepiać. Odpowiednio studenckie mają stosunkowo wiecej błędów niż "ludzi praktykujących". Co było wtedy do dyspozycji, to co mamy teraz? Widze po zdjęciach że tylko wałki podparte mozna tam zauważyć co wtedy było chyba szleństwem
Tutaj widzimy przykład tego "rozwiązania konstrukcyjnego" które udowadnia że praca była jak każda inna - robiona na szybko i przez niewłaściwy kierunek. Sposób podparcia wałków. Widząc też że śrubę napędową pewnie chcieli umiejscowić w środku obrotu (po co?) tylko sobie chyba strony pomylili (dół zamiast góry):
Tak w ogóle co z tego? Niech sobie piszą w CV co chcą, każdy orze jak może, czyż nie Panowie? Nawet jak taki sobie napisze "budowa frezarki CNC" to nie znaczy że będzie robił w przyszłości frezarki CNC, uwierzcie mi
Może pisali prace nie tylko z mechaniki ale także ze sterowania - to ok. Jesli nacisk na mechanike - nie popieram. Że kase wydali na takie coś - ich sprawa - mogli sie nie brac za rzeczy które ich przerastają. Doskonały przekrój miałem jakiś czas temu cała sala przedstawiała tematy prac inżynierskich (większość projektowe). Skład: Mechanicy, Automatycy (i Robotycy), Mechatronicy. Mechaników oczywiście jak zwykle ok. 2 razy więcej (z tego co wiem) niż pozostałych razem wziętych. Tematów z obrabiarek cnc ( nie wliczając drukarek 3d itp wynalazków): Mechaników - 2szt.: moja zwykła i druga dwóch kolegów 5-osiówka. Pozostałych mniej licznych automatyków i mechatroników - ileśtam, zdecydowanie wiecej prac. Dziwna odwrotnie proporcjonalna tendencja, ciekawe dlaczego Do swojej pracy podchodzę krytycznie ale to co widziałem na kolejnych wykładach na kolegów laptopach to aż przerażało. Na szczęście nie wszystko zostanie wykonane bo niektórych rzeczy po prostu wykonać się nie da Pozostałe to mysle że sa przeznaczone do grawerowania płytek drukowanych ipt. rzeczy więc jeszcze ujdzie.Abrax pisze:A uczelnia AGH Kraków, bodajże automatyka i robotyka czy jakoś tak.
Nie mam pojęcia na jaki temat pisali pracę.
No tak, to akurat realne podejście. Ale spokojnie, projektanci zaczną pracowac - przejdzie im. Pewnie pracują już dawno. Nie da sie z kartki papieru nauczyc "wyczucia".Abrax pisze: Ustawienie dokladnosci na poziomie 0,0001mm ... znaczy taki jest skok minimalny kazdej osi ustawiony do pracy przez konstruktorow,
do tego jest przelozenie na silniku uwaga: 2:1 !!! Prowadzone z duzego kola na silniku, przez pasek zebaty na male kolo na srubie trapezowej...
Wg mnie jakby to przelozenie zestroic na 1:2 i zmienic dokladnosc krokow z 0.0001 na 0.001 to i tak bylaby ta maszyna szybsza 2,5 raza chodzac na bide na 4 krotnie wiekszych momentach... I to bez jakkolwiek widocznego pogorszenia "precyzji" -> pisze w cudzyslowie bo dokladnosc stolu w osi y to jak juz pisalem +/-0,5cm czyli 1cm!!!! przekoszenia niemalze...
Obrona swoją drogą, maszyna swoją, to dwie, niezwiązane ze sobą sprawy.Abrax pisze: Ale dziala, praca obroniona, program sterujacy napisany a maszyna od 7 lat stoi i nikt jej nie uzywa.
7 lat - i tu dochodzimy do sedna. Skoro 7 lat to znaczy że była budowana w okolicach 2004/2005 - pooglądajcie maszyny z tych lat an forum. I się prosze nie czepiać. Odpowiednio studenckie mają stosunkowo wiecej błędów niż "ludzi praktykujących". Co było wtedy do dyspozycji, to co mamy teraz? Widze po zdjęciach że tylko wałki podparte mozna tam zauważyć co wtedy było chyba szleństwem
Tutaj widzimy przykład tego "rozwiązania konstrukcyjnego" które udowadnia że praca była jak każda inna - robiona na szybko i przez niewłaściwy kierunek. Sposób podparcia wałków. Widząc też że śrubę napędową pewnie chcieli umiejscowić w środku obrotu (po co?) tylko sobie chyba strony pomylili (dół zamiast góry):
No to co że piszą? I tak pracodawcy sami weryfikują rzeczywistość.kamar pisze:Szok. I w CV teraz piszą, praca dyplomowa - budowa frezarki CNCAbrax pisze: Ale dziala, praca obroniona,.
Może nie centrum bo to robienie zbędnych dupereli jak na prace ale jak juz wspominałem to 5-osiówka na horyzoncie u kolegów z roku.bartuss1 pisze:jeszcze pare latek i będą pisać budowa centrum obróbczego wieloosiowego
Tak w ogóle co z tego? Niech sobie piszą w CV co chcą, każdy orze jak może, czyż nie Panowie? Nawet jak taki sobie napisze "budowa frezarki CNC" to nie znaczy że będzie robił w przyszłości frezarki CNC, uwierzcie mi
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 23
- Posty: 24
- Rejestracja: 25 maja 2012, 22:49
- Lokalizacja: Kraków
Fajna odpowiedz Skrzydlaty
Porozmawialem z kumplem przez telefon i sie okazalo, ze oni mieli program sterujacy napisac... A ze nie mieli frezarki to sobie zrobili. I cala frajda w tym, ze mechanika jak sie okazuje byla na calkowicie drugim planie -> reasumujac jak na tamten okres i dostepne materialy (teraz jest doslownie wszystko dostepne od reki) to to i tak calkiem niezle wyglada.
Nie mieli specjalnie kogo dopytac co do silnikow to uzyli najwiekszych bo te napewno beda dobre. Sruby trapezowe bo kulowe byly tak w kosmos drogie, ze nie wydolili finansowo. Walki podparte - to faktycznie ekstrawagancja -> kupione po wykonaniu prowadnic "Y" na domowo -> stwierdzili, ze tak bylo duzo roboty z tymi lozyskami i ich ustawianiem, ze to nie mialo sensu i kupili walki. Sterowniki silnikow sciagneli ze stanow bo tam byly 2,5 raza tansze i to razem z przesylka podobno.
No a cale aluminium jakims fuksem na zlomie znalezli!
I takie tam, ja sie pytam czemu nie sterowali krancowek przez LPT a oni mi na to, ze zostawiali miejsce na enkodery. Czyli widac odrazu, ze mocna strona panow to nie mechanika tylko programowanie Po prostu
Porozmawialem z kumplem przez telefon i sie okazalo, ze oni mieli program sterujacy napisac... A ze nie mieli frezarki to sobie zrobili. I cala frajda w tym, ze mechanika jak sie okazuje byla na calkowicie drugim planie -> reasumujac jak na tamten okres i dostepne materialy (teraz jest doslownie wszystko dostepne od reki) to to i tak calkiem niezle wyglada.
Nie mieli specjalnie kogo dopytac co do silnikow to uzyli najwiekszych bo te napewno beda dobre. Sruby trapezowe bo kulowe byly tak w kosmos drogie, ze nie wydolili finansowo. Walki podparte - to faktycznie ekstrawagancja -> kupione po wykonaniu prowadnic "Y" na domowo -> stwierdzili, ze tak bylo duzo roboty z tymi lozyskami i ich ustawianiem, ze to nie mialo sensu i kupili walki. Sterowniki silnikow sciagneli ze stanow bo tam byly 2,5 raza tansze i to razem z przesylka podobno.
No a cale aluminium jakims fuksem na zlomie znalezli!
I takie tam, ja sie pytam czemu nie sterowali krancowek przez LPT a oni mi na to, ze zostawiali miejsce na enkodery. Czyli widac odrazu, ze mocna strona panow to nie mechanika tylko programowanie Po prostu
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 613
- Rejestracja: 22 lis 2006, 15:41
- Lokalizacja: Bochnia/Kraków
Żebym to ja miał do pomocy taką ekipę Robotyków/Automatyków/Mechatroników albo poprostu programistów to bym nie musiał się zdawać na Mach'a albo czekać na kolejne osie w PikoCNC tylko maszyny żyły by własnym życiem, interpolacje nie działy by się w PC tylko już hardwarowo. Ale wyznaję zasadę że nie mój fach - nie biorę się bez wyraźnej potrzeby, a na pewno gdy jest to nieopłacalne.
Tak poza tym widzę taki najazd na studentów - jacy to oni źli i niedobrzy ale w moim wątku to puki co zero wypowiedzi A przydały by się jakieś słowa krytyki, wręcz o nie bym proooooosił (konstruktywne). Czas goni i chętnie poznał bym czyjeś zdanie, zwłaszcza praktyków.
Tak poza tym widzę taki najazd na studentów - jacy to oni źli i niedobrzy ale w moim wątku to puki co zero wypowiedzi A przydały by się jakieś słowa krytyki, wręcz o nie bym proooooosił (konstruktywne). Czas goni i chętnie poznał bym czyjeś zdanie, zwłaszcza praktyków.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 23
- Posty: 24
- Rejestracja: 25 maja 2012, 22:49
- Lokalizacja: Kraków
Dzisiaj nastąpił dzień który miałem nadzieję nie nadejdzie.
Kabelki, skrzynki, drivery i okablowanie...
STUDENCKA MASSAKRA
Zaczelo sie od tego ze nagle wszystko zgaslo i nie wiadomo bylo dlaczego.
Po 3 godzinach wycinania, skracania, lutowania i podpinania dotarlem do drugiej skrzynki po tym jak z pierwszej usunalem ze 30mb niepotrzebnych kabli. Oczywiscie zadnego kompletnie ladu.
Nie dosc ze kolory obojetnie jakie to nikt nie dba o grubosci kabli (0,5mm przewod laczy wyjscie z mostka prostowniczego transformatora (tu jest 2,5mm przewod) z wejsciem drivera.
Listwa do polaczenia jest i nie ma znaczenia skad idzie sygnal, przewody powpinane jak leci, jeden nadrugi, od gory od dolu - jakkolwiek.
MASAKRA.
No. Ale po akcji mamy lad i porzadek, wejscia na gole wyjscia na gorze listwy i przynajmniej ze 3-4 razy mniej kabli.
Efekt pracy - wymieniony spalony wentylator.
Ale mialo byc o drugiej skrzynce w ktorej siedza transformatory i mostki prostownicze - okazalo sie, ze przewod sterujacy od soft startu wypadl z listwy - dlatego wszystko zgaslo. Tak, nie byl przykrecony. Zreszta znalazlem 11 przewodow niedobrze wetknietych, ktore zwyczajnie mozna bylo wyrwac z gniazd.
Ech. Musze jeszcze powyciagac te transformatory i wszystkie polaczenia tam polutowac bo to jest na slowo honoru ale walczylem dzisiaj od 1600 do 2230...
Komputer sterujacy ruszyl na LinuxCNC i PyCAMie. Super ten zestaw jest! I do tego darmowy!
CADa udalo sie wykorzystac makowego - z dotychczasowego komputera
Postanowilem napisac, zebyscie nie mysleli, ze projekt lezy. Wrecz przeciwnie - ma sie swietnie.
Inna sprawa, ze rzeczy najlatwiejsze zostaly na koniec (spawanie i mechanika)
Kabelki, skrzynki, drivery i okablowanie...
STUDENCKA MASSAKRA
Zaczelo sie od tego ze nagle wszystko zgaslo i nie wiadomo bylo dlaczego.
Po 3 godzinach wycinania, skracania, lutowania i podpinania dotarlem do drugiej skrzynki po tym jak z pierwszej usunalem ze 30mb niepotrzebnych kabli. Oczywiscie zadnego kompletnie ladu.
Nie dosc ze kolory obojetnie jakie to nikt nie dba o grubosci kabli (0,5mm przewod laczy wyjscie z mostka prostowniczego transformatora (tu jest 2,5mm przewod) z wejsciem drivera.
Listwa do polaczenia jest i nie ma znaczenia skad idzie sygnal, przewody powpinane jak leci, jeden nadrugi, od gory od dolu - jakkolwiek.
MASAKRA.
No. Ale po akcji mamy lad i porzadek, wejscia na gole wyjscia na gorze listwy i przynajmniej ze 3-4 razy mniej kabli.
Efekt pracy - wymieniony spalony wentylator.
Ale mialo byc o drugiej skrzynce w ktorej siedza transformatory i mostki prostownicze - okazalo sie, ze przewod sterujacy od soft startu wypadl z listwy - dlatego wszystko zgaslo. Tak, nie byl przykrecony. Zreszta znalazlem 11 przewodow niedobrze wetknietych, ktore zwyczajnie mozna bylo wyrwac z gniazd.
Ech. Musze jeszcze powyciagac te transformatory i wszystkie polaczenia tam polutowac bo to jest na slowo honoru ale walczylem dzisiaj od 1600 do 2230...
Komputer sterujacy ruszyl na LinuxCNC i PyCAMie. Super ten zestaw jest! I do tego darmowy!
CADa udalo sie wykorzystac makowego - z dotychczasowego komputera
Postanowilem napisac, zebyscie nie mysleli, ze projekt lezy. Wrecz przeciwnie - ma sie swietnie.
Inna sprawa, ze rzeczy najlatwiejsze zostaly na koniec (spawanie i mechanika)
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 23
- Posty: 24
- Rejestracja: 25 maja 2012, 22:49
- Lokalizacja: Kraków
Witajcie,
Caly czas do tej pory cos bylo nie tak z tym sprzetem. caly czas bylem pewien ze to mechanika, sruby trapezowe czy cokolwiek innego.
Ostatecznie przebudowalem cala skrzynke sterujaca, zalozylem do wewnatrz komputer, odizolowalem sterowanie od zasilania, kable sygnalowe zamienilem na ekranowane.
Teraz wszystko smiga jak sie nalezy, przy czym caly czas pozostaje w glowie pytanie - czy juz jest ok, czy mozna cos jeszcze poprawic.
Teraz jest tak, ze wrzeciono 1.5kw ciagnie cala plyte 18mm obustronnie laminowana na jeden raz z predkoscia 1000mm/min.
Nie myli sie, nie gubi, nie zacina, wszystko jest powtarzalne i pewne.
Jest to juz wynik pozwalajacy bez problemu pracowac w drewnie
Jakie macie doswiadczenia? Jak szybko przemieszczaja sie Wasze maszyny na srubach trapezowych / kulowych.
Po dluzszym obcowaniu z obecna maszyna, dochodze do wniosku, ze koniec koncow budowana bedzie maszyna o jednak zupelnie innej konstrukcji. Mysle nad napedem za pomoca kol i listew zebatych i rezygnacji ze srub trapezowych / kulowych.
Fajnie jest pracowac na takim przekombinowanym czyms, bo koniec koncow i tak sie okazuje, ze cala maszyna jest gruntownie przebudowywana...
Caly czas do tej pory cos bylo nie tak z tym sprzetem. caly czas bylem pewien ze to mechanika, sruby trapezowe czy cokolwiek innego.
Ostatecznie przebudowalem cala skrzynke sterujaca, zalozylem do wewnatrz komputer, odizolowalem sterowanie od zasilania, kable sygnalowe zamienilem na ekranowane.
Teraz wszystko smiga jak sie nalezy, przy czym caly czas pozostaje w glowie pytanie - czy juz jest ok, czy mozna cos jeszcze poprawic.
Teraz jest tak, ze wrzeciono 1.5kw ciagnie cala plyte 18mm obustronnie laminowana na jeden raz z predkoscia 1000mm/min.
Nie myli sie, nie gubi, nie zacina, wszystko jest powtarzalne i pewne.
Jest to juz wynik pozwalajacy bez problemu pracowac w drewnie
Jakie macie doswiadczenia? Jak szybko przemieszczaja sie Wasze maszyny na srubach trapezowych / kulowych.
Po dluzszym obcowaniu z obecna maszyna, dochodze do wniosku, ze koniec koncow budowana bedzie maszyna o jednak zupelnie innej konstrukcji. Mysle nad napedem za pomoca kol i listew zebatych i rezygnacji ze srub trapezowych / kulowych.
Fajnie jest pracowac na takim przekombinowanym czyms, bo koniec koncow i tak sie okazuje, ze cala maszyna jest gruntownie przebudowywana...