frezarka cnc X1500 Y500 Z500

Maszyny ze stali, aluminium, odlewów itp.
Tu możesz również przedstawić się i opisać swoją maszynę

Autor tematu
Mex
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 93
Posty: 146
Rejestracja: 07 mar 2006, 14:44
Lokalizacja: Mysłowice

#361

Post napisał: Mex » 21 lut 2008, 15:03

qqaz pisze: Proponowałem wcześniej do rozpatrzenia wersję podwójnych slimaków co wcale nie oznacza że to jest "tragiczne" :wink: . Proszę tylko zwrócić uwagę że skoro założonny jest całkowity brak luzu - bo kasowany sprężyną to w warunkach obrotu ślimaka w lewo lub prawo gdzie dochodzi do do sytuacji że mament tarcia na zwoju ślimaka bedzie chciał "wyjać" tego ślimaka ze ślimacznicy. To kwestia równowagi momentu od spreżyny i momentu tarcia. Bedzie więc tendencja do luzowania zacisku miedzy zębami i w przeciwnym obrocie do wciągania.
I tu kolega trafił w dziesiątkę tego sie najbardziej obawiam że zaistnieje takie zjawisko
starałem sie temu jakoś przeciwdziałać wykonując przesunięcie tulei mimośrodowej do
absolutnego minimum to znaczy do 1 mm na tyle ile to konieczne do spasowania sie elementów
a i tak stu procentowej pewności nie mam ze sie tak nie stanie .
Czy kolego może rzucić trochę więcej światła na ten pomysł z dwoma ślimakami ?
Jak wygląda połączenie i ich napięcie względem siebie ? Kwestia kasowania
Ma kolega jakiś schemat ?


Miało być tak pięknie a wyszło jak zwykle
http://www.cnc.info.pl/topics85/pila-tasmowa-vt3491.htm

Tagi:


Leoo
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 22
Posty: 4017
Rejestracja: 15 lis 2006, 22:01
Lokalizacja: Tarnobrzeg

#362

Post napisał: Leoo » 21 lut 2008, 15:07

Mex pisze:Czy kolego może rzucić trochę więcej światła na ten pomysł z dwoma ślimakami ?
Jak wygląda połączenie i ich napięcie względem siebie ? Kwestia kasowania
Też jestem ciekaw jak bezluzowo napędzić dwa ślimaki z jednego wałka???


b_j
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 5
Posty: 301
Rejestracja: 04 mar 2006, 22:36
Lokalizacja: poznan

#363

Post napisał: b_j » 22 lut 2008, 22:40

juz sie kiedys zastanawiałem nad takim rozwiązaniem i osobiście wyobrazam sobie to tak jak na szkicu w załączniku - gdzie ciegnem wytwarza się napięcie wstepne,a na jednej ze slimacznic np. uchywt tokarski. Zastosowanie sprzezyny do kasowania luzu chyba niemiało by wiekszego sensu poniewaz przy zmianie kierunku sprzezyna mogłaby się sciskac. Pytanie tylko na jak długo taka konstrukcja wytrzyma wykorzystując elementy ze standardowych przekładni slimakowych ??? i czy przypadkiem nie trzeba bedzie co godzine kasować luzu. Kolejnym problemem jest prostopadłe ustawienia silnika do osi obrotu co zwieksza rozmiary całosci. Mozna by jeszcze pokombinować i dać jedną przekładnie za druga tak aby slimacznice miały wspólną oś obrotu, a wałki połaczyc np. paskiem zebatym - powstanie dodatkowy minimalny luz silnik- przekładnia ale wał wyjściowy nadal będzie bez luzu.
Załączniki
2sl.jpg
2sl.jpg (22.24 KiB) Przejrzano 1800 razy


Leoo
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 22
Posty: 4017
Rejestracja: 15 lis 2006, 22:01
Lokalizacja: Tarnobrzeg

#364

Post napisał: Leoo » 23 lut 2008, 00:09

b_j pisze:juz sie kiedys zastanawiałem nad takim rozwiązaniem i osobiście wyobrazam sobie to tak jak na szkicu w załączniku
Kiedy ślimacznice obrócą się o 90° cięgno przestanie działać. Trzeba by zastosować trzy takie korbowody ale wyregulować to...


qqaz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 19
Posty: 2127
Rejestracja: 28 sty 2007, 16:12
Lokalizacja: Łódź

#365

Post napisał: qqaz » 23 lut 2008, 00:47

Mex pisze:starałem sie temu jakoś przeciwdziałać wykonując przesunięcie tulei mimośrodowej do absolutnego minimum to znaczy do 1 mm na tyle ile to konieczne do spasowania sie elementów a i tak stu procentowej pewności nie mam ze sie tak nie stanie .
Uważam że im mniejszy jest mimośród tuleji ślimaka tym bardzaiej jest podatna na wpływ momentu tarcia od ślimaka Droga raczej odwrotna - zwiekszyć ramię mimośrodu i ustawić je równolegle do tworzącej ślimacznicy. W przypadku gdy założyć, że mimośród będzie wystarczająco duży to mamy sytuację ślimaka prowadzonego w kamieniach i wciskanego w slimacznicę siłą sprężyny - moment nie wystąpi gdyż składowa styczna przenosi się normalnie na powierzchnię nośną kamienia. Pozostaje tylko pulsacja siły normalnej do tworzacej ślimaka. Może więc taka drobna modyfikacja projektu wykluczy podatność na zatarcie? Dodatkowo nie będzie naruszany zarys współpracy zębów - wcale nie uważam że "drobne" przesuniecie 1mm nic nie robi w przekladni ślimakowej. Do tej pory wydawało mi się że jest to typ przekładni najbardziej wrażliwy na błędy zazębienia. A tutaj rzecz przecież nie w nośności tylkoodporności na powstanie błędów podziału - nie można liczyć tak jak przekładni siłowej która przecież w pracy się dopasuje.

Leoo pisze:Też jestem ciekaw jak bezluzowo napędzić dwa ślimaki z jednego wałka???
Momencik, nigdzie nie pisałem o przekladniach które nie mają luzu.(czytałem tylko na forum).
Priorytetm tutaj jest trwałść geometrii zazębienia i w skutku tego stabilność uzyskiwanego podziału. Slimak na mimośrodzie tego nie zapewnia - odwrotnie, przyspiesza zużycie zespołu. Jedyną prawidłową metodą jest przesuwanie osiowe ślimaka do skasowania luzu - ale tylko z jednej strony więc potrzebny jest drugi ślimak do skasowania luzu po stronie przeciwnej. A ponieważ ruchy kasujace odbywają się poosiowo ślimaka w prawidłowej geometrii zazębienia to nie odbywa się to kosztem trwałości zespołu. W wykonaniu wystarczajaco dokładnym ślimacznicy można więc ustawić slimaki tak że wytworzy się stałe naprężenie na zębach ślimacznicy. W przypadku pulsacji obciążenia pulsować będzie też tendecja do powstania luzu na stronie odciążonej ale nie dojdzie do samoblokowania jak przy mimośrodzie.Zależnie teraz od nośności przekładni można ustawić naprężenie do wartości która pozwoli na obciążenie przekładni bez obawy o powstanie luzu na zębach.
I właśnie ta możliwość stałego naprężenia międzyzębnego kwalifikuje takie rozwiazanie do pozycjonowania gdyż zwiększanie obciążenia luzuje tylko stronę nieobciążoną co jest nieistotne gdyż po ustaniu dociski stron wracają do pierwotnej wartości. Przy mimośrodzie zluzowana strona jest wypełniona samoczynie i po zdjęciu obciażenia kicha - zablokowało się. Drugim korzystnym aspektem jest docieranie dokładności podziału zębów ślimacznicy jako skutek współpracy tych samych częsci zębów dwóch ślimaków.
Teraz pewnie muszę jakiś szkic spłodzić...a góra mysz urodzi
Załączniki
ślimaki.JPG
ślimaki.JPG (12.39 KiB) Przejrzano 1808 razy


walter~
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 6
Posty: 141
Rejestracja: 22 sie 2007, 04:52
Lokalizacja: USA

#366

Post napisał: walter~ » 23 lut 2008, 04:32

Mex, proponuje zrobienie przekladni harmonicznej. Ktos kto zna sie na zebach nie powinien miec wiekszych trudnosci:

http://www.powertransmission.com/issues ... rmonic.htm

200 zebow na srodkowym elemencie, 202 na pierscieniu. Bezluzowa praca, przelozenie 100:1, trwalosc do 3000 godzin

Przekladnia dziala na zasadzie elipsy w okregu. Srodkowy stalowy element jest elastyczny. Dopychany do zewnetrznego pierscienia za kazdym obrotem przesuwa sie o 2 zeby. 30% zebow jest caly czas w kontakcie co oferuje bezluzowa prace.
Precyzja pozycjonowania do 0.008 stopni.

Awatar użytkownika

Kowal
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 6
Posty: 361
Rejestracja: 30 sie 2005, 21:25
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#367

Post napisał: Kowal » 23 lut 2008, 11:07

walter~ pisze:proponuje zrobienie przekladni harmonicznej
Ta przekładnia występuje też pod nazwą PRZEKŁADNI FALOWEJ i stosowana jest powszechnie w ramionach robotó przemysłowych ze wzgledu na duże przełożenie i mały luz, i stosunkowo male wymiary w stosunku do osiąganego przełożenia. :wink:
Miki
Diabeł leży w szczegółach a i tak liczy się suma kosztów globalnych


Autor tematu
Mex
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 93
Posty: 146
Rejestracja: 07 mar 2006, 14:44
Lokalizacja: Mysłowice

#368

Post napisał: Mex » 23 lut 2008, 12:12

qqaz pisze:
Mex pisze:starałem sie temu jakoś przeciwdziałać wykonując przesunięcie tulei mimośrodowej do absolutnego minimum to znaczy do 1 mm na tyle ile to konieczne do spasowania sie elementów a i tak stu procentowej pewności nie mam ze sie tak nie stanie .
Uważam że im mniejszy jest mimośród tuleji ślimaka tym bardzaiej jest podatna na wpływ momentu tarcia od ślimaka Droga raczej odwrotna - zwiekszyć ramię mimośrodu i ustawić je równolegle do tworzącej ślimacznicy. W przypadku gdy założyć, że mimośród będzie wystarczająco duży to mamy sytuację ślimaka prowadzonego w kamieniach i wciskanego w slimacznicę siłą sprężyny - moment nie wystąpi gdyż składowa styczna przenosi się normalnie na powierzchnię nośną kamienia. Pozostaje tylko pulsacja siły normalnej do tworzacej ślimaka. Może więc taka drobna modyfikacja projektu wykluczy podatność na zatarcie? Dodatkowo nie będzie naruszany zarys współpracy zębów - wcale nie uważam że "drobne" przesuniecie 1mm nic nie robi w przekladni ślimakowej. Do tej pory wydawało mi się że jest to typ przekładni najbardziej wrażliwy na błędy zazębienia. A tutaj rzecz przecież nie w nośności tylkoodporności na powstanie błędów podziału - nie można liczyć tak jak przekładni siłowej która przecież w pracy się dopasuje.

Leoo pisze:Też jestem ciekaw jak bezluzowo napędzić dwa ślimaki z jednego wałka???
Momencik, nigdzie nie pisałem o przekladniach które nie mają luzu.(czytałem tylko na forum).
Priorytetm tutaj jest trwałść geometrii zazębienia i w skutku tego stabilność uzyskiwanego podziału. Slimak na mimośrodzie tego nie zapewnia - odwrotnie, przyspiesza zużycie zespołu. Jedyną prawidłową metodą jest przesuwanie osiowe ślimaka do skasowania luzu - ale tylko z jednej strony więc potrzebny jest drugi ślimak do skasowania luzu po stronie przeciwnej. A ponieważ ruchy kasujace odbywają się poosiowo ślimaka w prawidłowej geometrii zazębienia to nie odbywa się to kosztem trwałości zespołu. W wykonaniu wystarczajaco dokładnym ślimacznicy można więc ustawić slimaki tak że wytworzy się stałe naprężenie na zębach ślimacznicy. W przypadku pulsacji obciążenia pulsować będzie też tendecja do powstania luzu na stronie odciążonej ale nie dojdzie do samoblokowania jak przy mimośrodzie.Zależnie teraz od nośności przekładni można ustawić naprężenie do wartości która pozwoli na obciążenie przekładni bez obawy o powstanie luzu na zębach.
I właśnie ta możliwość stałego naprężenia międzyzębnego kwalifikuje takie rozwiazanie do pozycjonowania gdyż zwiększanie obciążenia luzuje tylko stronę nieobciążoną co jest nieistotne gdyż po ustaniu dociski stron wracają do pierwotnej wartości. Przy mimośrodzie zluzowana strona jest wypełniona samoczynie i po zdjęciu obciażenia kicha - zablokowało się. Drugim korzystnym aspektem jest docieranie dokładności podziału zębów ślimacznicy jako skutek współpracy tych samych częsci zębów dwóch ślimaków.
Teraz pewnie muszę jakiś szkic spłodzić...a góra mysz urodzi



Qqaz prawie mnie kolega przekonał do takiego rozwiązania kasowania luzu poprzez dwa ślimaki
jest to ciekawy pomysł nawet lepszy od tulei mimośrodowej i wymagający rozpatrzenia
tylko zauważyłem dwa poważne błędy a z tego jeden dyskwalifikujący nie tyle całe rozwiązanie
co zastosowanie przekładni kontowej czy jakiejkolwiek przekładni na dwa koła zębate
Pierwszy powód to taki że przekładnia kontowa taka która może pracować w obie strony
nie przeniesie płynnie momentu a jest to warunkiem zastosowania jej w takim rozwiązaniu
kasowania luzu a w zasadzie żadna kontowa tego nie uczyni .
A drugi powód który dyskwalifikuje to rozwiązanie z przekładnia kontowa , jest taki że
gdziekolwiek na ślimacznicy kolega by zamontował ślimaki to i tak one będą sie kręcić w jednym kierunku .
A zastosowanie jakiejkolwiek przekładni kontowej czy zębatej na dwa koła odwraca kierunek obrotu
i nic poza całkowitym zblokowaniem przekładni by kolega nie osiągnął .
W zasadzie pomysł jest dobry i można go wykorzystać ale tylko jakby umieścić ślimaki po obu stronach ślimacznicy
i połączyć je przekładnia pasowa , która nie odwraca kierunku obrotu
lub przekładnia łańcuchową na łańcuch galla aby zwiększyć sztywności połączenia
a napięcie ślimaków a co za tym idzie wykasowanie luzu odbywało by sie przez rolkę
napinającą łańcuch czy pas zębaty tylko pozostaje kwestia wykonania w miarę dokładnie
kół pasowych czy łańcuchowych a jeśli łańcuchowa przekładnia to koła nie mogły by być
zbyt małe bo znowu nie było by płynności przenoszenia momentu .
Wydaje mi się że połączenie ślimaków pasem zębatym o odpowiedniej szerokości
było by wystarczająco sztywne a rolkę napinającą wykonał bym tak aby stale napinała
paś zębaty .
Ale to tylko takie moje spostrzeżenia i uwagi , ale sam pomysł jest dobry z dwoma ślimakami
mógłbym wtedy zmniejszyć moduł bo obciążenie rozłożyłoby sie na dwa ślimaki a co
za tym idzie zwiększyć przełożenie przy tej samej średnicy ślimaka .
Ale nie do końca zapomniałem ze ślimaki pracują tylko jedna stroną :oops:

Wallter pomysł jest intrygujący zamierzam go zgłębić jakbyś jeszcze znalazł jakieś materiały
będę wdzięczny

Pozdrawiam

Ale teraz widze że to chyba ja pokręciłem i z tym pasem zębatym to kicha
:mrgreen: :oops:
Ostatnio zmieniony 23 lut 2008, 21:17 przez Mex, łącznie zmieniany 1 raz.
Miało być tak pięknie a wyszło jak zwykle
http://www.cnc.info.pl/topics85/pila-tasmowa-vt3491.htm

Awatar użytkownika

Kowal
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 6
Posty: 361
Rejestracja: 30 sie 2005, 21:25
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#369

Post napisał: Kowal » 23 lut 2008, 14:36

Mex pisze:zastosowanie jakiejkolwiek przekładni kontowej czy zębatej na dwa koła odwraca kierunek obrotu
i nic poza całkowitym zblokowaniem przekładni by kolega nie osiągnął .
Mex Wydaje mi sie ze nic takiego nie zajdzie bo pomimo zastosowania przekładni kątowej slimaki kręcą się w tą samą stronę dajac moment do obrotu slimacznicy w tym samym kierunku. (strzałki na rysunku) Tak mi se wydaje ale moze o czym innym pisałeś :grin:
Załączniki
SLIMAKI.JPG
Slimaki
SLIMAKI.JPG (13.25 KiB) Przejrzano 1857 razy
SLIMAKI.JPG
slimaki
SLIMAKI.JPG (15 KiB) Przejrzano 1856 razy
Miki
Diabeł leży w szczegółach a i tak liczy się suma kosztów globalnych


Leoo
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 22
Posty: 4017
Rejestracja: 15 lis 2006, 22:01
Lokalizacja: Tarnobrzeg

#370

Post napisał: Leoo » 23 lut 2008, 17:51

Nie bez powodu pytałem o kątową przekładnię bezluzową, która jest konieczna w takim rozwiązaniu. Jeśli między ślimakiem głównym i pomocniczym wystąpi choćby niewielka pulsacja, to zużycie powierzchni roboczych nastąpi znacznie szybciej niż w opcji z mimośrodem. Ślimaki równoległe wyglądają lepiej ale łańcuch też nie przejdzie. Dość ciekawie będzie wyglądał proces kasowania luzu. Trzeba będzie rozsprzęglić koło napędowe i je zablokować, następnie obrócić ślimak z odpowiednim momentem i zasprzęglić koło. Łatwiej powiedzieć niż zrobić.
Osobiście budował bym przekładnię klasyczną z jednym ślimakiem ale luz kasowany na promieniu ślimacznicy. Zastosowanie mimośrodu powoduje, że po każdej regulacji ślimak przesuwa się poprzecznie do płaszczyzny obrotu ślimacznicy tzn. zęby stykają się w nowym miejscu.

W przekładniach falowych, bezluzowych głównym medium było elastomerowe koło zębate a i tak ich bezluzowość była tylko teoretyczna. Pewnie można je wykonać ze stali ale powstanie luz.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Frezarka - konstrukcja metalowa”