
Mieszkam w bloku i moja dotychczasowa frezareczka mieszka w szafie....
Moim pomysłem, o czym nie pisałem wcześniej jest to, żeby w nowej konstrukcji można było odkręcić bramę od nakrętek trapezowych i "zjechać" nią z prowadnic. Pozwoli mi to wsunąć stół pod łóżko a samą bramę wstawić do.... sam jeszcze nie wiem gdzie.
W razie czego będę miał dodatkowo dość mobilną konstrukcję (łatwo wsadzę ją do samochodu).
A co myślicie o śrubie pod stołem - nie za długa jak na swoją średnicę?
I najważniejsze silnik krokowy 4.1A uciągnie bramę bez przekładni?