Wrzeciono - uszkodzony stożek
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 91
- Rejestracja: 25 lut 2013, 21:03
- Lokalizacja: pomorze
Wrzeciono - uszkodzony stożek
Witam, niedawno nabyłem okazyjnie TUM 25B i okazało się, że zamek na wrzecionie był przetaczany. Zabierak z uchwytem 160 nie dopasowywuje się dokładnie, co powoduje widoczne gołym okiem bicie materiału w nim zamocowanego. Mam do Was ogromną prośbę o sugestie - jak się zabrać do naprawy tego defektu, bo maszyna nie nadaje się do pracy.
Pozdrawiam.
Ps. Stożek na zamku jest chyba za duży przez co zabierak nie dochodzi do końca i nie opiera się na flanszy. Niestety, nie dysponuje żadnym czujnikiem.
Pozdrawiam.
Ps. Stożek na zamku jest chyba za duży przez co zabierak nie dochodzi do końca i nie opiera się na flanszy. Niestety, nie dysponuje żadnym czujnikiem.
Ostatnio zmieniony 22 maja 2013, 16:34 przez slay70, łącznie zmieniany 1 raz.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
No cóz kolego, bez podstawowych narzędzi nie ma sie co brać za naprawy, bo niewiele zdziałasz. Poniżej masz kilka końcówek wrzecion wg różnych norm do porównania, choć bez narzędzi i tak się nie da
http://www.lathes.co.uk/latheparts/page11.html
http://www.skrawanie.eu/pdf/BISON_1_pl.pdf
http://www.lathes.co.uk/latheparts/page11.html
http://www.skrawanie.eu/pdf/BISON_1_pl.pdf
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1012
- Rejestracja: 15 lis 2011, 14:21
- Lokalizacja: Śląsk
Najpierw to trzeba ustalić co jest za duże i co nie pasuje ,bo Twój opis to masło maślane.slay70 pisze:Ps. Stożek na zamku jest chyba za duży przez co zabierak nie dochodzi do końca i nie opiera się na flanszy. Niestety, nie dysponuje żadnym czujnikiem.
Więc tak :
Zamek - jest to część tarczy zabierakowej na której w miarę pasownie osadza się uchwyt tokarski . W żadnym wypadku nie powinien być stożkowy.
Zabierak - (tarcza zabierakowa) element mocowany do flanszy wrzeciona ,osadzany na stożku (lub gwincie).
Teraz Twoja kolej zdecydować się co jest "za dobrze poprawione"

Suwmiarka i czujnik zegarkowy + statyw - niezbędnie konieczne

Pozdrawiam , Michał. 

-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 91
- Rejestracja: 25 lut 2013, 21:03
- Lokalizacja: pomorze
Dzięki za odpowiedzi, już się poprawiam.
Zarówno powierzchnia flanszy wrzeciona jak i stożek są wyraźnie przetoczone. Pomiędzy tarczą zabierakową a flanszą jest w jednym miejscu szczelina, w którą wchodzi kartka papieru. Zdejmowałem uchwyt i odkręcałem zabierak - i po dokładnym oczyszczeniu montowałem kilka razy ale nic to nie poprawiło. Śruby mocujące zabierak razem z uchwytem na flanszy dokręcałem stopniowo i naprzemian. Zabierak schodzi bardzo trudno przy demontarzu, jest ciasno osadzony na flanszy.
Suwmiarkę posiadam
a czujnik mogę pożyczyć.
Zarówno powierzchnia flanszy wrzeciona jak i stożek są wyraźnie przetoczone. Pomiędzy tarczą zabierakową a flanszą jest w jednym miejscu szczelina, w którą wchodzi kartka papieru. Zdejmowałem uchwyt i odkręcałem zabierak - i po dokładnym oczyszczeniu montowałem kilka razy ale nic to nie poprawiło. Śruby mocujące zabierak razem z uchwytem na flanszy dokręcałem stopniowo i naprzemian. Zabierak schodzi bardzo trudno przy demontarzu, jest ciasno osadzony na flanszy.
Suwmiarkę posiadam

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
A masz jakiś wyraźne zdjęcia?
podejrzewam, że była podtoczona flansza wrzeciona(bo pewnie biła), a że wtedy stożek nie pozwalał na dojście do niej zabieraka (bo się odsunęła po przetoczeniu), to ktoś próbował zmniejszyć sam stożek.
ale bez obrazu trudno wyciągnąć jakieś właściwe wnioski
podejrzewam, że była podtoczona flansza wrzeciona(bo pewnie biła), a że wtedy stożek nie pozwalał na dojście do niej zabieraka (bo się odsunęła po przetoczeniu), to ktoś próbował zmniejszyć sam stożek.
ale bez obrazu trudno wyciągnąć jakieś właściwe wnioski
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1012
- Rejestracja: 15 lis 2011, 14:21
- Lokalizacja: Śląsk
Nooo ktoś się postarał i bardzo ładnie spier...lił końcówkę wrzeciona
Trzeba by wytuszować stożek i określić gdzie bierze. (wg mnie to bierze samym przodem, jakieś 3-5mm od czoła jest wybłyszczony pasek i dlatego się kiwa)
Jest to do wyprowadzenia ale trzeba mieć wyczucie i wprawę. Ciężko tak przez neta

Trzeba by wytuszować stożek i określić gdzie bierze. (wg mnie to bierze samym przodem, jakieś 3-5mm od czoła jest wybłyszczony pasek i dlatego się kiwa)
Jest to do wyprowadzenia ale trzeba mieć wyczucie i wprawę. Ciężko tak przez neta

Pozdrawiam , Michał. 

-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 91
- Rejestracja: 25 lut 2013, 21:03
- Lokalizacja: pomorze
Nie chciałem komentować tego - co ktoś tak haniebnie spieprzył... Fak, jest faktem - choć boli.
Mam taki pytanie: czy znając parametry tego stożka można to poprawić na samej tokarce np. przy odpowiednim ustawieniu suportu (nie mogę znaleźć jaki tam powinien być kąt) wyrównać stożek a potem stopniowo dopasowywać płaszczyznę wrzeciona? Domyślam się, że jest to trudna do wykonania praca - tym bardziej dla laika, ale może jest jakaś szansa? Pewnie demontaż wrzeciona jest skomplikowany a i późniejsza obróbka (chyba szlifowanie stożka) również nie bedzie tanie.
Dodam, że tokarka jest używana dla potrzeb hobbystycznych nie produkcyjnych.
Mam taki pytanie: czy znając parametry tego stożka można to poprawić na samej tokarce np. przy odpowiednim ustawieniu suportu (nie mogę znaleźć jaki tam powinien być kąt) wyrównać stożek a potem stopniowo dopasowywać płaszczyznę wrzeciona? Domyślam się, że jest to trudna do wykonania praca - tym bardziej dla laika, ale może jest jakaś szansa? Pewnie demontaż wrzeciona jest skomplikowany a i późniejsza obróbka (chyba szlifowanie stożka) również nie bedzie tanie.
Dodam, że tokarka jest używana dla potrzeb hobbystycznych nie produkcyjnych.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Kąt jest zunifikowany i jest to zawsze 7°7'30" we wszystkich typach końcówek wrzecion
oprócz typu "L", który ma 8°17'50".
cała trudność zrobienia prawidłowej końcówki wrzeciona prócz dokładnego kąta, polega jeszcze na tym by zgrać dwa wymiary; wielkość stożka i odległość do flanszy.
Staczając stożek musimy o odpowiednią wielkość splanować i flanszę.
Bo albo zabierak oprze się o flanszę a stożek będzie miał luz w otworze zabieraka (za mały),
albo za duży stożek nie pozwoli dojść zabierakowi do flanszy.
tu chodzi o margines błędu rzędu setnych części milimetra czy wręcz mikronów, wiec pola manewru za dużego nie ma.
Dlatego fabrycznie się szlifuje, amatorsko trzeba by pomału szlifować bądź docierać przynajmiej bardzo drobnym papierkiem na tusz. Oczywiście w zależności co chcemy osiągnąć, zabawa może być bardzo długa. Do tego celu musimy mieć niezużyty zabierak (otwór) do przymierzania.
Ale dla upartego...

oprócz typu "L", który ma 8°17'50".
cała trudność zrobienia prawidłowej końcówki wrzeciona prócz dokładnego kąta, polega jeszcze na tym by zgrać dwa wymiary; wielkość stożka i odległość do flanszy.
Staczając stożek musimy o odpowiednią wielkość splanować i flanszę.
Bo albo zabierak oprze się o flanszę a stożek będzie miał luz w otworze zabieraka (za mały),
albo za duży stożek nie pozwoli dojść zabierakowi do flanszy.
tu chodzi o margines błędu rzędu setnych części milimetra czy wręcz mikronów, wiec pola manewru za dużego nie ma.
Dlatego fabrycznie się szlifuje, amatorsko trzeba by pomału szlifować bądź docierać przynajmiej bardzo drobnym papierkiem na tusz. Oczywiście w zależności co chcemy osiągnąć, zabawa może być bardzo długa. Do tego celu musimy mieć niezużyty zabierak (otwór) do przymierzania.
Ale dla upartego...
pozdrawiam,
Roman
Roman