
otóż tokareczka sprawiła się całkiem nieźle - w ostatecznym rozrachunku miejscowy ślusarz zrobił mi ze stalki nóż tokarski (wspaniały, wchodzi w drewno jak z masło), a za jego pomocą poradziłem sobie z wykonaniem kołków do tego:
Lutnia

Zwróćcie proszę uwagę, że wykonałem łącznie 2 i pół zestawów kołków - pierwsze próby były takie sobie, ostatecznie skończyło się na kołkach z czereśni, niewyszukanych jeżeli chodzi o kształt łebków, ale za to z superprecyzyjnymi szafcikami, które po wyrównaniu na przedstawionej na wcześniejszych zdjęciach "temperówce" działają naprawdę dobrze.
I teraz się zastanawiam - czy dało by radę uceenceenowić tę tokareczkę? Myślałem nad zakupem imadła krzyżowego i zamontowania do niego dwóch silników krokowych ze starych stacji dyskietek 5 cali. Da radę coś takiego zrobić?
W ogóle takie imadła krzyżowe, jakie można dostać na Allegro, nadają się do czegokolwiek? Inny projekt to byłoby potraktowanie takiego imadła jako stołu krzyżowego do wiertarki kolumnowej, do wiercenia laminatów. Nie są te imadła za toporne albo z za dużymi luzami?
Macie jakieś inne ciekawe pomysły?