Program do zarządzania produkcją w małej firmie
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 593
- Rejestracja: 08 sty 2009, 11:53
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Program do zarządzania produkcją w małej firmie
Poszukuję programu do zarządzania produkcją w małej firmie.
Fajnie jak by był moduł do wykonania wycen.
Chodzi mi głównie o to, że 1 osoba wpisuje co jest do zrobienia i ile to powinno zająć i na jakich maszynach powinno być robione, a pracownicy logują się i sprawdzają co maja na bieżąco robić.
Oczywiście można zrobić to w exelu, ale po co wyważać otwarte drzwi.
Nie chciał bym też brać bardzo rozbudowanego programu do zarządzania produkcją w firmie która zatrudnia np 5000 osób, bo to już inna liga. Interesuje mnie system dla małych firm do 10 osób.
Czy może ktoś coś polecić?
Fajnie jak by był moduł do wykonania wycen.
Chodzi mi głównie o to, że 1 osoba wpisuje co jest do zrobienia i ile to powinno zająć i na jakich maszynach powinno być robione, a pracownicy logują się i sprawdzają co maja na bieżąco robić.
Oczywiście można zrobić to w exelu, ale po co wyważać otwarte drzwi.
Nie chciał bym też brać bardzo rozbudowanego programu do zarządzania produkcją w firmie która zatrudnia np 5000 osób, bo to już inna liga. Interesuje mnie system dla małych firm do 10 osób.
Czy może ktoś coś polecić?
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 3099
- Rejestracja: 11 mar 2007, 22:42
- Lokalizacja: G-G
w małej firmie to się najlepiej dogadanie międzyludzkie sprawdza i żaden program w tym nie pomoże, co najwyżej zaszkodzi, niepotrzebne zamieszanie wprowadzi.
Pracownik dostaje rysunek/program z opisem i swoje robi, nie ma potrzeby się logować.
Programy tego typu sprawdzają się w wieloosobowych firmach gdzie kilkanaście/dziesiąt maszyn, praca zmianowa itd.
Pracownik dostaje rysunek/program z opisem i swoje robi, nie ma potrzeby się logować.
Programy tego typu sprawdzają się w wieloosobowych firmach gdzie kilkanaście/dziesiąt maszyn, praca zmianowa itd.
I don't like principles, I prefer prejudices
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2568
- Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
- Lokalizacja: Mszczonów
Witam
Kolego w takim przypadku najlepszym rozwiązaniem będzie "kartka i ołówek" Wszelkie innowacje z oprogramowaniem organizacyjnym prace w firmie to zwykła porażka. Po pierwsze to zakup programu, wdrożenie itd. Jak już tak chcesz to lepiej przygotuj takie dokumenty w excelu. Ale to i tak będzie sporym obciążeniem dla produkcji i w końcu umrze śmiercią naturalną.
Kiedyś pracowałem w takiej firmie gdzie pan prezes miał parcie na taki program. Nie chciał rozmawiać z pracownikami tylko w programie "zadaniowym" umieszczał dokumenty z zadaniami dziennymi/tygodniowymi i oczekiwał raportu z pracy co dzień i na koniec tygodnia oraz miesiąca. Wyglądało to w ten sposób, że firma pracowała od 9 do 17 a pracownicy zaczynali pracę o 10 a kończyli o 16. A w każdy piątek prace kończyła się o 15 bo każdy siadał i opisywał co robił, gdzie robił, czym robił. A tak na marginesie to spróbuj nakazać człowiekowi który cały życie pracował na maszynach manualnych aby włączył komputer, uruchomił program i napisał w odpowiednim "okienku" co robił. Ciekaw jestem co Ci odpowie - bo co odpowiadali ludzie w tej firmie w której ja pracowałem to już wiem.
robert
Kolego w takim przypadku najlepszym rozwiązaniem będzie "kartka i ołówek" Wszelkie innowacje z oprogramowaniem organizacyjnym prace w firmie to zwykła porażka. Po pierwsze to zakup programu, wdrożenie itd. Jak już tak chcesz to lepiej przygotuj takie dokumenty w excelu. Ale to i tak będzie sporym obciążeniem dla produkcji i w końcu umrze śmiercią naturalną.
Kiedyś pracowałem w takiej firmie gdzie pan prezes miał parcie na taki program. Nie chciał rozmawiać z pracownikami tylko w programie "zadaniowym" umieszczał dokumenty z zadaniami dziennymi/tygodniowymi i oczekiwał raportu z pracy co dzień i na koniec tygodnia oraz miesiąca. Wyglądało to w ten sposób, że firma pracowała od 9 do 17 a pracownicy zaczynali pracę o 10 a kończyli o 16. A w każdy piątek prace kończyła się o 15 bo każdy siadał i opisywał co robił, gdzie robił, czym robił. A tak na marginesie to spróbuj nakazać człowiekowi który cały życie pracował na maszynach manualnych aby włączył komputer, uruchomił program i napisał w odpowiednim "okienku" co robił. Ciekaw jestem co Ci odpowie - bo co odpowiadali ludzie w tej firmie w której ja pracowałem to już wiem.
robert
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 131
- Rejestracja: 28 lis 2012, 18:29
- Lokalizacja: Bytom
Ale dlaczego wykluczacie ręczne bieganie z rysunkami jak ma się jakiś program do organizacji pracy?
U mnie kierownik często ręcznie daje zlecenie, ale każde zlecenie ma numer, i jest program, i służy on do odhaczania detali gotowych.
Laserowiec wypali? odhacza i wszyscy inni wiedzą że ten detal MUSI być na magazynie.
Ktoś pognie? Odhacza.
Ślusarz powierci? odhacza.
Magazyn wyda klientowi? To znika z systemu.
Komuś detal się zepsuje? Odhacza brak i kierownik od razu to widzi i ogarnia by detal dorobić.
I dzięki temu można monitorować na bieżąco co się dzieje z danym zleceniem, kierownik w burze też to widzi.
Wiadomo że wymaga to posiadania komputera przy stanowiskach, ale w innej firmie były pisane listy i różnie z tym bywało... Bo lista leży w jednym miejscu a system jest "wszędzie".
U mnie kierownik często ręcznie daje zlecenie, ale każde zlecenie ma numer, i jest program, i służy on do odhaczania detali gotowych.
Laserowiec wypali? odhacza i wszyscy inni wiedzą że ten detal MUSI być na magazynie.
Ktoś pognie? Odhacza.
Ślusarz powierci? odhacza.
Magazyn wyda klientowi? To znika z systemu.
Komuś detal się zepsuje? Odhacza brak i kierownik od razu to widzi i ogarnia by detal dorobić.
I dzięki temu można monitorować na bieżąco co się dzieje z danym zleceniem, kierownik w burze też to widzi.
Wiadomo że wymaga to posiadania komputera przy stanowiskach, ale w innej firmie były pisane listy i różnie z tym bywało... Bo lista leży w jednym miejscu a system jest "wszędzie".
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1613
- Rejestracja: 13 sty 2009, 20:33
- Lokalizacja: Ziębice
Mili Państwo.
W firmie w której teraz pracuję, jest taki system, czyli oprogramowanie do zarządzania/obsługi od zamówienia do gotowego produktu.
Działa ..... tak sobie, ale powiedzmy, ze zadanie spełnia.
Natomiast NIC NIE ZASTĄPI bezpośredniej rozmowy, bo wtedy jest bez niedomówień i wszyscy wszystko wiedzą.
Dlatego, pomimo iż system działa, to i tak jest mnóstwo bieganiny w celu wyjaśnienia tego czy tamtego.
W poprzedniej firmie w której pracowałem, systemu nie było, ale zamiast tego były kartki A4 z mnóstwem kretyńskich tabelek do wypełniania.
Już tu ktoś wspominał o tym, że wypełnianie tych tzw. "raportów" (czy rzeczonych kartek A4), to po prostu BEZSENSOWNE MARNOWANIE CZASU.
W firmie o której piszę, po roku wypełniania tych debilizmów, jako jedyny powiedziałem, że nie będę tego wypełniał, więc firma ma wybór, albo chcą mieć pracownika z dużym doświadczeniem (CNC), albo takiego któremu nie przeszkadza kretyniada żartobliwie zwana raportami.
Wierzcie lub nie, ale byłem jedynym pracownikiem w firmie, który od tego momentu nie wypełniał tych raportów.
Dopiero po 3 latach zatrudnili jakiegoś fachowca od organizacji produkcji, który pierwsze co zrobił, to zlikwidował w jasną cholerę tę głupotę, czyli rzeczone raporty.
Zresztą, nie trzeba być fachowcem, żeby dojść do wniosku, że przecież w tych raportach, obojętnie, papierowych czy elektronicznych, można sobie napisać dosłownie co się chce i kompletnie nic z tego nie wynika.
Po prostu, żeby sprawdzić prawdziwość wpisów, trzeba by zatrudnić dodatkową osobę dla każdego stanowiska, która sprawdza co kto robi i co wpisuje i która sama tworzy raporty z tych kontroli.
Przecież to zupełnie bezsensowne.
Tak więc system do zarządzania produkcją, jak najbardziej przydatny, ale moim zdaniem tylko po to, żeby zaoszczędzić czas na bieganinie i akurat do tego naprawdę się przydaje.
W firmie w której teraz pracuję, jest taki system, czyli oprogramowanie do zarządzania/obsługi od zamówienia do gotowego produktu.
Działa ..... tak sobie, ale powiedzmy, ze zadanie spełnia.
Natomiast NIC NIE ZASTĄPI bezpośredniej rozmowy, bo wtedy jest bez niedomówień i wszyscy wszystko wiedzą.
Dlatego, pomimo iż system działa, to i tak jest mnóstwo bieganiny w celu wyjaśnienia tego czy tamtego.
W poprzedniej firmie w której pracowałem, systemu nie było, ale zamiast tego były kartki A4 z mnóstwem kretyńskich tabelek do wypełniania.
Już tu ktoś wspominał o tym, że wypełnianie tych tzw. "raportów" (czy rzeczonych kartek A4), to po prostu BEZSENSOWNE MARNOWANIE CZASU.
W firmie o której piszę, po roku wypełniania tych debilizmów, jako jedyny powiedziałem, że nie będę tego wypełniał, więc firma ma wybór, albo chcą mieć pracownika z dużym doświadczeniem (CNC), albo takiego któremu nie przeszkadza kretyniada żartobliwie zwana raportami.
Wierzcie lub nie, ale byłem jedynym pracownikiem w firmie, który od tego momentu nie wypełniał tych raportów.
Dopiero po 3 latach zatrudnili jakiegoś fachowca od organizacji produkcji, który pierwsze co zrobił, to zlikwidował w jasną cholerę tę głupotę, czyli rzeczone raporty.
Zresztą, nie trzeba być fachowcem, żeby dojść do wniosku, że przecież w tych raportach, obojętnie, papierowych czy elektronicznych, można sobie napisać dosłownie co się chce i kompletnie nic z tego nie wynika.
Po prostu, żeby sprawdzić prawdziwość wpisów, trzeba by zatrudnić dodatkową osobę dla każdego stanowiska, która sprawdza co kto robi i co wpisuje i która sama tworzy raporty z tych kontroli.
Przecież to zupełnie bezsensowne.
Tak więc system do zarządzania produkcją, jak najbardziej przydatny, ale moim zdaniem tylko po to, żeby zaoszczędzić czas na bieganinie i akurat do tego naprawdę się przydaje.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 593
- Rejestracja: 08 sty 2009, 11:53
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Macie racje, raporty to wymysły "kadry zarządzającej" która kształciła się na kupowartych uczelniach. Nie słyszałem by pisanie raportów do czegokolwiek się przydała, oprócz "denerowwaniu" pracowników.
Chodzi mi o prosty program który działał by jak powiedział Slavco.
Pracownik kończy detal, odhacza, ze skończył i sprawdza co ma robić jako następne z detali przypisanych do swojego stanowiska.
Zdarza się przecież, że pracownik kończy swoją robotę, a potem nie wie co robić, bo brygadzisty nie ma i nie ma skąd brać informacji o następnej robocie, a jak się przyzna, że od godziny nic nie robił, bo nie wiedział co ma robić, to dostanie opierdziel.
Chodzi mi o prosty program który działał by jak powiedział Slavco.
Pracownik kończy detal, odhacza, ze skończył i sprawdza co ma robić jako następne z detali przypisanych do swojego stanowiska.
Zdarza się przecież, że pracownik kończy swoją robotę, a potem nie wie co robić, bo brygadzisty nie ma i nie ma skąd brać informacji o następnej robocie, a jak się przyzna, że od godziny nic nie robił, bo nie wiedział co ma robić, to dostanie opierdziel.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1962
- Rejestracja: 15 sty 2011, 09:26
- Lokalizacja: Wyszków
No nie wiem. To taki problem powiedzieć albo napisać gościowi co ma np. dzisiaj robić?
Robisz to, później tamto itp. a jak to wszystko skończysz to możesz wziąć się za sprzątanie stanowiska.
Jak jest robota to zawsze da się zlecić kilak zadań każdemu pracownikowi tak, żeby miał zapas.
A jak roboty nie ma to żaden program nie pomoże.
Robisz to, później tamto itp. a jak to wszystko skończysz to możesz wziąć się za sprzątanie stanowiska.
Jak jest robota to zawsze da się zlecić kilak zadań każdemu pracownikowi tak, żeby miał zapas.
A jak roboty nie ma to żaden program nie pomoże.
czilałt...