Źle postawione pytanie Do jednych robót będzie lepszy, do innych gorszy. Zależy co u kogo przeważa.
Ostatnio doceniam hybrydy, nie tylko w tokarce 30tys km od marca w pełnym zadowoleniu
Źle postawione pytanie Do jednych robót będzie lepszy, do innych gorszy. Zależy co u kogo przeważa.
kamar pisze:Do jednych robót będzie lepszy, do innych gorszy.
Przede wszystkim to nie jest " automatyczna wymiana narzędzia " tylko zmiana jego ustawienia względem uchwytu i konika.
kamar pisze:Niestety, teraz wykorzystywany sporadycznie a zalet
multifixa to on nie ma.
kamar pisze:Przede wszystkim to nie jest " automatyczna wymiana narzędzia " tylko zmiana jego ustawienia względem uchwytu i konika.
Dokładnie tak. Więcej ustawiania niż roboty. Każdy automat narzędzi to tylko serie, bo do jednostkowego działania to syzyfowa praca. Kiedyś miałem pomysł na taki imak. Skończyło się na drugim multifixie i to była dobra decyzja. Max co robię to kilka sztuk na raz czegoś. Wiec taki imak to zbędny luxus. Kumpel jedzie tylko w seriach i nic nie robi jednostkowego, to głowica 6 narzędzi i jedzie 24/24. Nawet kompa nie wyłącza na noc, żeby rano było gotowe z offsetami . Surówka w uchwyt R i jechane, i tak dopóki nie skończy 500, 1000 czy ile tam robi. Dla mnie to akurat koszmar, ale niektórzy wolą tak działać niż w pojedynczych detalach .
A ja tam lubię być przygotowany jak "przyjdzie ławica"
Teraz przeginasz w drugą stronę Każde wydłużenie czasu pracy maszyny bez nadzoru jest u mnie bezcenne.