11Super11Star11 pisze:
Przycisk awaryjnego zatrzymania (GRZYB) ma zatrzymać maszynę awaryjnie (ESTOP) a nie wybić zasilanie. Wbij to sobie do głowy bo ciągle wracasz do tematu tych grzybków. Szczególnie w maszynie, która wykonuje program np. kilka godzin. Po wybiciu zasilania obrabiany materiał idzie w las.
To co ma zrobić przycisk awaryjny to decyduje o tym producent. Możesz się z tym zgadzać lub nie - Twoja sprawa. Ale Ty sobie wbij do tej główki, że to jest decyzja producenta a nie operatora a tym bardziej Twoja. Jeżeli producent tak zaprojektował maszynę to tak będzie. Przycisk e-stop może "wybijać" zasilanie lub nie. Ty możesz na niej pracować lub nie i jest to zgodne z przepisami na które się powołujesz.
11Super11Star11 pisze:
Wspominałem wcześniej o urwaniu czujnika bazowego. Wiesz co się stało? Załączyło się wrzeciono. Maszyna, nad którą nie masz kontroli nie jest bezpieczna. W sytuacjach awarii maszyna ma być bezpieczna, tzn. trzeba uwzględnić np. zwarcie po stronie sterowania, zakłócenia elektromagnetyczne w obwodach sterowania, powrót napięcia zasilania, itd.
Ale cały czas zarzucasz/zarzucacie producentowi błędy konstrukcyjne. Co to ma wspólnego z "urwaniem czujnika". Czy to jest błąd producenta? Jeżeli to jest błąd producenta to trzeba zgłosić do osób nadrzędnych w Twojej firmie a nie pracować na uszkodzonej obrabiarce. No chyba, że to nie jest błąd producenta a operatora. W takim przypadku operator ponosi koszt naprawy urządzenia czyli obrabiarki. Sprawa prosta.
11Super11Star11 pisze:
Brak limitów - serwowzmacniacz (jeden z czterech) zgłasza błąd (kolizję) a pozostałe nadal pracują, znów Twój materiał idzie w las. Powiesz, Panie przecież masz limit programowy. A ja odpowiem tak, po włączeniu maszyny go nie masz bo maszyna nie wie gdzie jest póki jej nie zbazujesz. Tak więc tu pojawia się termin redundancja.
Ktoś powie, że się czepiam pierdół. Jak wystawiasz znak CE na swoją maszynę to musisz spełniać normy i koniec. Jeden poważny wypadek i ktoś Ci może udowodnić, że ta maszyna jednak nie zasługuje na oznakowanie CE. Wstawienie grzybka nie sprawia, że maszyna jest już bezpieczna.
Nie pisz więcej takich bredni. Jeżeli nie chcesz bądź nie umiesz obsługiwać takiej maszyny to daj sobie spokój bo sobie zrobisz krzywdę. Żadne certyfikaty ani oznakowanie CE nie zwrócą Ci połamanych lub urwanych rąk ani palców. Tylko przysporzysz problemów swojemu pracodawcy - bo nie sądzę abyś Ty był pracodawcą. Dlatego pisze to po raz kolejny: zawsze należy przeczytać instrukcje obsługi takiej obrabiarki i ewentualne błedy zgłaszać. Nie ważne czy masz ukończony uniwersytet czy politechnikę, zawsze najważniejsze jest instrukcja obsługi.
robert
[ Dodano: 2017-07-28, 21:14 ]
FTW pisze:
Pole robocze maszyny ma 600x600, program mieści się w 580x580. Jeśli układ współrzędnych przedmiotu będzie ustawiony na X10 Y10 we współrzędnych maszynowych to program zadziała bez problemów. A jeśli ustawimy go sobie na X30 Y30 to już nie, bo jak wiemy 580+30=610 czyli już jest poza zakresem. Który CAM tego przypilnuje? Żaden. Chyba, że zamodelowana i opisana jest cała przestrzeń robocza maszyny. Tylko wtedy detal również trzeba umieścić tak samo jak w symulacji.
A pilnują tego soft limity chociażby w Mach3 i już przed uruchomieniem programu wiadomo czy się zmieści w polu roboczym czy nie. Nie wiem jak to wygląda w innych sterowaniach, podejrzewam, że podobnie, kod jest analizowany przed uruchomieniem programu pod kątem przekroczenia współrzędnych maszynowych.
Nie szukaj dziury w całym. W każdym cam-ie ustawiasz wymiar i kształt materiału a napisze więcej możesz ustawić w którym miejscu ma być frezowany dany element. Jeżeli ustawisz sobie wymiar materiały x-200, y- 200, z-200 milimetrów to możesz sobie element o wymiarach x-40, y-40, z-40 milimetrów ustawić w każdej "części" tego materiału. To jest właśnie zaletą przygotowania plików obróbkowych w oprogramowaniu cam, nad pisaniem trajektorii z pulpitu. Dlatego nie męcz się we wskazaniach jaki jesteś dobry w pisani g-codów bo rzeczywistość jest inna. A powiem więcej, teraz znajomość g-codów wcale nie jest taka potrzebna. Teraz za Ciebie robi to program który musisz znać oraz zasady obróbki skrawaniem.
Panowie przygotowanie obróbki z systemach CAD/CAM już dawno zastąpiło pisanie obróbki z pulpitu. Wszelkie awarie czy uszkodzenia czujników nie są w stanie zatrzymać zmian w samym procesie produkcji. A pisanie, że maszyna nie jest zgodna z przepisami bhp tego nie zatrzyma. I albo nauczycie się "nowej" metody albo musicie znaleźć inną pracę. Ja wiem, że kiedyś programowanie obrabiarki było sztuką pisanie trajektorii narzędzia z pulpitu sterownika. Ale to w obecnej chwili już się zmieniło. Dokładnie tak samo jak pisanie przelewów na "drukach wpłaty". Nawet mach po "otwarciu" lub importowani" pliku obróbkowego typu: txt, nc wykona dokładnie to co chce projektant. I czy ma jeden grzybek czy trzy to nic nie zmienia bo maszynę można zatrzymać w ciągu sekundy z klawiatury komputera.
Dlatego pisze to po raz któryś z kolei. Najpierw trzeba przeczytać "instrukcje obsługi" a nie wszystko zrzucać na źle zaprojektowaną obrabiarkę - to również dotyczy "dopisywania" następnych i kolejnych "awarii". Dlatego panowie jedno moje stwierdzenie mówi: czas na naukę a nie zrzucać winę na producenta itd - czyli zapraszam do szkoły. Frezarkę "manualną" to ja używam dla drobnych prac bo mam do niej sentyment i szkoda mi ją "wywalić" na złom, dokładnie to samo dotyczy tokarki.
robert